właśnie od skrajnie religijnych ci ludzie uciekają. nie zauwazyłeś?

...i żeby siedziały cicho, gdy ICH dzieci są gwałcone.

Tak, ateiści organizowali wyprawy krzyżowe? Ateiści mordowali całe narody? Ateiści organizowali katolickie stosy miłości? Ateiści zatrzymali rozwój intelektualny ludzkości na prawie na 1000 lat? Ateiści żyją na koszt zainfekowanego ideologią katolicką społeczeństwa? Jedynie czego pragną ateiści to być wolnym i niezależnym od wiary. By nie mając katolickiego kagańca rozwijać się intelektualnie.

Frane, raz że piszesz nie na temat, dwa, że ofiar komunizmu jest o wiele więcej. A trzy, że podobnie jak większość księży, mylisz religię z wiarą.

a ty akurat rozumiesz? hedonizm niedobry, bo zamiast posmiertnie, to teraz pozwala sobie na przyjemnosć? było na temat, jak najbardziiej, tak dla porównania dorobków...

Wojujący ateizm jest tak samo niebezpieczny jak fundamentalizm religijny. Wy nie proponujecie uwolnienia szkoły od nacisków światopoglądowych, tylko chcecie zająć miejsce religii swoją ideologią. To jest wasza pełzająca rewolucja, która nie ma nic wspólnego z wolnością i dobrem dzieci.

A jeśli chcesz wyliczanki,to zacznij od ofiar Mao Tse i Stalina, np. w czasie wielkiego głodu wywołanego przez kolektywizację i odkułaczanie.

wordeck - Poczytaj kim w młodości był Stalin. Nie myl faszyzmu, komunizmu i ideologii katolickiej z ateizmem. Te trzy ideologie mają wspólny mianownik, kult jednostki, przemoc i niszczenie jednostki.

No kim? Miał zostać popem, ale nie został. Twój ateizm jest totalitarny i rewolucyjny. I nie ściemniaj, że nie jest.

własny kult jednostki to ma być ateizm? coś jak chrześcijaństwo uosobiane gwałtem nieletniego na plebanii... rdzeń jest ten sam: wiara w ubóstwionego przywódcę, awatara sił nadludzkich nieomylnego. jego książeczkę się nosi, czyta, cytuje, odtłumacza na bieżące potrzeby, ale nie wiem, w czym to ma przypominać ateizm. że pyskowali o tym? o dobrobycie też, i tyle samo zrealizowali, bo ideologia okazała się ważniejsza od obserwacji. taka sama teleologia: dowolne dyrdymały, byle ocalić swięte słowo przywodcy kultu.

Ja pi..le. Nie ma czegoś takiego jak wojujący ateizm i nigdy czegoś takiego nie będzie. To się po prostu kupy nie trzyma. Ateizm i wojowanie? W imię k...a czego? Mylicie ateizm z debilizmem. Ateista, w odróżnieniu od niewierzącego w nic debila, nie będzie z nikim wojował, bo najzwyczajniej w świecie ma tego kogoś głęboko w dupie. No to może w imię idei? No też nie, bo ateista wasze śmieszne idee też ma głęboko w dupie. Najprędzej to w imię nauki, no ale top też bez sensu. Żaden prawdziwy ateista nikogo na siłę do nauki nie będzie przekonywał, bo mu zwyczajnie na tym nie zależy.

Chcecie być głąbami, to sobie bądźcie, wasz wybór. Wojujący komuniści to też nie ateiści. To debile. Jedyne co może mnie jako ateistę zmusić do wojowania to chyba tylko samoobrona. Jeśli jakiś człowiek przyjdzie do mnie lub do mojego dziecka (nie ochrzczonego oczywiście) i spróbuje narzucać nam swoje wartości, wiarę, przekonania itp., to może być pewny że będę wojował. Ale tylko w takiej sytuacji. Pozostałe aspekty życia innych ludzi mam głęboko w dupie. Wraz z tymi ludźmi oczywiście. Odczepcie się więc od ateistów, bo nawet nie rozumiecie do końca znaczenia tego słowa.

typowe: najpierw wlezie z butami, a jak wyrzucić chcieć, to urazony przez "wojującego: wtedy...

w dodatku ani sobie tego życzę, bo jakos nieładnie, ani to działa, i zatoka mnie i tak dojedzie jesienią...

Tego właśnie chcą uczyć dzieci. Aby siedziały cicho gdy są gwałcone. A gdy dorosną, żeby siedziały cicho, gdy są okradani.