W przerwie to ciebie zrobili ... w zimnej wodzie lemingu.

Poczytaj Nowy Testament, dowiesz się co to jest wiara i jak się ją okazuje. Nie wiem w co wierzy Prezydent. Widzę tylko jak klęczy przed jakąś kobietą, która nie jest jego żoną. Tak na marginesie naziści też wierzyli - co prawda w gusła ale jednak, narodu też raczej nie sprzedali. Więc nie bierz wiary za miarę dobrego rządzenia.

Zastanów się co pokazuje ta wstawka. Z tego co wiem ani w judaizmie, ani w islamie, ani w religii rzymskokatolickiej kobieta raczej nie wykonuje czynności sakralnych. Równie dobrze można powiedzieć, że na zdjęciu ukazany jest jakiś pogański obrządek.

To zdjęcie pochodzi z forum ONZ? Bo jakoś nie zauważyłem.

Kutas by ci na czole wyrósł i też byś nie zauważył.

Już pokazałeś swoją kulturę, teraz napisz czego nie zauważyłem.

A proszę cię bardzo, obrażalski kolego - nie zauważyłeś pierwszego zdania z głównego wpisu. A teraz szersze omówienie. Nazywanie w tytule obrazka głupotą przekonań religijnych jakiegokolwiek człowieka to zwykłe chamstwo, a podawanie w wątpliwość całej prezydentury z perspektywy tego bardzo osobistego i intymnego doświadczenia, to już zwykłe *urewstwo. Jako kontrprzykład, na podstawie którego należy oceniać tą prezydenturę, podałem właśnie wystąpienie na forum ONZ. Chyba dla obywatela RP ważniejsze jest to, jak prezydent reprezentuje jego kraj, a nie to, że wierzy w mistycyzm Myrny Nazzour.

Niczym mnie nie obraziłeś, po prostu taki masz styl bycia, broniąc czyjejś wiary sadzisz innym "kutasy na czole". Duda jest prezydentem od miesiąca, pewnie nie jeden raz nas zaskoczy, podobnie do tego "półgłówka bez kindersztuby". Dlatego nie pisz o podważaniu całej prezydentury, bo ani Ty ani ja jej nie znamy. Co takiego dało wystąpienie A.Dudy w ONZ? Poza podbudowaniem narodowej dumy wśród przeciwników platformy. Jeśli niczego nie dało teraz, to dlaczego uważasz to za sukces jeśli nie znasz przyszłości?

Oj tam! Nie obraziłeś, ale kutasa na czole wypomniałeś. A co do meritum sprawy - wystąpienie i ogólne wrażenie potwierdza, że reprezentuje nas mąż stanu otrzaskany ze światowymi salonami i standardami dyplomacji, co raczej doskonale rokuje na przyszłość. Zresztą przyznały to nawet wszystkie pro-platformerskie media. Przypomnę też, że jak Bronek zaledwie otarł się o Obamę, to Michnik dostawał orgazmu w swoim organie prasowym. Co do profitów, to zwróć uwagę, że w dyplomacji gesty, niedopowiedzenia i półsłówka są szalenie istotne, a Obama, Putin i Duda przy jednym stole jest aż nadto wymowne.

Na określenie "mąż stanu" jest jeszcze za wcześnie.

ale kogo byś chciał ? wode odkryto ale o Marsjanach cicho

Będziesz już bardzo stary, jak te czasy nadejdą.

Jarkiem ...