Prywatna wizyta byłaby wtedy gdyby przyszedł tam sam, w ciemnych okularach, żeby nikt go nie poznał, najlepiej jak nikogo już by nie było(zapewnie wpuściliby go), pomodlił się i wyszedł. Ja przynajmniej bym tak na jego miejscu zrobił. I jeżeli by mu ktoś w tym przeszkadzał, byłby ostatnim chamem. A jak to się odbywa? Cała kolumna samochodów z ochroną, pełnym skłądem rządu, i oficjeli partyjnych - p po prostu PIS-owski Parteitag na Wawelu. Może w końcu Pan Prezes, żeby nie tracić czas na dojazdy, przeniesie się tam na stałe, i otworzy biuro PIS-u????

Do coraz to większych absurdów dochodzi dzięki tchorzostwie małego człowieka w zadlugich spodniach...

Ten kaczy kult miesięcznic, "prywatnych" modlitw na Wawelu - tworzenie nowej obyczjowości, ja za III Rzeszy (pochody z pochodniami, Parteitagi), jakie to prostackie i prymitywne, w sam raz dla kaczego motłochu.....

Nie zapomnij wstawić tego jeszcze z 10 razy.