Owszem, rzucał się, że przyszedł z kościoła i przeszkadzamy we mszy ;)

Ale Ponczko tak kur szczerze? Dupsko by ci urwało o te 10 minut? Rozumiem, że jakby powiedział, że macie w ogóle nie włączać i się wynosić. Ale tego nie powiedział? A fakt jest faktem, że wy też potraficie wkurwiać i się rzucać do innych. Ja np mieszkam w takim miejscu Warszawy, że co chwila mam problemy z dojazdem bo kur a to bieg Orlenu, a to rowerzyści, a to rolkarze a to bieg za dzieci chore na coś, a to marsz jakiś tam. I każdy mi tylko mówi "No przecież to tylko raz w roku". Tylko, że jak raz w roku przeleci ci 50 imprez to już masz ochotę komuś zdrowo wywalić po mordzie.

Wszystkie pozwolenia były załatwione, a czas na występy był ograniczony i organizatorzy nie mogli sobie pozwolić na przesunięcia, w dodatku wcale nie było jakoś strasznie głośno, w dodatku, czego nie widać na nagraniu, koleś rzucał się do nas z łapami, odłączał sprzęt, a to jest już naruszenia nietykalności osobistej i rzucał wulgaryzmami.

To teraz sobie wyobraź stary, że ten kij ma dwa końce. Niby załatwiasz pozwolenia ale wyobraź sobie, że urząd miasta/dzielnicy nie pyta obywateli czy np maja ochotę znosić jakieś organizowane przez pół dnia gno. Tego nie brałeś pod uwagę prawda? Że komuś może to przeszkadzać. Podałem ci na moim przykładzie. Niby każdy ma pozwolenia, niby każdy może...tylko, że tak średnio co weekend w lato mam kur zablokowany wyjazd z osiedla bo jacyś idioci znów biegają/jeżdzą/fikają koziołki czy uj wie co jeszcze. Nigdy nie spotkałeś się z imprezą, która by cię wkurzała? Nie wierze.