no to jakbyś zachorował, to kładź się do jamy od razu, w imię wzmacniania genotypu populacji:)

Ale czy Chodor nie ma trochę racji, Gruzawiku? Umiemy zaleczyć choroby, utrzymać przy życiu, szczepić, gdzie np.200, 300 lat temu słabsze, chore osobniki by po prostu umierały.

ależ ma, z biologicznego punktu widzenia, z punktu widzenia społecznego i indywidualnego jednak nie. widzisz, jestem pożytecznym członkiem(tak!) społeczeństwa, a w dzieciństwie bym się kopytkami nakrył parę razy. obecnie zdrów, tyram jak kuń na swoją i dzieciaki. zdrowe z resztą. i jak tu wybrać, kogo leczyć, a nakim kreskę postawić? wszak nie ocenia się ludzi po sile zgryzu albo tężyźnie w giczołach, a po tym, comają w głowach. a to trudno tak zgadnąć w związku z chorobami na jakie zapadają...

Bo widzisz, dzisiaj ocenia się ludzi po tym co mają w głowach, a kiedyś oceniano po tężyźnie. Kiedyś przetrwanie w dzikich warunkach było ważniejsze aniżeli co kto ma do powiedzenia. Trochę nam się priorytety zmieniły, uwarunkowania. Mamy również coś bardzo ważnego dla nas, jak piszesz, z punktu widzenia społecznego - sumienie.

owo sumienie mają również zwierzęta, to kwestia rachunku: na co nas stać, a na co nie. w 18 wieku umierało 75% przed osiągnięciem dorosłości, ale że regulacji urodzeń nie było, to jakoś to szło. myślisz, że wtedy "sumienia" nie mieli? a co do genów: o ich wartości decyduje środowisko-im trudniejsze, tym ściślejsze restrykcje. i "upośledzenie" w dobrych warunkach może się okazać pożyteczne, w dalszej perspektywie. ponieważ ewolucja perspektywy nie posiada, to warunki muszą dopuszczać chwilowe rozluźnienie rygorów przeżywalności. toteż pal 6 futro, gdy mózgownica pozwala się

mało kto raka dożywał, prędzej na zapalenie płuc wykitował, do zawału znów opasłość predystynuje, a gdzie tam kiedyś opasa znalazłeś... 98% tyrało fizycznie, byle nogę złamał, to po nim, bo pomysł unieruchomienia złamania na miejscu powstał w okopach I WS, więc delikwent wykrwawiał się wewnętrznie, o zakażeniach wspominałem... dodajcie sobie niedożywienie, brud, i mamy komplet punktów:)

a jakie mu mieli dac , jak już pierwszego dnia było widac że to pi...a

Ty nie wiesz, co to znaczy urodzić tak chore dziecko a potem bezsilnie patrzeć, jak wyje z bólu - i nie móc mu w żadnen sposób ulżyć w cierpieniu. Ty wiesz, co przeżywa taki rodzic?!

Nikt nie wie, dopóki sam tego nie doświadczy. Posłowie widać nie mają do czynienia z takimi nieszczęściami. Dla nich liczy się cyfra w statystyce urodzeń.

przede wszystkim: co przeżywa takie dziecko! a przecież nie musi tak być, bo może wcale nie zaistnieć... nie chodzi o żadne tam dzieci, rodziców, płody czy cokolwiek: chodzi o władzę-za Orwellem: jak poznać, że ktoś ma nad kimś włądzę? każe mu cierpieć.

Sirop - a ja prócz tego co napisałeś chciałbym żeby 500+ finansowali abonenci programu wyzysku mężczyzn, lenistwa i rozkładania nóg kobiet oraz żeby płace były uwarunkowane od płci, skoro wiek emerytalny i liczba lat do przepracowania jest od tego uwarunkowana, a nie od wykonywanego zawodu. Skoro mężczyźni pracują ciężej i dłużej, to czemu nie jest to honorowane dodatkowymi pieniędzmi i przywilejami? Mam gdzieś wypowiedzi takich pajaców jak ten powyżej, bo są ważniejsze sprawy w tym kraju niż komentowanie takich kretynów jak "pan" Maria.

w dodatku mężczyźni żyjąc krócej krócej emeryturę pobieraja, powinna więc być wyższa. a komentować należy, bo milczenie weźmie za zgodę, i ani sięobejrzysz, a wprowadzą katolicki szariat, bo wszyscy cicho siedzieli. ponadto, jest to czyn miłosierny wobec niego: skąd dureń ma wiedzeć, że jest durniem, skoro nikt mu nie powie?

