Też mi się wydaje, że agendy UE są mało wiarygodne, jeśli chodzi o liczenie.

liczy się na podstawie wpływających danych: stąd najwięcej gwałtów w skandynawii, a w krajach arabskich ani jednego. agendy zakładaja uczciwość odpowiadającego na pytanie, ale dla ciebie to pojęcie to terra incognita... aby nie być gołosłownym: uporczywie domagam się odpowiedzi na pytanie-co widzisz uwłaczającego w emigracji zarobkowej?

Liczy się na podstawie danych, które uznaje się za wiarygodne, tzn. które spełniają określone wymagania metodologiczne. Ten raport uwzględnia też zresztą dane nieoficjalne i dość szeroko omawia kwestię zbierania informacji. Właśnie po to, żeby potem jakiś mędrek nie mógł powiedzieć: głupie naukowce coś se liczą, a ja i tak wiem, jak jest.

co widzisz uwłaczającego w emigracji zarobkowej?

Emigrantów zarobkowych traktuje się jak ludzi, którzy własną matkę sprzedaliby za parę groszy (co w istocie najczęściej robią). Dlatego kraje przyjmujące wykorzystują kompetencje tych ludzi, ale jednocześnie nie powierzają im ważnych społecznie funkcji wymagających najwyższych zdolności etycznych (dlatego emigrant nie może być prezydentem USA). I dbają o ich dzieci, żeby minimalizować wpływ rodziców (tzn. żeby te dzieci też nie wyjechały). Są różne przypadki w życiu, to tylko ogólna zasada. Z mojej strony koniec tematu.

powiedziałam co wiedziałam, a krytyki nie przyjmuję, foszek mały:) traktuje się? gdzie? w twoim rodzinnym chlewiku? bo w UK zupełnie nie. bredzisz bez pojecia:) na szacunek zasługują ludzie godzący się na stawki poniżej kwalifikacji i chamstwo? stanowiska zajmuja, aby się chciało, żaden problem, a twój oglad tematu chyba z waszego dziennika, bo nie z obserwacji... jesli lekarz to nie ważna społecznie funkcja, to nie wiem, co nią jest... a przecież trudno go nazwać emigrantem zarobkowym chyba, w PL też stosunkowo dobrze zarabiają. poczucie swojej wartości budujesz czyimś kosztem, żałosne.

jak się jeden do kolegi odezwał, że cholerny imigrant, to dostał 4 tyg do odsiadki i grzywne. tak się tu traktuje, wbrew twoim enuncjacjom. emigranci zostają managerami, bo miejscowym się nie chce. że Polacy są bierni politycznie, to i w radach niedobór, ale zachęt nie brakuje, byle chcieć.. chrzanisz jak potłuczona, zwyczajnie, o rzeczach, o których pojęcia mieć nie możesz, i nie masz. oczy szeroko otwieram co wypisujesz, i nie wiem: smiać się, czy płakać nad osobniczką, co musi ego podbudowywać pogardą dla innych opartą na niewiedzy i uogólnieniach.

Gruzek, ty na neutralne tematy nie potrafisz patrzeć bez emocji, a co dopiero na swoją własną sytuację. Więc niech ci będzie. Emigrantów zarobkowych wszyscy bardzo lubią, cenią i są dla nich mili tak po prostu, z serca. Ale na wszelki wypadek wysoka kara za nieładną odzywkę nie zaszkodzi, nie? :)

scumbag to mają być wszyscy wg ciebie? to jest ta róznica: w PL to cham ustala kanon, w UK obrywa za jego naruszenie, bo ustala go kto inny. jakie emocje? zdziwienie chyba, to ty focha strzelasz, pogardę i uogólnienia prezentujesz:) chyba, że masz na mysli rozbawienie twoją ciemnotą... weź jeszcze napisz znowu, jak to protestanci zainicjowali polowania na czarownice, i oczekuj pełnej powagi:) prezentowanemu przez ciebie chamstwu i fanatyzmowi odpór dawać nalezy, ale prócz zadziwienia emocji nie oczekuj. staram się nie śmiać...

