Zadam Ci jedno pytanie, wolisz zarabiać 10 000PLN w Polsce czy 2200 EURO w Niemczech. W Polsce przy takich zarobkach jesteś zamorznym człowiekiem a w Niemczech przeciętniakiem żyjącym w obcym kraju. Zazwyczaj jest tak że tam jeżdżą ludzie którzy sobie nie radzą we własnym kraju, gdybym ja sobie nie radził to też bym pewnie myślał o zachodzie. Oczywiście nie przeczę że tam żyje się łatwiej ale to nie oznacza że tutaj nie można osiągnąć tego samego

Ja tez bym tak wolal i 99% ludzi co wyjechalo do niemiec itp tez by woleli. Tylko prawda jest taka,ze 10000 zl w Polsce to maja nieliczni, a 2200 euro w niemczech zarobi powiedzmy co druga/trzecia osoba z klasy sredniej. Szanse masz duzo wieksze wlasnie tam.

10000 netto i więcej oficjalnie zarabia niecałe 5% Polaków. Osoby z pensją 8500 brutto należą do 15% najlepiej zarabiających co znaczy, że oficjalnie 85% pracujących Polaków ma mniej wtedy niż ty.

Widzę, że bajkopisarze nadal mają się dobrze, mimo że wiele osób ma rodziny od lat 70-80 tych za granicą, a i masowo ludzie za granicę jeżdżą. Może nie mieszkasz w 10, ale po 5 latach nie dorobisz się tego co jest na ty obrazku. Przeciętny zarobek w Niemczech, Francji, Anglii itd... nawet wśród tubylców oscyluje wokół równowartości 1700 - 3000 euro na rękę. Zarobki 4000 i więcej to już elita i nie są to zarobki nieudacznika, który miał problem w Polsce 3000 zł na łapę zarobić. Dodajmy, że większość by wybić się nad te 2000-2500 euro musi zapierniczać po 12-14h.

ikswohceicjow - wolę zarabiać za granicą przede wszystkim ze względu na ceny w Polsce. Kup sobie cokolwiek w PL albo w UK. Ile musisz pracować na to, żeby kupić dobry telewizor, opłacić mieszkanie (chyba, że nie płacisz czynszu bo rodzice Ci kupili chatę). Jadę do Polski na urlop i nie patrzę na ceny bo wiozę pełny portfel, ale zastanawiam się jak ludzie przy takich cenach są w stanie przeżyć, o jakichkolwiek luksusach już nie wspomnę...

Proponuję zajrzeć do PKB PSN Polski, UK, Niemiec. W Polsce jest to 33 tys. USD, w UK 46 tys. USD, W Niemczech 52 tys. USD. To jest zestawienie zarobków do cen. biorąc pod uwagę że PKB Polski wynosi 16 tys. dolarów a w Niemczech 50 tys. dolarów oznacza to że życie w PL jest 2 razy tańsze.

Jeżeli chodzi o cenę czynszu w pl to ja płace 350 zł.(warszawa ursynów), prąd 60 zł, internet z tv 70 zł, wszystko dzielone na 2 osoby, bo mieszkam z narzeczoną, jakie są zatem wydatki tam gdzie Ty mieszkasz ? Bo chyba żyłeś w innej Polsce;)

Płacicie 700zł czynszu???...

W Warszawie??? A mama ile Wam dokłada?...

No fajnie, to wiemy, ze czynsz w wawie 350 zl. Teraz sprawdzamy mieszkania, pierwsze z brzegu 1800 zl najem za 40m...No to srednia wyplata 3000netoo, z mediami jedynie 2000 zl, zostaje 1000 na zycie. Bajalndo, mozna pic codziennie sobie łyche, zaradnosc na wysokim poziomie.

