no przykro mi, ale po każdej bitwie od czasów Cyrusa Wielkiego co najmniej, jest szpital polowy. akademie i szkoły filozofów to chyba Grecja starozytna, szczycąca się również bibliotekami, podobnie jak Rzym. o uniwersytetach mozemy mówić dzieki ich osiągnięciom w głównej mierze WBREW zamiarom ich załozycieli: z pewnością nie sądzili oni, że tam wylęgnie się nauka, która religię z piedestału zmiecie.

już wówczas zniszczono dorobek Herona, zapomniano jak robić cement, przepadła niemal rzymska sieć dróg, a higiena miast podupadła znacznie, czy średniowiecze oficjalnie rozpoczęło sie później?

Nie piszę o "szpitalach polowych"- valetudinariach- jakie zakładano po bitwach, ale o szpitalach dla cywili. Na pewno pierwsze w Europie, odpowiednio zorganizowane powstały w średniowieczu, zakładane przez krzyżowców (szpital św. Bartłomieja w Londynie - 1123 r. czy Hôtel Dieu w Paryżu - 1231)

Szkoły filozofów...Mhmm... Na pewno. Były pewnie i dla kowali albo ceramików...Ale uniwersytety, jakie znamy powstały właśnie w średniowieczu. Najstarszy - Uniwersytet Boloński - został założony w 1088 roku a po nim następne. Czyż to nie właśnie czasy średniowiecza?

cywile wówczas woleli chorować w domach, a k. zakładał umieralnie dla ludzi z ulicy. w szpitalu ponadto stosuje się leczenie, a nie modły, a k. zielarki pod szyldem czarownic wytępił, więc sporo wiedzy praktycznej przepadło na wieki. XIIw., zeby znów wynaleźć medycynę powszechną... byle dzikus ma czarownika, co prócz modłów na leczeniu się zna, bo zamiast palić, to się uczy od konkurencji. uniwersytety nie jakie znamy, bo dzisiejsze uniwersytety nie są poddane wydziałowi teologii, tylko empiryzmowi. wolność dyskusji w uniwersytetach jakie znamy przypomina raczej Grecję, niż stosik dla uczonego

szkoły nie DLA filozofów, tylko dla chętnej do słuchania młodziezy. czasem również z wiekiem osiągającej to czy owo, jak Platon, uczeń Sokratesa, słyszałeś może? nie wierzę w taką ignorancję, musi to być wyuczona niezdolność zrozumienia argumentu. zbrodnioszlaban.

pewnie też nie wiesz, ale co znamienitsi lekarze starozytni goscili u siebie pacjentów, kiedy uwazali, że potrzebny jest nadzór, a chłop był z daleka, i podróż przed leczeniem mogła mu zaszkodzić, np. Galen. jezeli to nie jest szpital, to czego trzeba? brudu i tłoku? bo nawet Hygieja(taka bogini mycia się) w średniowiecznych szpitalach nie cieszyła się popularnością jakoś... wyglada na to, że średniowiecze wynajdowało to, co uprzednio zniszczyło, a co tez póxniej podminowało samą osnowe średniowiecza. jak uniwerki, z rozwojem wiedzy niezamierzonym, i leczenie lekami, a nie modłami głównie.

jeżeli zgromadzenie filozofów, bo tak się uczonych wtedy nazywało, wokół biblioteki Aleksandryjskiej, rozważających tajemnice natury, prowadzących wkłady i dyskusje, to nie jest uniwerek, to czego brakuje? niejaki Heron wprawił napęd parowy w drzwi świątynii Artemidy, wiek pary mógł nadejść wczesniej. i niekoniecznie tłokowy, bo Heron opracował najpierw turbinę, na zasadzie odrzutu. uniwerek średniowieczny nie miał zadania rozwijania wiedzy, tylko konserwację. a że wyszło inaczej? widocznie tak się kończy zgromadzenie ludzi wiedzy pożądających, mimo ich palenia, gdy wiedza niewygodna.

odpowiednio zorganizowane? nazbieramy nędzarzy z ulicy, będziemy sie za nich modlić, i nazwiemy to szpitalem? autorstwo nazwy, owszem, przyznaję, ale nie pomysłu, by kogo leczyć powszechnie, poza domem, pod stałą opieką. uniwersytety to samo: nauczanie zorganizowane prowadzili również Egipcjanie, żeby za daleko nie sięgać. odpowiednio zorganizowane? że jak komu z badań wyszło co innego, niż rektoru, to czekał z publikacją do grobowej deski, albo wiał w podskokach, żeby go nie uwędzili? najbliższy odpowiednik: łysenko, i sybir za podważanie opinii partii, czy teologii odpowiednio.

Właśnie widać to w sejmie,gdzie patologia rządzi.

Co przez to rozumiesz. Lewak to obraza czy raczej zaleta. Nowoczesnosc, równość, edukacja i demokracja to chyba raczej zaletą. Ciemnota, wyzysk, analfabetyzm umysłowy to prawacka doktryna.

Sądząc po stylu wypowiedzi, z ...elitą nie masz nic wspólnego;-)

tak reaguje elita właśnie, gdy już znieść kretynizmów nie może. i to jej rola od czasu do czasu, nazwać uayno po imieniu, zamiast zgodnie z zyczeniem knajaka siedzieć cicho, patrząc na jego łajdactwa. język czasem trzeba dostosować do adresata, ale i tak słów brakuje na taką pychę.

zapomniałeś wspomnieć o prawakach...

"Ale dziecku i tak kupiłbym lepszy prezent za nie pójście do komunii niż ci dostali od starych co poszli." Żeby sąsiad widział... Tak myśli "elitą";-);-);-)

Dokładnie to mi sie nasunęło na myśl, po przeczytaniu tabliczki.

Nikt nie zaryzykuje zdrowia krów powierzając je takiemu tumanowi. Przecież jedyne co by potrafił zrobić, to zgwałcić te krowy.

Nie zapozna się, bo to katolicki debil.