Czy te steki trafiły do Polski? Jesli nie to w d... mam ze Niemcy, Niemców trują

szkopy mają wprawę w przerabianiu martwych ciał

Kłamiesz jak to każdy pisior. Byłam pod koniec zeszłego roku w Niemczech i wokół tego rozpętała się duża awantura. Głos zabrał minister rolnictwa, oraz ich lokalny wojewoda a prokuratura skierowała do sądu akty oskarżenia. Cała opinia publiczna była poruszona filmami na których wleczono półżywe krowy wyciągarką, rzeźnię zamknięto (zresztą do dziś).

Jak widać w artykule jest napisane "... w mieście Bad Iburg zamknięto rzeźnie, po tym, jak okazało się, że skupowała i przerabiała nie tylko bydło chore, ale także padłe.". Podkreślę słowo zamknięto. A u nas minister rolnictwa obwinia media, że ujawniły aferę.

Matoł 1984 jak zwykle się błaźni. nie jest problemem że wiejskie janusze sprzedają chore mięso, od którego możecie pozdychać wy i wasze drogocenne gówniaki, o których dobro zawsze tak plujecie mordy. Nie. Problemem jest to, że ktoś o tym napisał i może wreszcie zacznie się jakaś kontrola, a nieuczciwi pójda siedzieć jak powinni lata temu. Debilizm i wolactwo lvl 84.

"Mięso z rzeźni ubijającej chore bydło trafiło do 9 państw z UE. Z reportażu wynika, że jedna z ubojni połączonych z zakładem mięsnym działającym w pobliżu Ostrowi Mazowieckiej skupowało chore, skrajnie wycieńczone krowy, wśród których zdarzały się nawet martwe zwierzęta. W nocy zaledwie kilku pracowników prowadziło ubój chorych krów. Zwierzęta były tak osłabione, że zdecydowana większość z nich nie była w stanie się poruszać i z samochodu były ściągane przy pomocy wyciągarki." - tygodnik-rolniczy.pl

"Chore bydło kupię - chore krowy sprzedawane na mięso w rzeźniach" W polskich rzeźniach od lat na masową skalę zabija się chore krowy. Jedząc ich mięso narażamy zdrowie i życie. W branży o tym procederze wiedzą wszyscy, ale liczy się tylko biznes. Bardzo opłacalny biznes. Pokazali to w swoim śledztwie dziennikarze "Superwizjera". Jeden z nich zatrudnił się w ubojni, do której trafiało chore bydło. tvn24.pl/26 stycznia 2019

Problem w tym że nasze media też siedziały o tych przypadkach cicho,wychodzi na to że nasze narodowe media też są na niemieckiej smyczy,a wystarczyło tak niewiele,wystarczyło powiedzieć tylko prawdę,nie wymagało to żadnej manipulacji,a może bez manipulacji nie umieją zrobić tematu. Potrafimy obwiniać wszystkich o wszystko,ale jak się niemiec podłoży na własne życzenie to nie umiemy tego wykorzystać. Taki temat o niemieckich "leżakach" mógłby zjednoczyć kilku skłóconych,a to chyba nie jest na rękę ani prawym ani lewym.

To jeszcze podaj prawdziwe informacje ile tej wołowiny trafiło za granicę!!!