Właśnie przez pracę mężczyźni żyją krócej, niż jak to bywa w mniemaniu wielu kobiet przez obżeranie się, styl życia, picie, palenie itd. Kobiety również żrą, piją, palą, a żyją dłużej. Pracują w zawodach w których Im wygodniej, pracują lżej, w lepszych warunkach, nie szkodliwych lub mniej szkodliwych dla zdrowia. Mają przywileje i lepsze prawa niż mężczyźni, mniej się do Nich wymaga i są lepiej traktowane na wszystkich płaszczyznach - społecznie, rodzinnie i zawodowo. Dlatego żyją dłużej. Chciałbym dożyć dnia żeby Nasze polskie egoistki w końcu coś zaczęły robić dla Nas i walczyć o lepsze

traktowanie (i same zaczęły to robić) oraz lepszą płacę dla mężczyzn (i emeryturę), bo się to Nam należy jak psu buda. "a komentować należy, bo milczenie weźmie za zgodę" - w sumie masz rację. Zobacz tylko jaka żywa "dyskusja" pada pod absurdami dotyczącymi "łamania" praw kobiet. Gdy przykładowo facetki, bądź nieludzie (obecne feministki) wygadują durnoty na temat mężczyzn, urągając Nam przy tym i nikt z tym nic nie robi. Bo w tym kraju, trzeba urodzić się z waginą między nogami żeby mieć odgórnie (tj. z momentem urodzenia) szacunek, wdzięczność i lepsze życie, ni

niż za to co się robi w życiu i jakim się jest człowiekiem.

amen.

Amen. Łączę się z wami w bólu, panowie :)

To jest wg Ciebie malgolino śmieszne? Typowa niewdzięczna, zadufana w sobie egoistka. My również łączymy się w bólu (porodowym) z takimi paniami jak Ty.

No proszę, ktoś mnie nazwał niewdzięczną, zadufaną w sobie egoistką po jednym zdaniu. To nie jest dla mnie śmieszne, po prostu śmieszna (albo i nie) jest ta wojna płci. Jak dla mnie podział ról jest oczywisty, kobieta to słabsza płeć, a mężczyzna jest panem domu.

Uwielbiam jak ktos ocenia ksiazke po okladce!

Po jednym, jak dla mnie wymownym zdaniu. Pisałem z gruzawikiem na poważne tematy, wg mnie najważniejsze. A Ty co zrobiłaś? Oczywiście zbagatelizowałaś sprawę, bo dla polskich egoistek mężczyźni nie są ważni, idziesz w myśl typowej baby - aby nam facetkom było dobrze. Jakoś nie bagatelizujesz sprawy i komentujesz wątki jak tu z aborcją. Czemu? Bo tyczy się kobiet. Śmieszy Cię wojna płci? Uważasz głos (mój i gruzawika), który woła o należny szacunek i honorowanie mężczyzn za wojnę jak by to był atak na kobiety. My się bronimy przed Wami, a nie z Wami walczymy. To Wy walczycie z Nami.

Żyjecie jak pączki w maśle i żyjecie tak dzięki Nam i Naszym kosztem, a jedyne co masz do powiedzenia, to: " Łączę się z wami w bólu, panowie ". Brawo! Powiedz malgolino, co Ty robisz aby Nam mężczyznom żyło się lepiej? W jaki sposób walczysz z niesprawiedliwością, wyzyskiem, uprzedmiotowieniem, obdzieraniem z godności, intymności itd. mężczyzn? Odpowiem za Ciebie - kompletnie NIC, zresztą jak 100% bab w waginie Rzeczpospolitej. Największym błędem mężczyzn było danie Wam praw i przywilejów. Tak, to My Wam stworzyliśmy matrix w którym żyjecie, a Wy to bezczelnie wykorzystałyście.

My, nie feministki, które nigdy nic nie wywalczyły. Luiza26 - wszystkie cechuje Was to samo: egoizm, narcyzm, lenistwo, wygoda i przeświadczenie o wyższości Waszej płci nad Naszą. Nawet dobre kobiety łączy to samo - urodziłyśmy się z ci#ką między nogami więc wszystko nam się należy i to wokół nas trzeba skakać i nam dogadzać byśmy mieli łatwiej w życiu i były szanowane tylko dlatego, że urodziłyśmy się kobietami.

lubeeelskie Ty tak widze lubisz wsadzac wszystkich do jednego wora,ja nie z tych co robia dym na glownej... jesli masz cos do mnie to pisz na priv ... nie znasz mnie wiec nie oceniaj!!!

