Ciekawe jest to że rowerzyści wjeżdżając na przejście dla pieszych nawet nie spojrzą czy coś jedzie, starsze osoby tak samo idzie plecami do auta i nagle wchodzi na pasy, już nie wspominając o tych zagapionych w telefony, odcięci od rzeczywistości. A co zrobić z emerytami którzy stoją przed przejsciem i dyskutują..., Kierowcy nikomu krzywdy nie chcą zrobic!

teresa, pooglądaj sobie nagrania z wypadków, gdzie w 90% piesi lezą jak ślepe krowy prosto pod samochód. jak już taka tępa owca wlezie na pasy to uważa że jest święta i w magiczny sposób każde auto się zatrzyma. przechodząc cały czas powinno się obserwować sytuacje na drodze. a że większość wypadków nie jest nagrana, to z automatu potrącenie na pasach zostaje uznane za winę kierowcy

Wiecie ciołki, przestańcie się samobranzlować tymi z dupy opowiastkami. Policyjne i inne statystyki mówią co innego, a wy sobie wierzcie w szczepionki z autyzmem, płaską ziemię czy inne debilizmy. Wasz problem, nie mój ...

Tereska urwała się z choinki, nigdy nie zrobiła prawa jazdy, nigdy nie siedziała za kółkiem, jeździ rowerem po przejściach dla pieszych nie znając zasad ruchu drogowego, idąc po ciemku przez przejście dla pieszych bez żadnych odblasków z dwójką dzieci zapatrzona w smartfona uważa że jej się wszystko należy!

Nagminnie wyprzedzanie na pasach, przekroczenie prędkości w ternie zabudowany to też winna pieszych? Kierowca to teoretycznie osoba zdrowa, trzeźwa, znająca przepisy ruchu drogowego, przeszkolona w zakresie prowadzenia pojazdów mechaniczny. Pieszy zaś może być głuchym, niedowidzący, pijanym debilem, dlatego to od kierowcy wymaga się więcej. Gdyby Polscy kierowcy stosowali się do przepisów, w sumie pisie też, to tyle trupów na drogach by nie było. Czemu Polska i jeszcze kilka krajów byłego bloku wschodniego jest liderem w śmiertelność na drogach?

Nie. Wypadki na przejściach to w miażdżącej większości wina pieszych, tylko prawo ich chroni, a kierowcom nie pozwala się bronić.

Odpowiedź ambroszpp. Gdy głuchy, niedowidzący, pijany debil wpadnie pod samochód to jest to jego wina - nie kierowcy. Gdyby piesi uważali, trupów na drogach by nie było.

"V.1 Wypadki z winy kierujących W 2018 roku z winy kierujących pojazdami powstało 27 556 wypadków (co stanowi 87,0% ogółu). W wyniku tych zdarzeń śmierć poniosło 2 177 osób (76,1%), a 33 261 zostało rannych (89,0%). Głównymi przyczynami wypadków było: • nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu – 7 488 wypadków; • niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – 6 256 wypadków; • nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych – 3 072 wy- padki." Oficjalne statystyki za 2018 z strony policji, a teraz sebixy mędrkujcie dal

Leszy i tu się mylisz. Po zmianie przepisów wina kierowców będzie jeszcze większa. Nucz się przepisów i je stosuj, to wypadków nie będziesz powodował ani tobie podobnie myślący. Choć może z tym myśleniem to trochę na wyrost. Jakoś na zachodzi gdzie ludzie są nieco bardziej cywilizowani i stosują przepisy, pieszy masowo nie gnie na drogach. Ale tam nikt nie gna po mieście 100 km/h, tam się na przejściach dla pieszych nie wyprzedza. A w Polsce do wielu kierowców to nie dociera. Dopiero jak spowoduje wypadek albo samo zostaje potrącony lub ktoś z jego rodziny to zaczyna myśleć.

Ja tam uważam, że za 99% wypadków na pasach ponosi pieszy. A Ci co uważają, że mają pierwszeństwo przed samochodem - kończą tam gdzie kończą. Może i ukarzą więcej kierowców. Może niektórzy pójdą siedzieć, ale ten co miał "pierwszeństwo" nawet nie posiedzi. Jeżdżę samochodem, rowerem, jestem pieszym. I wiem, że moje pierwszeństwo kończy się tam - gdzie zbliża się do mnie coś "większego". Przechodząc przez drogę mam wzmożoną czujność i żadne prawo nie da mi tam bezpieczeństwa. Kierowca to nie robot - też człowiek może się zagapić. Idioci to inna bajka.