Pomyśl na trzeźwo: emigranci zarobkowi kierują się względami ekonomicznymi (z definicji), porzucają swoich bliskich itd. Jakiemu krajowi może zależeć na takich obywatalach? Skoro już są, należy ich obecność maksymalnie wykorzystać, a ich dzieci wychować inaczej. I tyle w tym temacie.

niczego nie porzucają, wręcz przeciwnie, zabierają rodziny ze sobą, wcześniej czy później, o ile są to ci, na których nowemu krajowi zależy: ludzie ambitni, pracowici, znajacy jezyk. skoro potrafią się dostosować, to są nawet inteligentni. reszta może wracać, i przeważnie wraca z podkulonym ogonem. bredzisz o stosunku do emigrantów aż się włos jeży, a jest on lepszy, niz PL do własnych obywateli. twoje enuncjacje to wyraz głębokiej nieznajomości tematu w UK i kompleksu chłopa pańszczyźnianego.

myslisz po polsku, o co trudno do ciebie ieć pretensje, ale owo kierowanie się względami praktyczno-ekonomicznymi ma w UK wysokie noty. porównaj mowę Churchila o Napoleonie i narodzie sklepikarzy:) żaba w studni jesteś:) w PL zadęcie i pycha nie pozwala dostrzec hańby niskich zarobków i niewolniczego traktowania. to jakbym o "powołaniu" w moim zawodzie słyszał-jednym pozwala ukrywać niekompetencję, a innym nie płacić nalezycie. po co: zamydlimy oczy i niech tyrają za miskę ryżu.

Gruzek, oczywiście, masz rację: emigranci zarobkowi są pracowici, inteligentni, bardzo często nieźle wykształceni. I na ogół amoralni. Dlatego należy wykorzystawać ich obecność, ale ich dzieci przerabiać na nową modłę, żeby nie myślały tak jak rodzice. To jest naprawdę bardzo, bardzo proste.

no, gdyby nie byli amoralni, to nie miałabyś podstaw do dobrego samopoczucia:) skąd to wzięłaś?

do ciebie nie dotarło powyższe: takich własnie obywateli potrzebują, jacy przyjechali. tu nie ma zadęcia nacjonalistycznego, my coutry, wrong or right poszło do lamusa razem z WWI. od tamtej pory country ma byc right. inaczej masz badziew, bo i tak miśka to łyknie w pokorze, a nawet z dumą. żabaś, w studni:) postprotestancki sposób myslenia jest ci nieznay, i pozostanie, boś na informację impregnowana. tu moralność każdy sam sobie układa, bez nadzorcy. i to działa. tego uczą dzieci, tak jak nauczeni są rodzice, skoro przyjechali. masz mysleć sam. to takie proste:)

Szowinizm, rasizm, antysemityzm, ksenofobia i homofobia są przejawami dyskryminacji i braku tolerancji. Międzynarodowe dokumenty ochrony praw człowieka zakazują ograniczenia praw osób min. ze względu na rase lub pochodzenie Szowinizm Jest to skrajna postać nacjonalizmu. Bezkrytyczny stosunek do własnego narodu, niedostrzeganie jego wad i wyolbrzmianiu zalet. Szowinista gardzi innymi narodami a prowadzi to do wyzysku i dyskryminacji.

Palestynczykow najbardziej wyzyskuja ich bracia w wierze, z pogarda pchajac ich na silniejszego wroga zeby mod proc pi.dy falszywe krzyczac o palestynskiej ofierze.