Nie muszę wsadzać Was do jednego wora, bo wszystkie jesteście takie same. Jak pisałem, nawet dobre facetki w mniejszym bądź większym stopniu są zadufanymi w sobie egoistkami nastawionymi na lepsze traktowanie i wygodniejsze życie. Mężczyźni dla Was pracują dłużej i znacznie ciężej od Was, bronimy Was na każdym kroku, idąc ustępujemy miejsca na chodniku, przepuszczamy/otwieramy drzwi, dajemy usiąść w autobusie, robimy porządek słownie i fizycznie z facetami, którzy Wam urągają czy stosują przemoc, w zajmowaniu się domem i wychowaniu dzieci również nie jesteśmy bierni. Można by jeszcze

Ja dawno temu usłyszałam, że skoro ja jestem kobietą, to mam zająć się domem, gotowaniem, sprzątaniem, itp. No to się zajmowałam, usługiwałam. Lubię jak mi mężczyzna otwiera drzwi, ale miejca w autobusie nie musi mi ustępować, nie wymagam od facetów wiele, sama potrafię wynieść śmieci, przynieść torby z zakupami, wytapetować ściany, pomalować, wbić gwóźdź, zawiesić rolety, itd. Mama wychowała nas sama, nie było okazji wykorzystywać facetów ;)

wymieniać...Wszystko w zgrzybiałym sromie Polsce jest robiona dla Was i podług Was kosztem mężczyzn. A teraz pytanie do Ciebie - co Wy robicie?! W jaki sposób honorujecie Naszą pracę, trud, wysiłek, poświęcenie, zdrowie i krótsze życie?! Nic nie robicie, bo każda z Was doskonale sobie zdaje sprawę, że poprawiając Naszą (mężczyzn) sytuacje i postrzeganie Nas, trzeba by było zacząć wymagać od Was. Tyle, że Wy tego nie chcecie, gdyż rościcie sobie prawo do lepszego traktowania, szacunku i wygodnego życia tylko dlatego, że macie srom między nogami.

"potrafię wynieść śmieci, przynieść torby z zakupami, wytapetować ściany..." - do tego nie trzeba być mężczyzną żeby potrafić to robić. Jest to tak banalne, że dziecko sobie z tym poradzi. Co do usługiwania, to akurat My mężczyźni całe życie Wam usługujemy, ustępujemy we wszystkim i troszczymy się o Was żebyście miały od Nas lepiej. A gdy przychodzi temat ważny dla mężczyzn (moje i gruzawika komki) ukazujący niesprawiedliwość zawodowa, społeczna i rodzinna jaka Nas dotyka, to jedyne na co Was stać, to żartobliwa Twoja odpowiedź: " Łączę się z wami w bólu, panowie :)". Same

pokazujecie swoją biernością i takim bagatelizowaniem jak Twoje, ile dla Was znaczymy. Dam Ci malgolino przykład - aborcja. I facetki i mężczyźni walczą o to, a raczej o Was, żebyście jak najmniej były pokrzywdzone, prawda? Można to zaobserwować chociażby pod tym absurdem. Skoro mowa o Was i dzieciach, to odwrotny przykład - alienacja ojców. Odbiera Nam się Je i zostawia przy matce choćby była tępą, spłukaną pijaczką i qrwą, bo sądy zdominowane przez płeć słabszą i mniej inteligentną uważają, że i tak będzie lepiej dziecku przy matce, niż przy ogarniętym ojcu, którego stać i chce

wychowywać dziecko. Czemu nie walczycie o równe prawa i rozsądek?! Czemu nie robicie kompletnie nic, aby nie robiono z Nas gorszych ojców/mężów/ludzi, pomimo nawet tego, ze dzieci wychowane przez samotnych ojców są lepiej przygotowane do życia, bardziej zaradne życiowo, łatwiej nawiązujące kontakty, niż dzieci wychowane przez samotne matki? Dlatego nic nie robicie? Bo uważacie się za lepsze, a jeśli nawet tak nie jest, to jeszcze broń Boże okazałoby się, że wcale takie święte nie jesteście albo po prostu...bo urodziłam się z waginą i to ja mam mieć dobrze, ja mam mieć prawo do szczęścia,

a nie mężczyźni, gdyż Oni są gorsi, źli (utożsamiacie zło z płcią, anie ze złem, które nie ma imienia, nie ma płci). Gdybyście na prawdę chciały Naszego szczęścia, to byście coś robiły w tym kierunku. Nie robicie kompletnie nic, a jedyne co potraficie, to rozłożyć uda, narzekać i mieć wieczne pretensje do mężczyzn i mówić Nam jak mamy żyć, jak mamy się zachowywać i jak traktować kobiety. Nauczyłyście się brać, w zamian niewiele dając. Zakończmy już ten temat malgolino.

Luiza26 (byłbym zapomniał) "jesli masz cos do mnie to pisz na priv ... nie znasz mnie wiec nie oceniaj!!!" - i vice versa. Pragnę Ci przypomnieć, że sama włączyłaś się do tematu i w dodatku uderzyłaś do mnie swoim pierwszym komkiem :)

Nie do Ciebie byl moj komentarz a do Goski :)

