Arch Enemy - jakie znaczenie ma czy są niedołężni i schorowani? Jakie znaczenie ma, że to emeryci i renciści? Przecież nie oni będą rządzić, tylko kandydat, na którego zagłosują. Ty naprawdę jesteś tak głupi, czy tylko pijany?

Tak tak caleanka..tak cywilizowana jak francja..wole juz ta spokojna katolicka Polske!!!a jak Ci sie w polsce nie podoba to zawsze możesz opuścić ciemnote i zamieszkac w nowoczesnej francji..ino zeby Cie w du.pe nie ruch.neli,albo w krzakach nie porzucili...masakra!!

Arch Enemy, czyli jesnak są odpowiedzialni za obecny stan w Polsce? Ty sam swoje argumenty obalasz. Najbardziej przerażające jest to, ze nawet tego nie zauważasz.

Aniol bedzie teraz pelzal, zamiast teleportacji? Unikanie smierci nie powinno byc odtad problemem...

To swoja droga tez fajnie: najpierw wywaliwszy, bo nie pasowalo jak jest w apokryfach, a potem jednak okazuje sie przydatne, i jako odnosnik wraca do lask. Wygodnie bylo inne kulty wezowe pod szyldem walki z Szatanem tepic, ale jak sie zdezaktualizowalo, to rejtetada na pozycje alegorii. Potop ogolny tez alegoryczny, skoro juz nie odnosnik, a wiedza mowi, ze niemozliwoscia?

Czy dla demona to rownie ponizajace jak dla kregowca, pelzanie po ziemi jak jakis robal? Raczej nietrudno teraz przed aniolem smierci sie uciekac powinno, tak spowolnionym, aby rower, i za wode. Nic o plywaniu tam nie ma... zarty na bok: wywalenie apokryfow znacznie interpretacje ogranicza, a wprowadzanie ich przez zakrystie jest podyktowane dezaktualizacja tekstu kanonicznego.

Skoro nie byl, to co tam zwierzeta robia? Metode lokomocji zmienil pozniej, wezem juz byl. Jak to jest: nie rozumiec czytanego tekstu? Ale to nie ja okroilem ta historie, a potem znow doklejam. Mit jest bogatszy lub ubozszy w znaczenia, zaleznie od definicji tekstu zrodlowego. Co nie zmienia ani poswiecenia Samaela, ani naszego zysku z porady. Ciekawe, czego ucza na religii w szkole: z uprzednio odrzuconymi przez siebie apokryfami w warstwie znaczeniowej? Zdajesz sie odzywac normalnie tym razem, tak trzymac:)

Byly 2 drzewa... zakazane, jak domniemywam. Jesnakowoz nie napisawszy o dtzewie poznania dobra i drzewie poznania zla w kanonie, a w apokryfach to chrystek polatuje i rzymskie legiony piorunami wypala. Takze w kwestii apokryfow to tez niezla menazeria, i gdy traktowano to powaznie, to faktycznie, jakies odsiew byc musial... wnioskowanie z tego o ulubionej wersji to spor o wyzszosci jablek nad gruszkami.

LOL. No to akurat wiadomo. Mem zdaje sie dotyczyc wlasnie prowadzenia religii w nieprzeznaczonej do tego onstytucji przez specjalistow od okrojonych, aczkolwiek tworczych, interpretacji. Poszerzanie intetpretacji nie czyni och prawdziwszymi, bo tu znow o poszerzanie w tym kierunku jedynie chodzi, interpretacje bardziej dzis odpalowe ignorujac.

Czy aby zawezanie wersji do kanonu tez nie orzebieglo wg klucza doraznej wygody, co msci sie dzisiaj koniecznoscia przywrocenia interpretacji apokryficznej w komentarzu na marginesie.

1 A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył.

To czemu go ze zwierzetami jakos tak w kupie wspominac, a nie demonami czy innym talatajstwem? Co zwierzeta maja do rzeczy, skoro on nie zwierze? W dodatku dalej pisza, ze od tej pory pelzac mial za kare. Wypisz wymaluj: zwierzak. Tyle, ze gadal.

No tak: przeczytac mozna, ale rozumienie zostawiamy autorom odnosnikow, jednoczesnie zarzucajac innym niezrozumienie przeczytanego:)

ArchEnemy - W biblii był też Chrystus, to nie znaczy, że żył. Wg datowania Jozue gdy staną pod murami Jerych, miasto już nie istniało od około 800 lat. Egipcjanie dużo pisali, ale nie ma najmniejszego dowodu, że Żydzi byli w niewoli u Egipcjan. Ba mieli swoich niewolników, nawet pochodzenia słowiańskiego.

Tlumacze jakos weza zostawili, tylko odnosnik dali. W ktorym wieku? Dlaczego przrdtem zadnych takich odnosnikow nie dawali, tylko pletli doslownie? Nieprawda, wspominany jest jakis Chrystus, w ktorego jacys plugawcy wierza, bez zadnego sprawdzania tych szczegolow identyfikacyjnych opisywanej sekty.

Zadziwoajaco, co sie ktos nad nredniami zadziwi, to sie odnosnik pojawia, zeby sie ludzie nie smiali za glosno. I reminescencje animizmu na politeizm sie przwekslowuje wygodnie. To byl ten potop ogolnoswiatowy, czy nawet ten ulamek kultur go zawierajacy ipisuje w sumie zdarzenie lokalne, dosc typowe dla regionu powstania.

