Nie "porzucenia" ale zastapienia wlasnym rozsadkiem i nauka...

pozbycia sie pasozyta psychicznego. własny rozsądek tam gdzies był, bo już całkiem odjechanych to widzimy czasami na płask, ale im porzucenie nie grozi, bo nie ma czym już zastępować. mózgojad zajął cały organ...

Poczucie winy oderwane od kontekstu, przekonanie, że nigdy nie postępujemy wystarczająco dobrze, jest toksyczne i wyniszczające psychiczne. A właśnie taką winą posługuje się Kościół...

dlaczego sugerujesz, że była, a nawet jest?

A jaką winą posługuje się współczesne społeczeństwom - skrzywdziłeś kogoś na pewno miałeś trudne dzieciństwo a on też musiał cię sprowokować może ci wymierzymy jakąś karę ale warunki będziesz miał lepsze niż np. twoja ofiara w szpitalu.

@dorix - W cywilizowanych swieckich krajach, od karania sa sady... nie spowiedz u klechy i zdrowaski za pokute! Moralnosci i etyki ucza juz w rodzice w domu i szkola, zamiast religijnej indoktrynacji!

populizm czystej wody. oczywiście, ze lepiej, żeby cię 3ch sądziło, niż 4ch niosło. doj..anie winowajcy nie spowoduje szybszego powrotu do zdrowia, prawda? jeśli warunki w szpitalu niedobre, to z powodu tego, że tam chorzy się znajdują, i trzeba sie więcej nabiegać przy nich i to kosztuje drożej, co mozna by pokryć z pieniędzy transferowanych na religię, aby to indukowane poczucie winy opłacić. co Komasa ma z tym wspólnego, ze ktoś p.dlu ma znośnie, a w szpitalu bieda? i jej poczucie winy? współczesne społeczeństwo każe czuć się winnym, jeśli kogoś krzywdzisz. o ile sie znam.

Religiantom wmawia się, że są lepsi od innych. Tak działają sekty.