Lubeeelskie, masz takie zdanie o kobietach z jakiego powodu, własne doświadczenia? Generalizujesz i wrzucasz nas wszystkie do jednego wora. Egoiści są zarówno wśród mężczyzn i kobiet. Zgadzam się co do sytuacji ojców i przyznawania im opieki, ale po swoim przypadku wiem, że dla ojca mojego dziecka byłaby sytuacja niewygodna, gdyby on musiał się zająć dzieckiem. Mimo tego, że pracowaliśmy razem, wyłącznie ja zajmowałam się domem, dzieckiem i wszystkimi pozostałymi sprawami. Pracę miał lekką, ale wychodził z założenia, że to ja jestem kobietą i do kobiety należy ogarnianie domu i zajmowanie się

dzieckiem. Nie uważam się lepszą od mężczyzn, nigdy tak nie mówiłam, a Ty z góry zakładasz, że tak jest. Napisałam głupi komentarz, wybacz. Ale to nie jest idealny portal do toczenia podobnych dyskusji, nie rozpiszesz się tak jakbyś chciał powiedzieć, sam widzisz, ile jedno zdanie wywołało Twoich komentarzy.

na temat kobiet zdanie mam nie lepsze. doświadczenia własne i znajomych. jeśli jedno pracuje zawodowo, to chyba logiczne, że drugie pracuje w domu?

Oczywiście, że tak, ja z tym problemu nie miałam. A co jeśli oboje pracują, a i tak jedno musi w całości również w domu "pracować"?

No to mezczyzni nie to ze sie czepiam ale moje zdanie o mezczyznach nie lepsze... ale tutaj to tomow mozna by napisac i jeszcze zarobic. Nie bronie kobiet ponieważ się zgadzam z tym co pisal(Lubeeelskie) ale niech nie wklada wszystkich k*rwa do jednego wora!!! Bo nie wszystkie takie sa widocznie *ujowo trafia...

wtedy oboje, oczywiście. to też praca, choć czasem tą metodą za pracę można by uznać mycie się i oddychanie... innych nie zna, ja też. a samochwały to nie to samo, co ocena z zewnątrz:) luiza, twierdzisz, żeś nie taka, ale trzeba by spytać Twojego, w męskim towarzystwie, po dobrej wódzie, bo inaczej nie powie. po co gębę strzępić na darmo?

Wasze "ego" to juz w innej galaktyce jest. Kazdy ma cos za uszami i wezcie nie robcie tu z siebie zakonnikow bo sorry ale nie uwierze... koniec tematu z mojej strony.

no i wyszło szydło... nasz ego ma podstawy: zap..ol całe życie, że nawet człowiek nie zauważa sprzątania czy gotowania, bo to tak normalne jak oddychanie. brak argumentów, więc mały foszek:)

malgolina - gdy ktoś piszę prawdę o kobietach i sytuacji mężczyzn od razu zachodzi podejrzenie, że pewnie ma swoje doświadczenia, pewnie skrzywdziła go jakaś...Nie jestem ślepy. Życie, doświadczenia innych, praca z innymi ludźmi i nad ludźmi to ukształtowało. Rozpisałem się bo nikt prawie o tym nie mówi co piszę, a już na pewno nie Wy. A gdy już zacznie się dyskusja, to zaraz wybielacie kobiety jak Ty o egoizmie. Tak jakby liczba mężczyzn egoistów wahała się na równi z kobietami. Po tym wszystkim co napisałem, jak możesz w ogóle pisać o egoizmie mężczyzn, który praktycznie nie istnieje.

To Wy ciągle generalizujecie i wrzucacie Nas do jednego wora, bo nie umiecie oceniać jednostki, tylko ogół. Nie chcecie by Nasza sytuacja zawodowa, rodzinna i społeczna uległa poprawie. Nic w tym kierunku nie robicie. Ani Ty, ani Luiza, ani żadna z Was, bo jak pisałem wszystkie jesteście egoistkami. Nie dziw się mojej surowości co do Was, bo żyję w kraju który nie ma nic do zaoferowania dla mężczyzn. W kraju, który marnotrawi pieniądze zamiast inwestować w płeć, która garnie się do pracy, która opuszcza swój kraj, po to by godnie żyć, pracując za pieniądze adekwatne do pracy, tj mężczyzn,

to inwestuje w płeć, która nie chce pracować, a jak pracuje, to wybiera (i jest w pierwszej kolejności przyjmowana ze względu na niby to "równe" szanse) prace wygodne, lżejsze, w ciepełku i nienarażające na szwank zdrowia czy życia. Także w Naszym kraju nic się nie zmieniło. Dodaj do tego lepsze prawa i przywileje dla kobiet, lepsze traktowanie zarówno w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym oraz oczywiście sztandarowy program qrwienia się kobiet 500+, który finansowany jest głównie z pracy najciężej i najdłużej pracujących w dużo gorszych zawodach i warunkach niż facetki - mężczyz

tj. płci która jest głównym motorem napędowym gospodarki w tym kraju. Jakby mało było tego, kolejne marnotrawione pieniądze na zbędne stanowiska pracy, stanowi biurokracja w Polsce dużo się mówi o niej, ale nikt nie mówi KTO ją tworzy. Ja wchodząc do różnych instytucji państwowych, bądź użytku publicznego, które są dotowane przez państwo widzę armię kobiet. I ta zbędna armia URZĘDNICZEK się ciągle powiększa. Zdajesz sobie sprawę ile rocznie kosztują ich wynagrodzenia, 13tki, wczasy pod gruszą, wyposażenie stanowisk pracy, media (prąd, woda, komórki, tel. stacjonarne), prawnicy?

