jak warunki życia ciężkie, a wiedzy o świecie nie ma, to owszem, wiara jest zjawiskiem naturalnym. kiedy jednak się poprawia, i już wiadomo, że to nie bogowie piorunem stodołę Wieśkowi podpalili za grzechy, to jaki to ma sens? czy ciemnota powraca, czy też zycie stało się cięższe, na jedno wypada: regres...

A więc wytłumacz nam jaki cel ma przechodzenie na kolanach pod obrazem? Kto stwierdził, że ten kawałek drewna, płótna i farby ma magiczną moc? Nie podważam w tym momencie istnienia Boga. Ale na ludzki rozum, co ma wspólnego Bóg istniejący w formie duchowej, stwórca wszechświata z jakimś "magicznym obrazem"? Potrafisz to w jakikolwiek sposób powiązać? Jeśli tak to jestem bardzo ciekaw. A jeśli jesteś taki wierzący to powinieneś znać Dz 17:29.