zdaje się, że wart Pac pałaca, a pałac Paca: niegdyś(a może mi się tylko zdawało...) w polskim kosciele dominującym głosem był p. Kołakowski&co., a nie obrzydliwcy, to i co rozumniejsi wierni tak nie uciekali. gdy hierarcha wygłasza ohydne treści, jedyni którzy zostaja, by posłuchac więcej, to zryci na psychice fanatycy, wrogo odnoszący się do przejawów samodzielnego myślenia. z racji wrzaskliwości sprawiają wrażenie licznych, szczególnie na sobie, ale to garstka. gorzej, że ci niby rozumni pozwolili się zagłuszyć, stłamszeni wpajanym od dziecka poczuciem winy.