Nie lepiej tą całą górę pieniędzy przeznaczyć na płeć, która chce (i nie wybrzydza) pracować? W Naszym kraju nic się nie zmieniło. Facetki zamiast pójść do pracy, w dalszym ciągu żyją na rachunek mężczyzn. Przyzwyczaiłyście się do lepszego, wygodnego życia kosztem mężczyzn i nie chcecie tego zmieniać egoistki :) Luiza - sama się zgodziłaś co do moich wypowiedzi i to również świadczy o Twoim egoizmie, bo nic nie robisz by to zmienić :) To Wasze właśnie "ego" jest w innej galaktyce. To właśnie Wasze przerośnięte ego jest przyczyną egoizmu.

Byłbym zapomniał malgolino: "A co jeśli oboje pracują, a i tak jedno musi w całości również w domu "pracować"?" - wiem, że użyłaś cudzysłowie, ale jak w ogóle można kojarzyć, czy jak mniemam większość kobiet uważać, że zajmowanie się domem/dziećmi jest pracą. To nie jest praca, to PRZYWILEJ. Co do pierwszej części Twojego komentarza, to gdybyście nie były tak zapatrzone w siebie, to zauważyłybyście, że i tak większość mężczyzn ma znacznie gorzej i do pracy nie chodzi odpoczywać i po pracy również nie jest bierny. Nie leży przed TV z pilotem w jednym ręku i piwem w drugim.

Nie dostrzegacie tego co robimy w domu i dla dzieci/z dziećmi. Jeżeli jakiś facet nie udziela się w obowiązkach domowych to jest to z dwóch przyczyn (i obydwie są dla mnie w pełni zrozumiałe): 1. Efekt wychowania tamtych lat - mężczyźni pracowali, albo pracowali ciężej od kobiet, a Te zajmowały się w większej mierze domem i dziećmi. Nie dziwcie się, że są tacy, bo same je tak wychowałyście. 2. Efekt późniejszych lat - mężczyźni dalej pracują ciężej od kobiet (i dłużej), a Te w większej mierze zajmują się domem i dziećmi.

Ja egoistka powiadasz hmmm wiesz co właśnie k*rwa mężczyźni mnie tego egoizmu nauczyli... ale *uja wiesz...

Oczywiście, że jesteś egoistką. Mężczyźni Cię nauczyli?! Ciekawe jak, skoro egoistami w znacznej większości nie jesteśmy. To Ty gówno wiesz, a jak tak uważasz to współczuję, że tak zj3banie trafiasz w życiu. W p*zdach Wam się poprzewracało od tego dobrobytu, który Wam stworzyliśmy. Polskie qrwa księżniczki...zadufane w sobie egoistki myślące, że są lepsze.

Lubielskie, po części się z Tobą zgadzam, ale nie bierzesz pod uwagę rzeczy najważniejszej, że ludzie są różni, kobiety również, a to, że masz do czynienia wyłącznie z egoistkami, nie uprawnia Cię do nazywania tak wszystkich kobiet na świecie. Znam kobietę, która żeruje na facetach, siedzi w domu i nie pracuje, znam kobietę, która siedziała domu, ale obiadu nie ugotowała, bo po koleżankach chodziła i kawkę piły, potem gotowała "zupy z paczki" kiedy mąż wrócił z pracy. Znam również kobietę, która nie dość, że pracuje fizycznie,to i jeszcze w domu robiła, mąż po pracy właśnie siedział

przed tv z piwem w ręku. Umiejętność rozróżniania zachowań sprawia, że potrafi się skrytykować zachowania własnej płci, nie tylko przeciwnej. Ja nie jestem egoistką, bo daję więcej niż biorę, a Ty tego nie widzisz. Nie stawiam mężczyzn pod jedną kreską, bo oceniam na podstawie każdego człowieka z osobna. Przepraszam, że zapytam, wkroczę na teren prywatny, ale czy swojej mamie też tak byś powiedział o kobietach?

