i to najgłupsza manipulacja Albertem, bo z uzywania bon motów, podczas istnienia wypowiedzi przeczących wierze jednoczesnie, wniosek o wierze wysnuwac, to karkołomne dosyć...

hybryd XXL głupi jesteś od urodzenia czy to trafiło cię jakoś przypadkiem? On nie wierzył w żadnego wymyślonego boga. Jak już to był agnostykiem sądząc po jego znanych wypowiedziach odnośnie tego typu pytań skierowanych do niego. A jak już tak z d***y twierdzisz że był wierzący to dokończ zdanie i napisz w co lub kogo wierzył. Dzięki temu będziesz jeszcze śmieszniejszym idiotą.

Sam jesteś idotą i debilem wyzywając kogoś kogo nie znasz. To że Einsstein się nie przypisywał do kościoła, tym bardziej do kościoła katolickiego nie znaczy że masz sobie debilu podcierać jego nazwiskiem du.pe. Wystarczy poczytać jego biografie, artykuły o nim - inteligentny człowiek znajdzie o czym napisałem.

Wystarczy poczytac, zeby stwierdzic, ze w zadnego boga osobowego nie wierzyl, nie tylko katolickiego. Nazywanie bogiem sil natury, jak to czynil, jest uklonem w strone konwencji, podobnie jak Darwin w nastepnych wydaniach dodal boga jako figure retoryczna pod naciskiem wydawcy, czego potem zalowal, jak pisal w listach do Huxley'a.

Ppnadto jezeli podpieramy sie Albertem, to trzeba tez uznac fakt nasilonej sekularyzacji wsrod wyksztalconych. Jeden za, ewentualnie, ale ogol przeciw.

to istnienie jest hipotezą, i jedynie ta strona dyskusji potrzebuje jakichkolwiek dowodów. rzecz w tym, że przed dowodami jednoczesnie się wzbrania, bo z wiary się wiedza zrobi, i wiarę anihiluje. a co to za hipoteza, co się przed dowodami na swą słuszność opędza?

kiedy obiekt wiary zostaje udowodniony, wiara staje się wiedzą. przestaje być wiarą, i cała zasługa wiary znika. nikt zbawienia się nie spodziewa z wiedzy, jak się żaby odzywiają. jestem zafascynowany głębią twych odczuć, nie bardzo jednak rozumiem, co to ma z tematem wspólnego.

"Jako naukowiec, wie że bez dowodu to hipoteza." - czyż to nie urocze, gdy teista czepia się braku dowodu jakiejś hipotezy? :D "Nie działasz mi na nerwy jak HS" - coś w tym jest. Niektórzy już tak mają, że gdy ktoś zamiast grzecznie przytakiwać, ośmiela się podważać ich mądrości, to działa im to na nerwy.