Przecież wszędzie się w ten sposób trzyma drób. W stadach nieśnych w ogóle nie ma kogutów, a w stadach zarodowych trzyma się jednego koguta na 20 - 30 kur; reszta idzie na rosół. Ponieważ to schronisko, więc kogutów nie zabijają, czyli muszą je trzymać osobno. To zwykła praktyka hodowlana, a nie żaden "wegański feminizm".

Myślę, że podział na homo, bi i hetero jest tylko i wyłacznie naszym wymysłem. Kura kogut pies kot czy słoń zapewne nie ma o tym zielonego pojęcią. Jak psu sie spodoba inny pies to go wygrzmoci ino roz. I wcale sìe nad tym nie zastanawia. No chyba że napotka dezaprobatę.

A gdy koguty najdzie ochota to będą się nawzajem łomotać.

a co z kurami lesbijkami?/ i czy sprawdzily ich wiare?

Chyba się komuś feministka z homoseksualistką pomyliła

Po prostu naśladują greckich prawosławnych duchownych ze świętej góry Atos. Tylko ci byli bardziej drastyczni od tych feministek. Na góry Atos żadna istota płci żeńskiej nie miała wstępu; dotyczyło to kur, kaczek, indyczek itp.

Genialne. Problemy współczesnego świata w pełnej krasie.

Z takimi ryami to im faktycznie tylko kury zostały. A na marginesie psychiatry się kłania