Sama się oznacza, burkę zakłada ;)

Kobieta jest głupia, jeśli przy takim zwierzęciu siedzi. Ja tego naprawdę nie rozumiem - z jednej strony feministki, które zabraniają się facetom w komunikacji publicznej "rozkraczać", nie golą nóg i coś bełkoczą o parytetach, z drugiej Barbie i zastraszone kury domowe. A najbezpieczniej ponoć chodzić środkiem. Dla mnie i jedno, i drugie to patola.

Wezcie sie lepiej za cos pozytecznego i zrobcie mi kanapke, bo wam zaraz przypierrdole.

Może to jakieś zaburzenia psychiczne? Feministki są bardziej męskie, bo chcą władzy, a drugie mają syndrom ofiary i chętnie oddają facetom władzę nad sobą. Fakt, złoty środek jest najlepszy. W Polsce na to się mówi alkohol, bo nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać przy %;)

Ja bardzo lubię te procentowe rozdania. ;) Tylko wiesz, kiedyś trzeba wytrzeźwieć. :( I można dostać poważnego rozdwojenia: która opcja jest tą właściwą i... modną? Czester, wiesz gdzie jest kuchnia. Ale noża nie dostaniesz, bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz. Dobrze, że w lodówce jest kiełbasa w plasterkach. :P

Tak późno się nie jada, ale wygrzałam Ci miejscówkę. Znaj łaskę pani;)

Modne jest bycie hipsterę i budowanie związków w sieci. Przynajmniej żaden imam z Belgii mnie nie poturbuje przez monitor;)

Pijcie, pijcie. Bedziecie wtedy latwiejsze...chociaz ja i tak biore sila bez zbednych ceregieli. Jak prawdziwy samiec. I nie badzcie takie wyszczekane, wy, wy, wy...kobiety nizszego gatunku!

A ja myślałam, że hipsterka to już przeżytek... W kwestii związków jestem zaściankowa, wsiurska i do tego passe. Bywa. Taka sytuacja. A czekoladę się jada o każdej porze. A belgijska najlepsza widocznie.:P Jakoś to chyba sprośnie zabrzmi...