Jesteś peowskim odpowiednikiem tych katolików twierdzących, że ksiądz też człowiek i musi cóż że z dzieckiem. Każde świństwo ma wytłumaczenie jeśli to świństwo własnego środowiska.

Co tam? Przeszczep mózgu znowu się nie udał?

Nie refundowane przez NFZ? Refundowane do kwoty standardowego zabiegu. W szpitalnym budynku, na szpitalnym robocie, wykonywane przez opłacany przez szpital pracowników w godzinach ich pracy.

"Idziemy do MSWiA. Przyjmuje nas Wiesław Szczepański, wiceminister odpowiedzialny za nadzór nad PIM MSWiA. Zachowanie prof. Marka Durlika ocenia jako skandal. I zaznacza, że etycznie kwestia jest nie do obrony"

"Nie refundowane przez NFZ? Refundowane do kwoty standardowego zabiegu" no właśnie, a koszty są znacznie wyższe, oczywiście pan profesor i spółka mogą dokładać ze swojej kieszeni, to pewnie byłoby dla ciebie moralne.

Wow, jakie łzawe. Już widzę pana profesora który brał 1150 za wizytę której jedynym rezultatem była szybka ścieżka na zabieg jak płaci za cokolwiek ze swojej kieszeni. Nie na każdej procedurze szpital zyskuje, inne dają zysk, ta doświadczenie w zabiegach na robocie. W nagraniu słychać jak Durlik mówi, że może uda się oszczędzić śledzionę, jeśli oczywiście robot. Czyli jeśli człowiek nie miałby 20 tysięcy to co?

No proszę, potrafisz coś mądrego napisać, choć nie świadomie "Nie na każdej procedurze szpital zyskuje", a powinien szpital w ogóle tracić na wykonywanych procedurach medycznych? No i jak zwykle za wuja nie zrozumiałeś.

Elementy do robota to zgodnie z artykułem zdaje się coś koło 270 tysięcy, jakieś 10% wpłat. MSWiA nie uniosło by takiej kwoty? Poza tym nie odpowiedziałeś, co z pacjentem? Po śledzionie, bo nie ma 20 tysięcy?

"Profesor Marek Durlik, szef Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii w PIM MSWiA wyjaśnił: "Mogliśmy albo prosić pacjentów o wpłaty, albo przestać operować". "Nie było pieniędzy na narzędzia do operacji. O wszystkim wiedział poprzedni dyrektor, wiedział też obecny dyrektor" - powiedział. Dodał, że "wszyscy wiedzieli".", w podobnej sprawie próbowano za PiS udupić Grodzkiego, bardzo podobna sprawa. MSWiA nie jest od unoszenia kosztów lecenia, podobnie jak powiaty, gminy etc, twój bełkot o śledzionie pominę bo chodziło o nowotwory trzustki.

"W ubiegłym roku fundacja przekazała na wsparcie PIM MSWiA 2,4 mln złotych, w tym 1,65 mln zł wydano na narzędzia na blok operacyjny robotyki na potrzeby Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii. Pieniądze trafiały również na zagraniczne wyjazdy naukowe, pokrycie kosztów związanych z publikacją artykułów naukowych, zakup ekspresów do kawy, remont dachu na terenie szpitala czy pomoc Ukrainie."

Ten sam Durlik mówi też, że to były prośby o 20 tysięcy, tylko źle artykułowane. Chyba mało istotne co mówi autor skandalu. Na nagraniu można usłyszeć zupełnie co innego. W sprawie bełkotu, poczytaj raczej siebie. I posłuchaj nagrania. Tak, mówią o śledzionie. I o częściowym usunięciu trzustki.

Po co kłamiesz? "Być może zabrakło jasnej informacji, że chodziło o dobrowolną wpłatę. Pewnie dałoby się to lepiej zakomunikować. Ale jestem chirurgiem przyzwyczajonym do prostych, nawet lapidarnych komunikatów. Tu nic nie było tajne, mówiliśmy pacjentom otwarcie o sytuacji, wiedział o tym cały zespół kliniki – mówi WP.pl prof. Durlik.". Lepiej ci jak coś nieprawdziwego napiszesz?

Przez jakiś czas nie było dostępu do artykułu. Odnosiłem się do fragmentu "W pozycji "narzędzia chirurgiczne do operacji robotem da Vinci" widnieje kwota 245 174,74 zł." (2022), więc nawet mniej niż zapamiętałem.

Powtórzę "z danych wynika, że w 2022 i 2023 roku fundacja miała ponad 4 mln złotych przychodu, z czego zdecydowaną większość stanowiły wpłaty od osób fizycznych. W ubiegłym roku fundacja przekazała na wsparcie PIM MSWiA 2,4 mln złotych, w tym 1,65 mln zł wydano na narzędzia na blok operacyjny robotyki na potrzeby Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii." więc w 2023 roku na narzędzia na bloku robotyki wydano z fundacji 1,65 mln złotych ...

Kto kłamie? To praktyki Durlika otrzymały jednoznaczną ocenę etyczną od wszystkich od władz szpitala poczynając na ministerstwach kończąc. Na nagraniu mówi, że operacja "łączy się z dopłatą na fundację". Sytuacja jest jednoznaczna.

Z tą dyrekcją co o wszystkim wiedziała? Plakaty zachęcające do wpłat wisiały w szpitalu. Bez wiedzy dyrekcji? "Sytuacja z brakiem pieniędzy na narzędzia miała miejsce za rządów PiS, pod koniec ich trwania. Od 2024 r. obecna dyrekcja szpitala kupiła narzędzia, nie musimy już prosić o wpłaty na fundację. Nadal jednak do nich dochodzi, bo jeśli pacjent chce się odwdzięczyć, kupić alkohol lub czekoladę, prosimy o wpłatę na fundację. Ona pomaga szpitalowi, kupując narzędzia, remontując dach albo pokrywa wyjazdy zagraniczne lekarzy lub publikację artykułów naukowych — stwierdza Marek Durlik.