Ja już się na nic nie zrzucam, pdle.

Idziesz w zaparte. Zasiłki to lewica, więc to lewacka patola. Pis to partia socjalistyczna a socjalizm jest lewacki. L E W A C K I. Chyba do każdego by już dotarło...

Dokładnie. Wszyskie nygusy i darmozjady głosują w 100% na PiS. Banda pasożytów.

Jedni są pracowici, bo w ten sposób poprawiają swój byt, a inni kradną i wolą kraść (żyją z socjali bo mogą). W ten sposób pogarszają byt innych. Pierwsi to zwolennicy prawicy, drudzy lewicy. Do której grupy należą pisowcy, tego typu jak ta pani z artykułu?

mar_mir dokładnie powiem Ci tak, jestem lewakiem pracuję od 18 roku dziś mam 58 lat, do pracy jeżdżę 50 km mam 2 grupę a pracuje ciężko jako tokarz. Ta darmozjada to wyborca PIS, a PIS to prawackie patole.

Pracowitość to cecha prawicowców, którzy nie chcą cudzych pieniędzy, a lenistwo i kradzież pieniędzy zapracowanych przez innych, to cecha lewicowa. Więc skoro masz cechy prawicowe to jesteś prawicowcem, a pisowskie nieroby, mając cechy kradzieżowo - rozdawnicze, czyli lewicowe, to znaczy że są lewicą. To, czy lubisz księży, czy homoseksualistów, nie ma znaczenia. Znaczenie ma podejście do uczciwości i gospodarki.

Ja uważam, że mam poglądy lewicowe. Może i subiektywnie, bo ciężko ocenić obiektywnie samego siebie. Pracuję od zawsze. I powiem ci mar_mir, że mój "ulubiony" sąsiad, wielki zwolennik kiedyś PiSu a dziś konfederacji też uważa mnie za lewaka. Z tym, że kiedy ja pracuje on popija z funflami piwko pod Żabką żyjąc z socjalu.

Jeśli jasno się nie opisze kryteriów podziału na prawicę i lewicę, to będziemy sobie szafować tymi pojęciami do woli. Czym się rożni partia razem od pisu? Tym że jedni lubią księży a drudzy gejów. Całe poglądy gospodarcze są takie same. Ograniczać wolność, transferować pieniądze od jednych do drugich według wyssanych z palca kryteriów. Efekt zawsze zły, bo systemy działające przeciwko wolnościom obywatelskim, zawsze dążą do dna. Tymczasem to, czy ktoś lubi gejów, czy księży, nie ma żadnego znaczenia. To rodzaj hobby. Znaczenie ma podejście do gospodarki i wolności.

Gregus, dajesz przykład skrajny. Pis z konfą tak się różnią, że trudno przejść od jednych do drugich. Pis to socjalizm, a połowa konfy (ta korwinowska) to wolnorynkowość. Kompletnie im nie po drodze. Z kolei pis jeździ po konfie (i słusznie), że się wypowiadają idiotycznie w związku z wojną. A sąsiad jest po prostu idiotą. Dowodzi tego rozbieżność między popieraniem (w połowie) wolności gospodarczej, a pobieraniem socjali na pifko. Ja uważam też subiektywnie, że mam poglądy prawicowe. A bycie np. ateistą niczego nie zmienia. Trudno pogodzić wolność z marksistowskimi podstawami lewicowości.