Napewno jełopie. I naprawia ją na poboczu. Chcialem ostatnio zobaczyc tych sławnych fanatyków alfy romeo. Pojechałem na zlot, ale zadna alfa nie dojechała... wszystkie w serwisie.

Czy jest produkcji niemieckiej, japonskiej czy włoskiej na poboczu to sobie co najwyżej po lawete mozesz zadzwonic...jełopie.

Chyba nie wiesz co to sarkazm. Ja pisze o skrzyni biegow, sarkazmem mogla byc najwyzej "moja miłość do bliźniego". Ale widac ze bardzo sie starasz uciec od tematu alfy. W koncu ciezko bronic czegos co wie 99% Polaków. Ten 1 % kupuje alfe bo na samochod go nie stac.

Jedna powazna awaria... a te mniejsze. Znajomy mial 159 i sobie raczej nie chwalił, ale nie powielajmy plotek. Jednym z pierwszych moich autek byla 147. Stare czasy. Najlepiej pasuje do nich powiedzenie o Lidlu, "co tydzien cos nowego". Raz nie dzialaly wycieraczki, naprawili w warsztacie. Po tygodniu elektryka ogrzewania, w sumie z elektryka w tym aucie bylo chyba najgorzej. I ciagle cos, nie bylo miesiąca zeby cos nie padlo. Ktos pomysli ze kupilem akurat jakis zajechany egzemplarz. Niestety autko bylo kupione nowe. I to raczej nie pech skoro 99% uzytkownikow ma z nimi problemy.

Ja tez zawsze pytam ile dolewaja na parkingu oleju. Zazwyczaj tak 15 litrow no ale ty miales szczescie ze tylko 5. No ale dolal oleju i jechal dalej, a Ty dalej czekales na lawete.

15 litrów to nawet w Twojej pustej głowie by się nie zmieściło

Nie, po prostu kupiłes juz z przekreconym licznikiem. Prawie wszystkie auta maja zaniżane liczniki. W alfie sie zwieksza przebieg zeby pokazac klientowi jakie to auto "bezawaryjne" ze tyle jeździ. Naiwni sie zawsze znajda, a ceny alfy jakos nie powalają.