Nie myl patriotyzmu, z publicznym obrażaniem i nawoływaniem do nienawiści wobec jakiejkolwiek religii. Jakby wyrzucili go za rozklejanie patriotycznych wlepek, to wtedy możesz pisać, że patriotyzm kosztuje.

Jakie obrażanie, jakie nawoływanie do nienawiści - "nie dla islamizacji europy" to zdroworozsądkowe hasło. Jeśli ktoś martwi się o swój kraj i nie chce pewnych "osobników" u siebie bo wie jak to się skończy, to jak to nazwać?

W tej sytuacji przytoczone jest to hasło, jednak za pewne nie była to jedyna wlepka którą przykleił i dlatego go tak potraktowano. Po za tym naklejając to na drzwiach osób wierzących w Islam, mógł obrazić ich uczucia religijne, tak samo jakby oni naklejali na drzwiach chrześcijan wlepki z hasłami anty chrześcijańskimi. Jeśli ktoś się martwi o swój kraj, to niech propaguje symbole, osoby itd., z nim związane i nie mam tu namyśli symboli religijnych tylko godło, herb, flagę itp.

A sposobów zgodnych z prawem aby nie wpuścić lub odesłać ich tam skąd przybyli jest wiele, wystarczy tylko wpłynąć na władzę, aby poważnie zajęła się tą sprawą. Patriotyzm to nie bycie ciągle anty coś, to bycie dumnym i stanie murem za swoją ojczyzną, religia tu nie ma znaczenia. To jaką dana osoba wyznaje religię to jej prywatna sprawa. Jedynie złą rzeczą jest fanatyzm religijny, a głosząc hasła antyreligijne i wpajając je coraz większej grupie, bardzo łatwo spowodować konflikt między wyznawcami przeciwnych religii, który z czasem przeistoczy się w wojnę.

Obraza uczuć religijnych to bardzo "płynne" hasło. Byle co można być podpięte pod "obrazę", np obrazą moich uczuć religijnych i patriotyzmu byłoby stawianie meczetu w mojej okolicy. Polacy nie po to ginęli za ojczyznę, żeby teraz budować tu jakieś dzikie świątynie obcej wiary.

A synagogi, cerkwie, domy modlitewne itd. tobie nie przeszkadzają? Dodatkowo trzeba Ci przypomnieć, że Polacy to nie tylko katolicy, a tym bardziej w okresie wojny. Po za tym każdy ma prawo do wierzenia w co chce, jednak popieram zasadę, że wielkość świątyń powinna być budowana proporcjonalnie do liczby wyznawców na danym terenie, a nie na pokaz.