Gośka szkoda strzepic klawiatury...

ja z moją mamą sobie co nieco wyjaśniliśmy, bez niedopowiedzeń i pretensji. za dobrze się znamy, żeby coś przed sobą grać:) ale ona raczej z tych co za młodu miały ciężko w życiu, więc robi swoje i nie płacze, jaka to z tego powodu wspaniała jest. a mnie nie wychowała na podnóżek dla jakiejś pipy, kazała mysleć i dbać o siebie, bo jak niby masz coś komuś dać, jak sam nie masz? zdarzają się normalne, ale to chyba jak w d.pę dostana, od dobrobytu to raczej nie mądrzeja. jest też pewien bardzo dla kobiet niewygodny fakt biologiczny, dotyczący neurologii... a raczej dwa. ale to inna historia:)

Luizo, czasem lubię, choć kolega Lubelskie widać bardziej lubi ;)

Gruzawik, nasze mamy są z pokolenia, które ogólnie miało ciężko. Powiedz mi, czy wolałbyś, aby to kobieta była Twoim podnóżkiem? Czy może lepiej jest kiedy związek oparty jest na partnerstwie i wzajemnej pomocy, na dopełnianiu się, dbaniu o siebie, okazywaniu drobnych czułości, trosce?

co ja bym chciał, a jak to wygląda w rzeczywistości, to trochę różne sprawy. podnóżek mi niepotrzebny, a jak traktuję jak równego sobie, to jak ja śmiem! ale pomaga:) przywraca do rzeczywistości. kobiety mają taką skłonność do manipulacji i kombinowania, jak tu za jak najmniej ze swojej strony jak najwięcej uzyskać. taka zaszłość biologiczno-ewolucyjna... długi okres nieporadności dzieci tak to urządził, że trzeba długotrwałej pomocy w odchowaniu. o ile jednak ochoczo powołujecie się na naturę gdy idzie o pomoc, to dla nas naturalne jest szukanie innej, gdy ta się psuje...

Zasadnicze pytanie: Dlaczego zostajecie w związku skoro z czasem szukacie innej? Narzekacie tak na baby, dlaczego więc z nimi jesteście? Nie lepiej skakać z kwiatka na kwiatek, mieć kilka samic, zmieniać na inną kiedy jedna się znudzi albo zacznie od was wymagać?

bo mamy dzieci, i możemy ich nie zobaczyć więcej, a sądy każą utrzymywać zarówno dziecków jak i poćpiegę. jak wyżej było wyjaśniane. gdyby nie to, to co druga by wyła do księżyca, jak to niedobrze. tymczasem w Szwecji bodajże sądy stosują opiekę naprzemienną, nikt nikomu nic nie winien, kontakt z obojgiem rodziców, same zalety. ale to nie w tymkraju. a co do skakania: układ z profesjonalistką tańszy i uczciwszy:) no i nie tak czasochłonny.

A jeśli w związku nie ma dzieci a facet żyje z kobietą w konkubinacie? Układ z profesjonalistką tańszy, ale bardziej ryzykowny, w końcu profesjonalistka jest używana przez setki innych samców ;)

ja też zyję w konkubinacie, jak się zepsuła to pogoniłem, tak samo jak inni robią. jak się naprawiła, to wróciła. ryzykowny? wbrew propagandzie kościelnej guma robi swoje:)

Szacunek dla Ciebie, że wziąłeś tą samą po naprawie, a nie wymieniłeś na nowszy model. Nie przeszkadza panom to, że mimo, że mają gumki, i tak zaglądają tam, gdzie zaglądało setki innych?

a lepiej jeść tort z kolegami, czy kufno samemu?

malgolino - skoro mieszasz w to moją rodzinę, to moja mama wie o moich poglądach na temat nierównego traktowania mężczyzn i kobiet, oraz kobiecym egoizmie tak jak i moje siostry. Co Cię zdziwi, to podzielają moje poglądy. I moja mama, i siostry również są egoistkami bo tak jak Ty czy Luiza nie robią kompletnie nic by poprawić Naszą sytuacje i aby zrównać prawa. Wiesz czemu tego nie robicie? Dlatego, że żyjąc jak dotychczas macie o wiele lepiej niż My i to by się zmieniło. Wy nie chcecie zamian, Wy chcecie aby Wam było dobrze i po waszemu, abyście dalej były pępkiem świata i to

jest właśnie egoizm w czystej postaci. Są widzisz kobiety, które potrafią się do tego przyznać i nic z tym nie robić jak przykładowo moja mama i siostry, kobiety co nie przyznają się do tego i nic z tym nie robią, jak Ty, Luiza (i cała masa kobiet) oraz powinna być trzecia grupa kobiet, która przyznaje się do tego i coś z tym robi - tych nie ma wcale. Do póki nie zrównamy traktowania zawodowego, rodzinnego i społecznego, to bez urazy, ale nie jesteście w pozycji aby cokolwiek nam wypominać i dalej zniekształcać wizerunek mężczyzn.

