Sam jesteś Fejk, a pani miała dokładnie te Delicje co na zdjęciu. Poziom zbaranienia tego społeczeństwa mnie załamuje, części naprawdę trzeba zakładać chomąta i orać Wami pola.

Przecież one wchodza Wpisac sobie w google 2+2 slodycze lidl. I bedziecie mieli wykaz 2669 Delicje Szamp. pom

Tu nie ma "nie wiem" Wasza gazetka okłamała i tyle. Nie ma co podskakiwać, bo to nie pierwszy raz jak firma L wprowadza w błąd "niby" promocjami w apce.

Ten typek na kasie przez 3 minuty wyjaśniał przez telefon z jakimś pewnie kierownikiem czy jest ta promocja, czy nie, a Ty chcesz kogoś kto gna po sklepie z paleciakiem pytać o promocję. Nie rozśmieszaj mnie.

W każdym cywilizowanym kraju po takim zachowaniu kasjer (a nie kasjerka) już by tam nie pracowała, a firma za ordynarne doprowadzanie klienta do niekorzystnego rozporządzania mieniem miała sprawę karną. Ale tu jest Polska, z tak tępymi jednostkami, że będą bronić korporacji które ich dymają.

dosieci55 m tylko jedno pytanko. Uważasz ze kasjerce nie nalezy się szacunek i nie ma prawa do do bronienia swojej godność po 8u wieszania na niej psów bo jest gorsza bo dyla na kasie? A czytamy tu opis tylko "zniesmaczonej" klientki. Nie wiemy jak wyglądała sytuacja. A prawda jest taka ze częściej spotykam się z nie miły zachowaniem ze strony klientów niż kasjerów. Moja rada weźmy wszyscy na wstrzymanie i starajmy się postawić sytuacji tej drugiej strony.

Nigdzie nie napisałem, że kasjerce nie należy się szacunek, ba jestem przekonany, że w znaczącej większości przypadków, to właśnie klienci wyżywają się na kasjerkach. Jednak to, że temu kasjerowi (bo był tam koleś) ktoś mógł wcześniej nawrzucać, nie upoważnia go do tego aby wyżywać się na kolejnej klientce. I nie jest to opis zniesmaczonej klientki, bo widziałem to z boku. Kasjer był po prostu chamski, najpierw odrzucił pokazaną mu gazetkę, ze słowami, że ma sobie sprawdzać w aplikacji, a potem odesłał ja na koniec kolejki twierdząc, że produkty będą zwracane nie z winy sklepu

Zwracam honor. Ale nadal uważam ze powinniśmy więcej czasu poświęcić na czytanie warunków promocji bo wtedy taka sytuacja nie miała by miejsca.

ma zdjęciu są akurat delicje pomarańczowe...no chyba, że na zdjęciu są produkty których to nie dotyczy...

Wyraźnie też umieścili delicje pomarańczowe, bo przecież każdy doskonale wie, że opisując promocje zawsze dodaje się do niej zdjęcia produktów, których ona nie dotyczy