OK. Ale jak taki koleś dostaje robote, to niech żegna się z rentą. Ja też zapieprzałem za minimalną krajową 10 godzin dziennie plus soboty niepłatne! Żona na 3/4 etau w sklepie przy kasie. Wygląda na to, że musimy przeprowadzić się do jej rodziców. Potem statystyki wykazują niż demograficzny. Ja z żoną dziecka na razie nie chcemy, bo nie utrzymamy, a złamas co ma wypłatę i rentę często nawet żony nie ma. W firmie, w której pracowałem, nadal pracuje mój kumpel w dziale marketingu. Wyraźnie twierdzi, że produkcja zmalała po zwolnieniu 25 NORMALNYCH pracowników i zatrudnieniu na ich miejsce nie

ucieło komentarz. Chodzi mi o zatrudnienie na miejsce normalnych niepełnosprawnych. Chciałem jeszcze dodać, że wku*wia mnie narzekanie złamasów. Pensja, renta, zniżki, ulgi itp. A ja mam gówno na talerzu od państwa i kopa w dupe od kulawego...

Nie o to mi chodzi po raz kolejny zaznacza, przeczytaj jeszcze raz wszystko ze zrozumieniem

Człowieku, nie o to chodzi, tylko o niesprawiedliwość, bo im się WSZYSTKO NALEŻY, a jak ich nie zatrudnisz to Cię do sądu podadzą, takie są realia i większość tych osób tak działa (ale nie wszystkie). Nie dość, że wiele z nich ma jeszcze, dożywotnie renty to jeszcze się pakują do roboty, do której się nie nadają, a ja muszę biedę klepać...

Mi właśnie o to m.in. chodzi, o czym pisze miikee18. Ale też o to, że pracodawcy na takich się łaszą, bo mniejszy ZUS. Przez niepełnosprawnego pracę straciłem, bo ja byłem "za drogi". Teraz nowej znaleźć nie mogę! Ludzie dają ogłoszenia: 8 wolnych etatów i wszystkie dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności! Daliby chociaż 4 etaty dla ludzi SPRAWNYCH.