A co mam ci przesłać skan wyliczenia miesięcznego czynszu? Nie 700 zł tylko 350 zł podzielić na dwa, 550 płaci moja matka na mokotowie za 56 m2 trzy pokoje ja mam mieszkanie własnościowe na ursynowie(bez kredytów)

Może zamiast bzdury gadać wyjechalbys do uni troche świata zobaczyć i zarobilbys przy okazji zamiast u siebie na Podlasiu oglądać tylko o wyłącznie jak w plenerze xiedza ładującego w prawackie dziadki

Jakub, wstawaj, zesrałeś się. A wiesz czemu? Nie ma szans byś po 5 latach gdziekolwiek miał to co na tym obrazku jeśli w Polsce byłeś totalnym nieudacznikiem. Choćbyś zapier... W Niemczech po 14 godzin to się nie dorobisz takiej gotówki by mieć to mieszkanie i volvo.

mieszkanioe srednie 60 m2 kosztuje 70 tys euro lolol

Domek za 120000 tys. Zł? Chyba wśród Turków. Normalne mieszkanie w Niemczech czy Francji, w normalnej okolicy z perspektywą dobrej pracy, pow. 70-100 m2 to min 100-200 do nawet 400 tys. euro. Mówmy o normalnych ludziach, a nie jakiś pętakach wymieniających ojro na złotówki i zap. po 14 h.

sorki ja tez tak miałem, ale na odwrót w polsce pozbyłem sie depresji i juz nie narzeczona tylko zone mam w de to po 6 godzin spałem nawet w niedziele zeby cos konkret uciułac

Oczywiście że chce cały czas do tego dąży, ale ceny można wprowadzić jednym dekretem A zarobki zależą tez od innych rzeczy np od mądrych rządów danych krajów. Resztę dośpiewaj sobie sam

To dzieki uni mozesz olac glodową prace w polsce i pracowac za uczciwą kase gdzie indziej

Ceny są takie same? Oh cudownie! Czyli jak pojadę do Paryża to zjem pizze za 5 euro i popiję browarem z 2?

Na upartego z tym Paryżem dał byś radę. Ja znalazłem knajpę w bocznej alejce gdzie piwko było po 1 euro :)

Na upartego, hehe. We Francji najtańsze piwa w markecie, o pojemności 0,33 litra bez promocji to 0,5 - 0,6 euro za butelkę i to pod warunkiem kupna wielopaku. Weź już człowieku razem z innymi z tymi kitami... Masakra ilu bajkopisarzy.

Na upartego, hehe. We Francji najtańsze piwa w markecie, o pojemności 0,33 litra bez promocji to 0,5 - 0,6 euro za butelkę i to pod warunkiem kupna wielopaku. Weź już człowieku razem z innymi z tymi kitami... Masakra ilu bajkopisarzy.

Wisi mi to czy ktoś mi wierzy czy nie.Byłem tam parę lat lat temu i cenę piwa dokładnie pamiętam bo aż sam byłem zdziwiony że udało mi się znaleźć miejsce gdzie kosztuje 1e za sztukę.

Wisi ci, bo nikt ci nie przyniesie paragonu czy zdjęcia cenówki ze sklepu w Francji, na tle którego by ci cyknąć fotke, umieszczając jak mem na wiocha z podpisem "opowiem ci bajkę". Nawet 15 lat temu znalezienie piwa za 2 euro w knajpie w Paryżu graniczyło z cudem. Graniczyło, bo nawet wtedy płaciłem ponad 3.

To było w jakiejś dzielni daleko od centrum w bocznej uliczce, właściwie to bardziej przypominało sklep z bodajże dwoma stolikami na zewnątrz, pamiętam jeszcze że prowadzili to chinole. Jak zobaczysz takie coś to zapraszam.

W Niemczech zaczęły się rodzić dzieci tylko jakoś takie opalone

.... a także polskie, ruskie, ukraińskie czeskie, litewskie, estonskie i łotewskie

Tylko, rodziny polskie, ruskie itp maja max dwoje dzieci a w tych opalonych, a przede wszystkim w tych oliwkowych, dzieci jest pięcioro i więcej.... Resztę dośpiewaj sobie sam... Reasumując: wszędzie dobrze gdzie nas niema. Sztuką jest godnie żyć w Polsce i ludziom tu żyjącym należy się szacun. Być może na emigracji jest nieco lepiej materialnie, ale jednak to nie u siebie.