Nigdy mi nie przeszkadzalo gdy mali chlopcy bawili sie w wojne. Do momentu gdy dwoch czarnuchow przylozylo mojemu dziecku pistolety do glowy i wykoali egzekuje. Gdy postraszylam ze przyjde ze swoja bronia nacpana matka zaatkowala nie ,obecala zniszczyc samochod a ja to w ogole nie rozumiem dzieci.

Ja jestem rocznik 85 i nie mielismy wtedy kolorowych aparatow

miałem tak na początku tego roku wg wychowawczyni mojego syna przez podobne zabawy nazwała mnie skrajnie nieodpowiedzialnym rodzicem i skierowała nas dopsychologa psycholog dał taką opinie że pani wychowawczyni od momentu dostarczenia i przekazaniu kopii do dyrektorki nie odezwała się słowem:) gdyż po rozmowie z dzieckiem stwierdziła i dała to na piśmie że to wychowawca ma problem :)

Kiedyś to i z kijem się latało udając ,że jest to broń :D

to wszystko wina tej czapki :)

Pewnie kiedys nie bylo akresji wogole, tak bylo jest i bedzie i nikt tego nie zmieni tak samo jak dziewczyny kiedys sie nie puszczaly a ruchaly sie jeszcze wiecej niz teraz takie pierdo... o szopenie.

Wg. dzisiejszych "standardów" chłopiec po prawej powinien poznawać w tym momencie swoją seksualność poprzez udawanie dziewczynki i decydować o swojej tożsamości płciowej. Powinien też posiadać konto na FB gdzie chwalił by się selfikami z rozjechanymi gołębiami i z dziubkami...

W latach 70 miałem blaszanego kałacha... Był tak topornie wykonany, że przy złym chwycie, można było zobaczyć własne kości palców.

Moje w 2015 i 2016tym będzie bawiło się tak samo jak te w 1985

W 1985 dzieci bawiły się w strzelanie do Hitlerowców. Dziś bawią się w Breivika.