Drugie podejście, to podejście m.in. KK, według którego Biblia podlega interpretacji (czyli "co prawda to zdanie jest bzdurą, ale nie należy traktować tego dosłownie; to tylko metafora"). Oczywiście kompetencje do interpretacji ma tylko duchowieństwo. To z pozoru sensowne podejście prowadzi jednak do tego, że skoro można powiedzieć, iż fragment X zostaje w danym czasie uznany za niedosłowny, to z automatu oznacza, że dowolny fragment Biblii może zostać w jakimś czasie uznany za niedosłowny (pod wpływem postępów w nauce lub zmian doktryny KK, która w ciągu wieków NIE jest niezmienna)...

A zatem w najlepszym wypadku nie ma możliwości odróżnić, który fragment jest dosłowny, a który jest jedynie metaforą. W szczególności cała Biblia może być jedną wielką metaforą. Biblijne zdanie, za które dziś katolicy daliby się pokroić (choć prędzej pokroiliby innych, jak podpowiada historia), za 100 czy 1000 lat może zostać uznane przez Watykan za zwykłą przenośnię, która miała być dostosowana do poziomu ludzi żyjących w tamtych czasach.

umiesz czytać? czy gdzies masz napisane powyżej pół słowa o 3ch osobach lub wszechmocy jezusowej? gdzie logika w karaniu stworzonego za złe działanie? to jakbym kijem skrzynię biegów okładał, bo się zacina. g.no, nie mechanik, a na dodatek debil i psychopata.

@gruzawik “Bóg przebłagał samego siebie”. Wszystko co Bóg stworzył było bardzo dobre. Ostrzegł Adama i Ewę przed złamaniem jedynego zakazu wraz z konsekwencjami. Podobnie z jazdą po alkoholu, znasz konsekwencje i nie zrzucasz winy na producenta alkoholu czy pojazdu. Bóg ani producent nie przeznacza śmierci. Myśli Boga górują nad myślami ludzi, tak jak widok z wieżowca czy samolotu; widzisz więcej niż z wysokości własnego wzrostu.

przeciez wiedział, że to zrobią. alkoholikowi prawo jazdy byś dał, skoro i tak wiadomo, że się napije i pojedzie?

skoro takie dobre było, to po co potop, wypalanie miast, łomotanie Hioba i inne boskie mordercze osiągnięcia?

do nieba też nie za darmo: żebyś komorę gazową obsługiwał, to jak się wyspowiadasz, to masz z górki, za odpowiednią opłatą. własne prostactwo mylisz z prostotą. wnioski logiczne z tej religii są proste, a ślepota na absurdy, byle się podlizać sprzedawcom zbawienia, to prostactwo. śmiech to jedyne, na co zasługuje poważne traktowanie wyobrażeń ludzi epoki brązu o swiecie i żądanie regulacji życia ludzi dzisiaj wg tego wyobrażenia. to jakbyś jaskiniowe malowidła za lepsze od RTG uwazał.

Masz wypaczone pojęcie o ludziach wierzących z powodu prostackiego utożsamiania ich z mafią watykańską i z klerem. Wyobraź sobie że są ludzie którzy nie mają nic wspólnego z nimi i wierzą bez wszystkich kłamstw i wymysłów katolickich. Dlatego w nieopanowanych emocjach, wypisujesz bzdury o komorach itp. Widać że Biblii nigdy nie czytałeś. Tak jak każdy obrońca Konstytucji nigdy jej nie przeczytał.

aha. protestant. to mam pytanie: logiczne, że najpierw powstały rosliny, a potem słońce i księżyc, a wszystko w 6 dni? czy prostackie wyobrażenie epoki brązu, a moze prostacko będziesz się wił, że to metafora tylko? owszem, przeczytałem, i zalecenie wymordowania miasta do ostatniej kury i kota jakoś mi tak utkwiło w pamięci. gorzej niż KL.

No nie. "Lepsza" jest wersja że to wszystko samo powstało, bo inteligentny projekt to to nie przypomina. "Przyganiał kocioł garnkowi". To dokładnie jak z bolszewizmem którego jesteś wyznawcą. Na papierze wszysto pieknie, ładnie i LOGICZNIE. A te elaboraty, a te doktoraty. A co książek popisali? Tylko trup ściele się bardziej i zawsze gówno z tego wychodzi.

im bardziej w naukę, tym bardziej tak to wygląda. fakty, nie mity. hoho, i bolszewikiem już zostałem:) nie na papierze, tylko w laboratorium i przez teleskop. jedyne, co na papierze to jakaś stara książka, zupełnie nielogiczna. trupa mniej, od kiedy religię pogoniono do kruchty.

bełkocesz jak rydzyk w rozmowach niedokończonych, protestancie:) niczym się też od tego pajaca nie różnisz: interpretujecie tą sama książkę jak wam akurat wygodnie w danym momencie. jak wynik laboratorium wychodzi niezgodnie z waszą doktryną, to tym gorzej dla faktów. ten sam bełkot, ta sama ślepota na fakty, ta sama kabotyńska chęć mówienia innym, jak mają życ na podstawie jakiejś starożytnej książki. równie dobrze mogły by to być egipskie papirusy lub gliniane tabliczki.

No to pogadajmy o "faktach". Skoro ślepa, bezmyślna natura, doprowadziła samoistnie do tego co widzimy i jeszcze zobaczymy, to dlaczego super inteligentny człowiek z całym arsenałem wiedzy i finansami XXI wieku nie potrafi, nie tylko tego początku powstania życia powtórzyć lub coś w podobny sposób stworzyć, ale nie potrafi tego nawet wytłumaczyć jak to dokładnie powstało. Niby co stoi na przeszkodzie? Tak dochodzimy do wniosku że jesteście głupsi od bezmyślnej natury.

ty musisz do szkoły podstawowej wrócic... owszem, komórkę stworzono. stworzono w kolbie jej komponenty, w parę dni zaledwie. RNA samo się tworzy, jest wiele mozliwości, nie wiadomo, jaka została zrealizowana. no i kwestia czasu i zasobów: powierzchnia całej planety i miliony lat do dyspozycji, a nie kolba... owszem, bezmyślana natura przerasta nas solidnie, z samej racji ogromu. ja mam ci tu streścić pół biologii? a poszedł do biblioteki, siad na zad i czytać, a nie się puszyć wiedzą epoki brązu.

Gdzie "stworzono" komórkę. Podaj namiary. Takie głupoty pisać. Gówno stworzyli. Gówno powyórzyli. Ciągle ta sama mantra "miliardy lat". Jesteś takim samym fanatykiem nowej religii ateizmu urojonego jak ci którym zarzucasz fanatyzm religijny. Ubierasz oczywiste kłamstwa w pseudo naukowy język.

bana masz na gugla? miliony od miliardów odróżniasz? zdajesz sobie sprawę, że raz wystarczyło?

lucyfer to Wenus, gwiazda poranna, zapowiadająca wschód słońca, jak wiele innych starszych bóstw przeniesiona do demonologii, jak Baal Zebub, Pan Much, bóg rozkładu, smierci i zniszczenia. to skąd wziął się szatan, skoro ten bóg stworzył wszystko(rzeczy widzialne i niewidzialne)? z małej, bo to tyle, co przeciwnik. nie umieścił? to jak tam wlazł, bez boskiego pozwoleństwa?

Jeśli to nie Bóg stworzył najważniejszego ze swoich aniołów, to kto?

klecha o tym wie, ale musiałby się za uczciwą robotę wziąć, więc za Chiny się nie przyzna.