Czyli co ? Polityk który nie spełnił obietnic miał by nie móc startować w ponownych wyborach ? Przecież to głupie ?Mamy demokracje, każdy powinien móc startować, a ludzie powinni zadecydować kto otrzyma mandat. Ludzie wybierają klamce, rządzi kłamca. Ludzie wybierają debila , rządzi debil. Ludzie wybierają złodzieja , rządzi złodziej. Odpowiedzialność polityków jest polityczna, powinniśmy nie wybierać tych' 'złych'.

A dlaczego nie? Ludzie w pewnych przypadkach mają sądowy zakaz wykonywania zawodu czy pełnienia funkcji publicznych. Dlaczego w przypadku polityków zrzucać odpowiedzialność na "ludzi" zamiast czarno na białym rozliczać?

Bo tego typu rozwiązania (zakazujące kandydowania) są niedemokratyczne i służą, jak pokazuję praktyka, eliminowaniu kandydatów opozycji przez autorytarnych rządzących. Tak to odbywa sie na Białorusi czy w Rosji. Polityków powinni rozliczać ludzie (wyborcy) a nie inni politycy czy sędziowie czy ktokolwiek. Na tym polega trójpodział władzy i demokracja.

Czyli nie ma rozwiązania, bo pamięć wyborców jest za krótka, jedna lub dwie kadencje wystarczą żeby zatrzeć w pamięci ludzi co robiły poprzednie ekipy i tak w kółko.

No właśnie problem polega na tym ze ludzie patrzą na 'ekipy' a nie na jednostki. Nie oceniasz polityka na podstawie tego co zrobił, tego co soba reprezentuje, tylko do jakiej partii należy. I dlatego Politycy te barwy tak często zmieniają. I zatraca sie jakość polityka. Bo nie jest ważne czy polityk jest dobry i skuteczny tylko z jakiej ekipy jest. A najgorsze jest to ze nowi politycy są najczęsciej gorsi niz ci 'starzy'. Polityka roi sie od miernych karierowiczów którzy chcą sie tylko szybko nachapać.

Jest bat na polityków którego oni się boją, jednomandatowe okręgi wyborcze. W takim małym okręgu każdy miał by okazję poznać tego polityka i jak raz zawiedzie więcej na niego nie głosować. Teraz prezes partii wybiera kto ma być w sejmie, jak podpadnie prezesowi to nie załapie sie na listę

Dopiero w jednomandatowych wybierał by szef partii. Teraz partia wystawia kilku i ludzie mogą cos wybrać. W jednomandatowych okręgach wyborczych często nie ma w zasadzie żadnych wyborów. Bo od początku wiadomo która partia wygra, wiec wygra ten co go nominują władze partii. Do senatu masz jednomandatowe okręgi. I co ? Masz kupe takich okręgów gdzie wiadomo ze wygra nominat danej partii. Na prezydentów miast masz defakto jednomandatowe. Prezydenckie wybory masz jednomandatowe.

Zgadza się. Niestety to tylko pokazuje przekrój naszego społeczeństwa.