to nie chęć do składania, tylko przyjmowania, w imieniu wymyślonych Mzimu. jak raz zaczniesz, to nie możesz przestać, bobyś musiał przyznac, jakim durniem jestes, że się dałes w to wciągnąć i już tyle naskładałeś. ofiary magą być różne: posłuch, zaprzeczenie własnemu rozumowi, krowa, muszelki, coś złotego i skromnego... zawsze się znajda chętni do dojenia durnych, nawet jeśli będzie to wymagało zabicia kogoś lub wyinaczenia przypisywanych domniemanemu osobnikowi idei, oczywiście sobie przypisując słuszna interpretację i kontynuację. dobry prorok to martwy, bo można wtedy oprawiac go do woli.