idioto: x lat żył z współistniejącym schorzeniem, a teraz dostał wirusa i zmarł z powodu zaostrzenia istniejącego stanu. dla ciebie przyczyną jest coś, z czym żył latami... widziałeś kiedy z bliska akt zgonu chociaż? patomorfolog od 7miu boleści i 8go smutku. 10% to przy hiszpance, jak pisałeś, ok. 100mln trupów. ciebie obchodzą dzieci umierające z głodu gdzies daleko, ale sąsiedzi jakby mniej... ja cię nie obrażam, a obrazuję twoją kondycję umysłową i moralną. powtórzę za szefem WHO: od twojego zachowania zależy życie kogoś innego.

trzeba naprawdę szczególnego typu umysłu, żeby twierdzić, ze zaostrzenie dotychczasowego stanu, prowadzące do zgonu, a spowodowane wirusem własnie, należy traktować jako śmierć z powodu tego schorzenia a nie zakażenia wirusem. moim problemem? taki fach, taka branża, rozumiesz... ale nie rozumiesz, że problemy gospodarcze mają na celu unikniecie najgorszego rozwoju wypadków. modły nie pomogą. ilu ludzi może, wg ciebie, umrzeć, żeby wszystko zostało po staremu, a potem już można coś niecoś zamknąć? ograniczyć wyjścia do minimum? 4000? 40000? coś pomiędzy?

nie siedzę spanikowany, baranie, tylko na mięciutko korzystam z izolacji jakiej powinienem, żeby nie zarażać pacjentów. jakimi faktami ważniejszymi od kupy kilku tysięcy trupów? co za potwór: dla wlasnej wygody za nic ma życie ciekawe ilu jeszcze ludzi. nie jestem nijak odpowiedzialny za śmierć głodową dzieci gdzieś daleko, ale ty swoją odpowiedzialność za śmierć starych i chorych leciutko łykasz, póki babci nie trafi. zastanów się, co Włosi zrobili źle, czy nie podeszli właśnie jak ty do sprawy.

idiota środki ostrożności, jak unikanie zgromadzeń, wzmożoną higienę, samoizolację, ma za "panikowanie". twierdzi, że trupa mało, a jak już, to stary albo chory, chatka jego babci z kraja, nic jej będzie, najwyżej czyjaś umrze czy jakiś duchotek...

Nie mogę uwierzyć, że mimo informacji płynących z całego świata można głosić tak szkodliwe dyrdymały.

życie jest pełne niespodzianek:) a kiedy już myslisz, ze wiekszego durnia znaleźć się nie uda, zawsze ktoś z błędu stara się człowieka wyprowadzić... udawał, że nie ma coś ze 4000 trupów w Italii, teraz udaje, że nie ma mema. dobrze mu idzie, mimo zaprosin. tymczasem ja od 4 dni siedzę w chacie, bo młode kichało. baran radzi mi się przewietrzyć, wyjść z domu. oczywiście to nie covid, ale żeby innych o kichanie, a systemu o setki fałszywych alarmów nie przyprawiać, paszoł won do domu i siad na ogonie, mimo że przedtem w skafandrze było mi w końcu ciepło na nockach... a tu taki idiota...