Z cytatem "Caedite eos! Novit enim Dominus qui sunt eius." słabo trafiłeś. Na Katarów polowano kilkadziesiąt lat. A właściwie na ich ziemię i kontrolę nad traktami handlowymi. A że trafiła się okazja krucjaty... Chętni od razu się znaleźli... i była to tylko chęć powiększenia swoich włości i bogatych łupów. Podczas szturmu Béziers miasto i zamek zdobyła czeladź obozowa. Mordowali wszystkich - katarów, katolików rzymskich i żydów. Sam cytat na który się powołujesz postał ponad 20 lat później napisany przez mnicha Caesariusa of Heisterbach, który nie brał udziału w "krucjacie"

nie trafiłem słabo, w tym cytacie liczy się kontekst ... słowa te można odnieść praktycznie do każdego konfliktu gdzie przemoc i wojnę podpiera się bogiem i wiarą oraz przekonaniem o własnej wyjątkowości, a czy to katarzy, eskimosi, indianie jest bez większego znaczenia

Kontekst można nadać dowolnej wypowiedzi i dowolnemu wydarzeniu. Wojny toczono dla korzyści. Dzisiaj nic się w tej materii nie zmieniło. A jak będziesz motywował ludzi do zabijania innych ludzi - nie ma najmniejszego znaczenia. Czy szczując ich odmienną religią przeciwnika, czy wrogiem klasowym, czy rasowym. Ludzie by realizować swoje sadystyczne interesy muszą mieć jakąś szczytną ideę. Inaczej, (podejrzewam oczywiście) trudniej by mordowało się przeciwnika patrząc mu w oczy bez nienawiści. To mogłoby obudzić sumienie. A wtedy cały ambitny plan wziąłby w łeb...

"za każdym razem jedząc kaszankę mordujesz jedną muzułmańską wróżkę i aktywnie walczysz z ISIS" - to jest ładne hasło