To jest przykład typowego "zawiasu". Tłumaczysz mu na wszystkie możliwe sposoby, że 2+2=4 i choćbyś nie wiem jak to tłumazył to on i tak Ci nie wierzy i będzie robił wszystko żeby Ci udowonić, że się mylisz. I taka wlasnie jest zapewne ta zdająca, jej przepisy nie dotycza, a moze i dotycza ale jest za glupia by je zrozumiec, a nawet zapamietac. To i zdaje 31 razy.

Problem jest z tym, że jak np. skręcasz w lewo i najedziesz lewym przednim kołem na podwójną przerywaną to masz po egzaminie. Podczas stania na światłach widziałam, że na 10 aut przejeżdżających 10 miałoby niezdany egzamin. Musisz skręcać bardziej kwadratowo. Jeżeli jedziesz drogą z pierwszeństwem przejazdu, która skreca w prawo (znak T-6a) i nie dasz kierunkowskazu to masz błąd, drugi taki błąd i oblewasz egzamin. Albo pytania na egzaminie teoretycznym na prawko i pytania o to czego nie można robić podczas skręcania motorem, albo jaką masz przyjąć pozycję podczas jechania motorem pod górkę.

asia, akurat pytania o motor są logiczne i proste dla kazdego normalnie myslacego clzowieka. co do samego egzaminu- trzeba jezdzic jak pipa i tyle, kazdego puszczac, grzecznie stawac na strzałkach, stopach, migac na rondach. to są wszystko łatwe manewry. wiekszym problemem jest, gdy ktos nie umie sobie radzic ze stresem. bo jak inaczej nazwac gasnące auto na łuku po 30 godzinach jazdy?

tak o własnej siostrze mówisz ???!!! Ładna z patologiczna PISrodzinaka 500+