Bo w II RP istniała tak wielka mniejszość mojżeszowa (do 3,7 mln)?

Czy jeśli Cie ktoś zatłucze, i wyzioniesz ducha bezpotomnie, a skarb państwa przejmie nieruchomość, to czy Twój znajomy z którym chodziłeś 3 miesiące do 2b w podstawówce, może rościć sobie prawa do tego terenu?

Misiu, zatrważająca większość Polaków wyznania mojżeszowego zginęła bezpotomnie. Wg. prawa - dziedziczy w takim przypadku skarb państwa. A nie dowolna organizacja utrzymująca się z tego procederu. Wsadź swoją demagogię w miejsce z którego wydefekowała.

Posłużyłem się prawem dziedziczenia, skoro to dla Ciebie podstawówka, może powinienem to samo rozpisać całkami powierzchniowymi? Deklarację praską spuentował Mosze Sanbar, izraelski ekonomista i bankowiec, zaprawiony w bojach o przywłaszczanie majątków słowami "Na praskiej konferencji stworzyliśmy nowe podstawy do nowych roszczeń - nie są one prawnie wiążące, ale były i są wiążące moralnie"

Do tego wszystkiego należałoby dodać umowę PRL z 16 lipca 1960r dotyczącą "na całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych, zarówno osób fizycznych, jak i prawnych, do Rządu Polskiego z tytułu nacjonalizacji i innego rodzaju przejęcia przez Polskę mienia oraz praw i interesów związanych lub odnoszących się do mienia" i opiewającą na 40 mln dolarów.

Pozostaje natomiast jedna niewiadoma - "Prócz Donalda Tuska i ministrów obrony narodowej, edukacji, zdrowia, spraw zagranicznych oraz wiceministrów z innych resortów, wziął w niej udział dyżurny specjalista od kontaktów polsko – żydowskich, Władysław Bartoszewski, który stał również na czele polskiej delegacji biorącej udział w opisanej na początku konferencji „Mienie ery Holokaustu” i negocjował w naszym imieniu Deklarację z Terezina oraz towarzyszące jej „eksperckie” ustalenia" Cóż to za ustalenia?