Tak jak zawsze wszystko od d..y strony. W każdym urzędzie, w jakim bym się nie pojawił, zawsze takie same obrazki. Kolejka po numerek, kolejka do pokoju X, czasem zdaży się, że urząd otwarty od 8,00, a o 8,30 nie ma już numerków w automacie, bo się pokój X nie wyrobi. Jeszcze jedno co mnie zawsze bawi, non stop jakiś urzędnik śmiga w te i z powrotem z tonami dokumentów, się skubany nałazi:) A trza było raz a porządnie wydać na system, który miałby jedna ogólnopolską bazę i od ręki wszędzie wszystko dałoby się załatwić. :)

Ludzie którzy gówno wiedzą niech się nawet nie udzielają jesteście śmieszni miałem tam staż u siebie w mieście i powiem tyle gówno wiecie ... tam jest zapier.. jak cholera

W ch***wych miastach/wioskach mieszkacie.

pierwsza czynność urzędnika, nalać wody do czajnika

dobre.

Najbardziej zaprcowany to jest tam stolarz monter klęczników dla petentów. Macie złudzenia że jest inaczej?

Może jeszcze sam interesant latający z papierkami od drzwi do drzwi.

trzeba dac mu awans

ja bym powiedział że woźna ale że wentylator?

Sprzątaczki :O.

Racja ..w urzędzie miasta każdy petent to intruz :) Jak w grze defense :)

u mnie najwięcej pracuje gęba kierowniczki

Jak sama nazwa wskazuje urzednik nie jest po to by pracowac

Od kiedy wentylator to "ktoś"...

Ja tu nie widze wiochy bo to szczera prawda!

Dobre i prawdziwe.