Skoro wiecznie narzekacie tak na mężczyzn, to czemu same z Nami jesteście? Może porozmawiamy o prostytucji materialnej kobiet? Czemu nie chcecie odwrócenia ról rodzinnych, społecznych i zawodowych? W końcu mężczyźni spędzaliby więcej czasu z dziećmi i mieli lepszą więź z Nimi niż facetki. Siedzieliby w domu i "pracowali" w domu, a jak zechciałoby się pracować, to za biurkiem bądź w pracach lżejszych, wygodniejszych, w lepszych warunkach narzekając przy tym, że musimy pracować na dwóch etatach, a kobiety za mało się starają itd. Wy byście pracowały w zawodach, w których dotychczas

pracowali mężczyźni, odchodziłybyście na emeryturę później i po więcej przepracowanych latach (jak również i ciężej), umierałybyście przez to młodziej, byłybyście gorzej traktowane na każdej płaszczyźnie życiowej, nie okazywano by Wam szacunku, wdzięczności za trud i poświęcenie jakie robicie bo cała atencja skupiałaby się na mężczyznach. To dla mężczyzn i pod mężczyzn wszystko byłoby robione, to dla mężczyzn odgórnie należałby się szacunek, wdzięczność i lepsze traktowanie tylko dlatego, że urodziliśmy się mężczyznami itd. Nie pisz jedna z drugą, że nie jesteście egoistkami, bo

doskonale wiecie, ze macie w cholerę lepiej i nie chcecie aby się to zmieniło. Przeczytaj malgolino jeszcze raz wszystkie moje komentarze, zastanów się chwilę i odpowiedź mi na pytanie (bo konwersacja z Luizą na priv zakończyła się właśnie na tym pytaniu): "Kim My jesteśmy i jak Was traktujemy i napisz co Wy takiego dla Nas robicie i jak Nas honorujecie za ten trud i poświęcenie". Pozwolę sobie na jeszcze jedno - wg Ciebie kobiety są lepsze od mężczyzn? A jak nie, to czemu chcecie by tak Was traktowano i uważano?!

"Nie przeszkadza panom to, że mimo, że mają gumki, i tak zaglądają tam, gdzie zaglądało setki innych?" - a paniom nie przeszkadza to, że w Wasze samicze dziurki zagląda setki mężczyzn? :D

W sumie to pytanie należy skierować do pań i panów, gdzie faktycznie tak jest. Ja na nie nie odpowiem, nie mam w tym temacie doświadczenia ;) Nawiązując do tego co piszesz wcześniej, to że jesteśmy na takim etapie postrzegania, wynika z uwarukowań genetycznych. Każda z nas walczy inaczej, niekórzy walczą tylko o siebie, niektórzy o innych, ale to odbywa się nie na protestach i wygłaszanych szumnie hasłach, a w domu, w gronie najbliższych, w rodzinie, codziennie dając dowody swojego poświęcenia albo wymagania. Nie możesz tak z góry generalizować kogoś kogo nie znasz i nie obserwujesz jego życia

nie widzisz tych drobnych gestów oddania albo poniżania. Nie przyjmujesz do wiadomosci, że każdy może być egoistą, niezależnie od płci.

I znowu wybielasz kobiety malgolino. Nie odpowiedziałaś mi na pytania również. "...w gronie najbliższych, w rodzinie, codziennie dając dowody swojego poświęcenia albo wymagania. Nie możesz tak z góry generalizować kogoś kogo nie znasz i nie obserwujesz jego życia nie widzisz tych drobnych gestów oddania albo poniżania" - tj. jakich gestów, jakich dowodów, konkrety. Nie robicie kompletnie nic aby poprawić Nasze życie rodzinne, społeczne i zawodowe. To Ty nie możesz pogodzić się z tym, że wszystkie bez wyjątku jesteście we wszystkich trzech płaszczyznach egoistkami.

Również uważam, że każdy może być egoistą. Tyle, że biorąc pod uwagę obie płcie, to tak jakby porównywać mrówkę ze słoniem.

Ale to mężczyźni mają władzę, wystarczy spojrzeć na pierwszy lepszy przykład: polityka. Kobiety wywalczyły jakiś status dla siebie (Twoim zdaniem pewnie za daleko to poszło), to może mężczyźni zaczną walczyć o swoje prawa mając więcej do powiedzenia? Co dla was robimy? Ja nie robię dla was wszystkich, ja robię coś dla jednego mężczyzny, bo to on jest dla mnie najważniejszy.

Kobiety nigdy nic nie wywalczyły, tylko mężczyźni Im pozwolili. Nie pisz mi nic qrwa o polityce bo na myśl przychodzi mi ta suka szydło i jej program qrwienia się kobiet 500+. A może tak, to niech kobiety w końcu się odezwą i powiedzą dość! Zróbcie w końcu coś dla mężczyzn! To Wy toczycie wojnę z Nami i to Wy chcecie dla siebie jak najlepiej i nie chcecie by to się zmieniło egoistki. Gdybyśmy wojowali z Wami znaczyłybyście dla Nas i miały tyle praw i przywilejów co qrwy islamu. Najlepiej zwalić winę na Nas i napisać: " to może mężczyźni zaczną walczyć o swoje prawa..."

