nie tłumacz się :)

Ja to umiescilam, nie jestem ani gimbusem ani koniobijca. A te panie same sie chwala tym w internecie uznajac sie za ekspertow od makijazu i robiac furore na jutubie nie myslac o tym, ze kogos ich metamorfoza moze przerazic. Gdybys byl kobieta i mial duzo kolezanek, to bys sie nienadziwil jak po wyjsciu z lazienki fiona z ogra zmienia sie w ksiezniczke.

chamskie ale śmieszne :)

Chyba tylko pasztety poprawiaja 'urode' taka iloscia kosmetykow. Mi wstarczy tusz i blyszczyk.

Nie kazda kobieta ma taka ambicje...

Wierz mi... juz za 12 zł kupisz dobry podklad kryjacy ;) Technologia dostepna dla kazdej pani :D Nigdy nie wiesz kiedy jak i gdzie....:P

a mi bardziej by sie podobala bez tych sztucznych rzes i reszty. (na zamaskowaniu syow moglaby skonczyc).

Niedoskonałości? Szczur pomalowany nie jest tygrysem. Chodzi o to, że kobity oszukują tak chłopów i uważają się za laski jak mają kilo tapety na facjacie.

To też niezupełnie tak, bo sama przez ponad dwa miesiące w ogóle się nie malowałam,zadnych pudrów,zadnych fluidów, tylko myłam buzię i kremowałam. piłam jakieś herbatki ziołowe, napary, dbałam o buzię, zmieniałam często poszewkę, uwazałam na wszystko, nie dotykałam twarzy jeśli nie musiałam, czyściłam nawet telefon. I tylko trochę cera się poprawiła. Nie pójdę do dermatologa bo zasuszy mi skórę, uszkodzi żoładek tabletkami, osłabi mnie, a jak przestane brac wszystko wrłóci ze zdwojoną siłą. Przed okresem wszystko bierze szlag, całe to uważanie na twarz.

jak nie masz pojecia to sie nie wypowiadaj...

na cerę ma wpływ to co jemy, ale także hormony- niektórzy nie poradzą nic na te zmiany.

Rozumiem, że większość minusujących uważa, że noszenie centymetrowej warstwy tapety przez 16 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu nie ma absolutnie żadnego wpływu na cerę. Wszystkiemu są winne hormony i dieta...

Na fotoszopie sie wyprostuje. Ogolnie mimike ma spektakularna.