Wiem że może zabrzmię staroświecko, ale jako podoficer i były żołnierz zawodowy nauczyłem się jednego - honoru. Co to za honor dymać zajętą laskę? To jest brak honoru i choć to życie prywatne, to za takie coś powinno się wydalać ze służby. U nas na batalionie za takie akcje żołnierz od wszystkich dostawał wp--dol, a gdy dowództwo się dowiadywało to zostawał wydalony ze służby. Wojsko to nie miejsce dla ku000rzy tylko dla porządnych ludzi z zasadami. Polecałbym gościowi pisać pismo do MON-u i do wojewódzkiego sztabu wojskowego, a w piśmie wykazać niehonorowe i niegodne zachowanie żołnierza.

Andrzej może trochę racji masz ale to zasady z czasów sanacji a teraz w wojsku honor to oni nie do końca wiedzą jak się pisze. Po drugie jako były żołnierz i podoficer napisałeś a masz 25 lat. Nie ładnie kłamać

Po liceum nie miałem co robić, więc poszedłem do wojska i mi jakoś 5 latek minęły w mundurze. Po tym jak niektórzy koledzy Misiewiczowi honory oddawali doszedłem do wniosku, że to nie jest moja bajka i rozstałem się z naszymi siłami zbrojnymi. Obecnie sobie studiuje i pracuje, myślałem żeby wrócić ale za dużo przyzwoitych ludzi wojsko złamało i ja nie chce być tym, który swoje zasady i honor za kilka tysi na zmarnowanie daje.

To nie pies, to kundel bury co penetruje przechodzone dziury. Jeb*ć takie frajerstwo bez godności i honoru.