A może tak w końcu to Wy zrobicie coś dla Nas potworne egoistki, tak jak My zrobiliśmy wszystko dla Was i pod Was i dalej to się dzieje. Może Wy w końcu ruszycie dupę i pokażecie ile dla Was znaczymy. Robisz dla jednego powiadasz, to może i My zaczniemy robić tylko dla jednej, a resztę będziemy mieli w dupie, niech sobie radzą, równość. Twój mąż nie robi tylko dla jednej, tylko robi na was wszystkie. Taka jest różnica między wami.

*"tylko robi na was wszystkie" i dla was wszystkich.

Egoistka myśli że powinniście obaj mieć pomniki wystawione za żywota i mękę z kobietami ;) A zresztą zawsze możecie zmienić orientację i problem Wasz zniknie :)

Tak, zniknie, razem z Wami ignorantki ;) Raz, że nie będzie płci, która daje życie (mężczyzn), a dwa, nie byłoby komu robić na Wasze emerytury :D Pomniki powiadasz? A kto by je zrobił, jak myślisz? Zamiast sobie żartować, weź sobie do serca co pisałem pod tym absurdem i zacznij coś z tym robić. Okazji macie mnóstwo zarówno w życiu realnym, jak i w internetach.

Luiza, ruszamy do boju!

Kurde egoistka, ignorantka itp tyle komplemetow dawno nie słyszałam. Dziękuję bardzo jeszcze coś ciekawego napiszesz? Czy juz zakonczyles prowadzenie pamiętnika?

Bo jesteście egoistkami i ignorantkami. Hipokryzja również do was pasuje, materializm, narcyzm, lenistwo, wygoda...Nie każda jest oczywiście leniem, qrwą materialną itd., ale wszystkie jesteście egoistkami, które dla siebie chcą jak najlepiej. O to chodzi, że za dużo komplementów słyszycie, a jak pisze się prawdę o was i nie robi na siłę świętych krów, to zaczyna się wasza "wsiekłość macicy" :D :D :D A Ty już skończyłaś? Czy jeszcze chcesz mi coś napisać równie "mądrego" jak w poprzednim komku.

Ależ oczywiście że tak skończyłam się juz wypowiadać... pozdrawiam ;)

z czym jeszcze należy się pogodzić? z kolką nerkową? ze złamaniem nogi? po co leczyć, pogodzić się, i h.j... szczególnie, że bredzisz bez pojęcia mieszając takie rzeczy jak zespół Downa i porażenie mózgowe. po co wiedza, starczą ideologiczne brednie.

@gruzawik, generalnie katolicy powinni z radością na klatę dosłownie każdą chorobę, wszak to nic innego jak dar od ich Buka. Buk ich wybrał, wyroznił, powinni czuć się zaszczyceni, że to ich wybrał, aby mogli dla niego cierpieć. I w zasadzie nie powinni w żaden sposób chorób zwalczać, no bo zwalczając chorobę - walczą z wolą nieomylnego Buka.

prawdaż:) ale jakoś cholery lezą na SOR, nawet w niedzielę, zamiast poleżeć krzyżem aż im przejdzie... bo widzisz: oni wcale w to nie wierzą, tylko sami się oraz wzajem oszukują w tej materii. prawdziwych wierzących jest jakieś kilkanaście %: z tych co ochrzczeni(80%) ok 20-30% wierzy w poszczególne dogmaty, jak dzieworództwo, transsubstancjacja itp. a trzeba we wszystkie. jeszcze mniej wierzy w 6dniowy wyrób świata. boją się jednak siebie nawzajem, co ten drugi powie, jak się jeden wyłamie. a nic nie powie, łypnie na początku, a potem przywyknie i może sam zacznie myśleć:)

czyżby takich zwierząt nie było?

gruzawik - zwierzęta mają ten sam problem jak wiesz,bo od jakiś 50 lat człowiek stara się im pomóc rosnąć.

ta, od 50ciu... przedtem zwierząt chorych nie było pewnie...rasy mięsne to powojenny wynalazek?

gruzawik - przytocz jakiś jak potrafisz, a ja dam Ci za jeden dziesięć

idź do weterynarza, niech ci pokaże co ma w słoiku:) przykład czego? chorego zwierzaka? takie żyją dość krótko...

nieładnie, czemu w imię ukarania gnidy chcesz skazać na cierpienie inne stworzenie? o ile przyjemniej byłoby, gdyby ten śmieć dostał cegłą w łeb i skończył jak hawking

jak Hawking nie skończy-za głupi. ale cegła dobra...:)

ano właśnie: żaden by się nie zamienił na TAKIE życie, ale innym ochoczo zalecają...

No a kto jak nie warzywa na takich jak ten z wstawki by głosował?

zmusić do rodzenia? Czy zabronić mordowania?

jak chcesz kogoś zamordować, gdzie nikogo jeszcze nie ma?

Milord, naturze też powinniśmy zabronić mordowania, ona zamordowała chyba najwięcej ludzkich istot, również tych nienarodzonych.

Nic by nie mówił, pojechał by z nimi do zaufanego ginekologa, ktory by to wyskrobał.

Głupsi są ci co na nich głosują....