Od jakiegoś czasu Smoleńsk i tragedia utarzsamiane są tylko z jednym wydarzeniem gdzieś tam daleko w tle została tragedia ludzi których tam zamordowano ,którzy nie mieli wyboru czy tam być czy nie .

Czy był zamach czy katastrofa o to jest pytanie. Wystarczyło by ówczesny premier uznał ten lot za wojskowy a nie cywilny co by pozwoliło na śledztwo międzynarodowe i nie było by pieprzenia. Niestety z niewiadomych przyczyn premier postanowił inaczej i oddał śledztwo w ręce sowietów. Teraz wszystkie śledztwa będą podważane prze jedną i drugą stronę. Fani zamachu będą wmawiali że był trotyl bo ogłosiła tak komisja Macierewicza, a fani katastrofy będą podważali że był trotyl bo ogłosiła to komisja Macierewicza. I w drugą stronę było to samo jak ogłaszała coś komisja moskiewska.

I czemu mendy, które zorganizowały tę, pożal się boże, wizytę, nie odpowiedziały za swoją indolencję? Mało tego, ówczesnego pomagiera awansowano do stanowiska Prezydenta Rzeczpospolitej. To się w głowie nie mieści.