Komentarze użytkownika JOGI1972

Po takich kartkach kibel się zapcha.

Znaki, które widać na pierwszym planie są obowiązujące. Nie są zasłonięte, lub też w inny sposób odwołane. Mnie nie obchodzi to, co znajduje się 20 metrów dalej. Chwali się Twoją spostrzegawczość, natomiast jeżeli tak jeździsz to pełen szacunek i nie pisz, że ktoś znalazł prawko w chipsach bo jedynymi, którzy tu się pogubili to mogą być tylko i wyłącznie odpowiednie służby.

Jeden drugiego zaciukał i zostało dwóch :) A tak poza, kiedyś próbował mi to wytłumaczyć jeden naprawdę nawiedzony gościu i powiedział, że Adam i Ewa byli pierwszymi ludźmi, jednak nie jedynymi. Zaprawdę powiadam, że to mnie wbiło w glebę.

A co ta pani tam robiła?

Ty zaoszczędzisz a ksiunc je odpowiednio spożytkuje.

Vacarius, nie ma co kozaczyć. Również w latach 80, 90 bardzo dużo jeździłem PKP i w takich sytuacjach człowiek sobie jakoś radził. Tutaj próba również była podjęta, jednak całkiem możliwe, że awarii uległa jakaś wewnętrzna blokada drzwi i nie były one dokładnie zamknięte, a prędkość zrobiła swoje. Pamiętam, że niekiedy nie było możliwości zamknięcia drzwi, ponieważ "klamka" nie dała się ruszyć i przez to występował problem. Osobiście już wiek nie ten i rozum inny, dlatego postąpiłbym podobnie i zawiadomił obsługę pociągu.

I taki dzban jeszcze ma czelność powoływać się na słowa Boga. Kpina!

Tutaj medycyna jest bezradna.

Przy takich rodzicach istnieje niebezpieczeństwo, że dziecko nie dociągnie do 18-nastki.

A ta cena to w rublach?

Rycho, jak uzyskasz jakieś info, to podeślij proszę co zwalcza koklusz.

Miskę ryżu

Życie szybko weryfikuje poziom wiedzy "wyniesionej" ze szkoły.

Oni wszyscy mają .... żółte.

"... Do Pana, jako oficera..." Jeżeli o czymś nie masz zielonego pojęcia, to lepiej chłopie zamilcz. Wyedukuj się bardziej, może jakieś tajne komplety na Nowogrodzkiej.

Zbyhu, ale mamy rok 2025. To tak jakby stosować obecnie kary śmierci wobec urzędników, którzy popełniali przestępstwa z chęci zysku, no bo przecież była taka ustawa z 1920 r. ;) Pozdrawiam

Zawsze może iść na nogach.

Czy jest ktoś w stanie stwierdzić, że gdyby członkowie komisji poczekali, to Pan Z. by się stawił przed jej oblicze? Szczerze w to wątpię. Zaraz by się ktoś odezwał, że tak naprawdę to miał czas do 23.59. Nie. Godzina była ustalona i tyle, koniec z wodzeniem wszystkich za nos. Jeżeli się spóźnisz na autobus, to on odjedzie. W tym przypadku pociąg odjechał Panie Z, niektórym nawet z całym peronem.

To samo miałem napisać. Takie bazgroły powinny nie być przyjęte, ponieważ zawsze można wymyślać co tak naprawdę jest napisane.

Baton, jeżeli ktoś przychodzi nie na czas, to pociąg odjeżdża. Niektórym razem z peronem.