To pytasz o rozumienie tekstu zrodlowego, czy czyjejs interpretacji poniewczasie? Demon, co teraz bedzie pelzal... jak poruszaja sie demony? Potrafia plywac? Znajdziesz odnosnik do lokomocji wezowej,tfu,demonicznej, czy jak z wyjasnieniem czemu pan superowy ludzkosc doswiadczac przestal bedzie? Foch z polobrotem?

Nie: byl bardziej przebiegly niz reszta piekielnych psubraci, tylko niz zwierzeta. Pelzac tez ma, jakby najwyrazniej tez jak zwierze z gromady gadow, typ kregowce, krolestwo zwierzeta. Aczkolwiek jego slowa okazaly sie niespodziewanie dla autorow prawdziwe, i wychodzi na to, ze to Samael jest prawdziwym tworca czlowieka, jako istoty rozumnej.

ArchEnemy - Przedstaw jeden dowód historyczny, że Chrystus istniał. Jeden, proszę.

I uzywa przy tym tytulu uzywanego orzez opisywanych plugawcow(prokurator), zamiast rzymskiego(prefekt). Czyli nawet bredni gloszonych orzez identyfikowanych wg wierzen nie sprawdza. Cale wspomnienie sluzy wskazaniu paskudnikow, bo po tym dziwactwie sie ich poznaje wlasnie.

Nie pisze tez o zadnym Jezusie, tylko Chrystusie, co obecnie oznacza to samo, ale bodajze Publiusz pisze o niejakim Chrestosie, ktory zamieszki wszczyna, i go ukatrupili, tyle ze w Rzymie i ok. 50ne.. Takze tozsamosc obydwu imion tez tak sobie pewna. Wspomnienie wierzacych w cos nie jest dowodem prawdziwosci tych wierzen.

Trudno jest nie znac argumentow strony wierzacej, bo majac do dyspozycji koscielna(roznej masci) machine propagandowa rozpowszechniaja je szeroko. Gorzej, ze ignoruja przy tym argumenty krytyczne: jak opis czyichs wierzen ma stanowic o ich prawdziwosci?

To moze inny na P. Musze znow szukac? Pojmij, ze nieco wiecej pewnie zapomnialem, niz ty kiedykolwiek sie dowiedziales. No wlasnie nie oznacza. Niby czemu o tej samej osobie ma byc Chrystus i Jezus? Podaje ceche identyfikacyjna jakichs przychlastow, nie wnikajac nawet w gloszone ptzez nich brednie.

No sam widzisz: nie jednemu psu Burek. Na poziomie k8lkulatka jest zakladanie, ze nawet przy innym nazywaniu koniecznie o tego samego delikwenta chodzi. Ten drugi na P wlasnie o jeszcze jakims innym Chrestosie pisze, wszystkie te wspominki razem maja wartosc dowodowa funta klakow. Dowodza uwagi poswiecanej wyznawcom czegos, a nie prawdziwosci ich przekonan.

Iteracja tytulu w imie to nic nowego. Nosil przydomek? Co z tego, to czesc opisu. Reptilianie nie wzieli sie znikad. Wzieli nazwe od tytulu, nie wiadomo, czy tego samego imienia. Tacyt podaje bledny tytul Pilata. Albo w powazaniu ma brednie i dla identyfikacjo podaje skad sami sie wywodza, albo falszerstwo. Co mu szkodziloby dodac imie do tytulu skazanca, albo date? A tu nawet funkcja Pilata pomylona w nazwie.

Tak. Na p... Swetoniusz pisal, ze Klaudiusz wywalil z rzymu jakichs, co zamieszki wzburzali podburzeni przez jakiegos Chrestosa. Prosilem o zapoznanie sie z krytyka przeciez juz kiedys. To jeden z podobnych "dowodow" historycznosci. Mniej szczegolowy Swetoniusz w opisie szubrawcow, rownie wartosciowe przekonywanie o prawdziwosci mitu zalozycielskiego jakiejs sekty.

Warto by tez sie odniesc do samej definicji dowodu i jego wiarygodnisci: Tamerlan, Timur, Temudzyn nie jedno ma imie, jednak zrodloslow pozostaje wspolny i tylko tytul wlasnie sie zmienia. A tu inaczej: podano tytul, nie imie. Istnieja zrodla zewnetrzne potwiwrdzajace czyny i byt sam herosa. A tu tylko o jego fanach zawsze. Pomylki rzeczowe tez wagi nie przydaja, znajac kreatywne podejscie depozytariuszy notatek.

Jak reptilianie beda ginac, to tez bedzie ro dowod ich racji? To szantaz, a szantazystow sie policzkuje. Tp ty wiesz wiecej: wiesz ze o zbawca konkretnego imienia chodzilo, ze referowane przekonania prawdziwe, od czego Tacyt raczej by sie odcial kategorycznie. Raczej nie potwierdzalby uroszczen znienawidzonych wichrzycieli, gdyby mogl przypuscic, ze tak to ktos zrozumie po wiekach. Stratnys, bos na wiedze odporny.