- miedzy małpą a człowiekiem. W tej kwestii 34% Polaków przybiłoby sobie piatkę z Adolfem.24% uważa, że Żydzi porywali chrześcijańskie dzieci. 27% - zaskakujące - w tym temacie nie ma zdania lub twierdzi, że trudno powiedzieć.Przy czym widać zmianę na gorsze – czyli wzrost antysemickich uprzedzeń w porównaniu np. z rokiem 2009, kiedy też robono te badania.Inżynierowie dusz z PISu budują nowego Polaka, to jest jedna z jego twarzy." - gazeta.pl

A ja na szybko coś znalazłem, raport na 88 stron, po rzuceniu okiem jest tabelka z liczbą antysemickich "hate crime" w EU w 2016, w czołówce Holandia, Niemcy, Szwecja. Polska na czwartym miejscu,(z 11 pañstw, które podały oficjalne dane). Ale to trochę angielskiego trzeba znać.

P.s. Data raportu - listopad 2018 :)

Hahahaha ale dowaliłeś. Maxi niech jeszcze oznajmi, że zanim coś napisze to lubi zaznajomić się z tematem. Gratuluję poczucia humoru :))

A pierwszą stronę raportu potrafisz ogarnąć, "korepetytorze"? Podpowiedź: jest tam napisane "november 2018". Druga podpowiedź: rok wydania raportu a rok, z którego pochodzą wykorzystane w nim dane to nie to samo. Nawet mogą się różnić:)

Wy serio z korkiem dyskutujecie? Przecież to jakiś emerytowany ZOMO-wiec, który żyje w krainie swoich omamów.

misia pysia, passive-aggressive typowy: nie chce kogoś obrażać, ale nie umie się powstrzymać. za tępa, by zrozumieć różnicę miedzy zaszłością historyczną a nowomową, dostrzec, że to nie protestanci kanon polowań na czarownice ustalili, zbyt zakompleksiona, by uwierzyć, że można wyjechać z kraju z innych powodów niż finansowe (już lepiej by było do Dubaju w takim razie), budująca swoje poczucie wartosci na przywiazaniu do ziemi, jak chłop pańszczyźniany, i podobnie traktowana. i z tego dumna:)

Korek, uwierz mi, ja z tobą absolutnie nie mam zamiaru dyskutować. Podyskutuj sobie z gruzkiem, bo to jest twój poziom. Gruzek, ty też nie możesz raportu znaleźć? Pomóż koledze, widzisz, że ma ciężką sytuację intelektualną :)

nie szukam. pamiętam antysemickie odzywki z czasu pracy w PL. widzę wiochę codziennie. tutaj tego nie ma, a jakby się zdarzyło, to taki tuman by się spotkał z ostracyzmem, a nie aprobatą. nie muszę szukac raportu o przestępstwach seksualnych EU vs. Indie, żeby wiedzieć, gdzie one są poważniejszym problemem, a gdzie ten problem jest powazniej traktowany. jeśli ta dystynkcja nie przekracza twoich możliwości intelektualnych.

Właśnie: niech se głupie naukowce liczą, ja i tak wiem swoje :)

statystyki statystykami, można nimi obracać różnie. do ciebie proste fakty fizjologiczne czy historyczne nie docierają. jak tam protestanci, inicjujący polowania na czarownice?

Jasne, głupie naukowce se obracają statystykami, a ja mam to gdzieś, bo swoje wiem :)

no i przekroczyła...

to bezcelowe, betonu zbrojonego nie przebiję, ale niech tam: w UK ukazała sie JEDNA publikacja chrześcijańska porównująca homo do pedofilii. ile takich w PL? wrzuć na googla i policz. i cisza, a w UK dym w na całe BBC od tygodnia. taka różnica. policz powieszone gwiazdy Dawida na murach. tu jeszcze nie widziałem. w Arabii saudyjskiej, wg twojej logiki, do gwałtów nie dochodzi, i homo ani jeden się nie urodził:)

urzędnik to naukowiec? interesujące... naukowiec zajmuje się interpretacją danych, a nie ich cytowaniem. toteż naukowiec wie, co oznacza brak raportów o gwałtach w AS. a urzędnik i miska się cieszy, że nie ma. chyba, że masz na mysli głupich naukowców, tacy faktycznie mogą cię oczarować takimi danymi:)