Komentarze użytkownika krewky

Nie twierdzę że wociaki będą tak samo wyszkoleni jak zawodowi żołnierze, ale żadną organizacją paramilitarną ani proobronną nie są. Wojska OTK mieliśmy już w latach 60-tych i wtedy nikt ich nie nazywał formacją paramilitarną. Mają inne zadania niż zawodowe wojsko, ale to nie znaczy że to jakieś melepety z grupą inwalidzką, biegające z kijami po lesie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że te śmieszki lepiej się sprawdzą w razie W, niż niejeden zawodowy sztabowiec z wielkim brzuchem albo plecaki robiące karierę w wojsku dzięki znajomościom.

Tu się zgadzamy, WOT to uzupełnienie wojska polskiego i jako takie powinno być traktowane. Jest potrzebne i liczba ochotników to potwierdza, ale nie powinno się jej tworzyć kosztem zawodowej armii. Tak to już jest, kiedy rząd zabiera się za tworzenie czegoś od dupy strony. Zamiast organizować kadry i szkolenie w oparciu o istniejącą infrastrukturę wojskową, nakupowali im nowego szpeju i traktują priorytetowo kosztem zawodowych. Nie czepiaj się wociaków że tak jest, czepiaj się decydentów i wojskowego betonu, bo oni też są za to odpowiedzialni.

Jestem dumny z bycia Polakiem, ale nie przypominam sobie żebym cokolwiek zawdzięczał Tuskowi, Kaczyńskiemu czy Bartoszewskiemu.

A widziałeś karate tsunami?

Nie bądź taki surowy, skoro np. taki pan Maleńczuk jest cytowany na wiosze jako ekspert od polityki, to każdy może nim być :)

Kiedy był w PO, był dumny że jest w rządzie PO ale się nie cieszył.

Kwoki z natury są opiekuńcze i często pilnują różnych zwierzaków.

Nie bez znaczenia, bo polityka nie zna próżni. Pozbędziesz się rakowego rządu, to zastąpi go rakowa opozycja.

Samozaoranko :)

Przynajmniej ta nie śpiewa :)

Zgadza się, była też obecna m.in. włoska faszyzująca forza nuova, moim zdaniem zupełnie niepotrzebna. Każdy obcokrajowiec powinien być na marszu mile widziany, ale tu organizatorzy strzelili sobie w kolano zapraszając takie organizacje. Niemniej to tylko promil w morzu polskich patriotów, wbrew temu co twierdzą opozycyjne media i przeciwnicy marszu. Zdecydowana większość maszerujących to normalni ludzie i nie podoba mi się, kiedy nazywa się ich faszystami.

"Polaków" piszemy wielką literą, nawet jeśli występuje w środku czy na końcu zdania. To tak a propos problemu z polskimi słowami.

To już absolutny brak klasy pisowców i niepoważne zachowanie, niegodne święta narodowego. Ale kiedy parę miesięcy temu Wałęsa pokazał podobny brak klasy podczas rocznicy porozumień sierpniowych i wyszedł ostentacyjnie w trakcie mszy z kościoła olewając Dudę, klaskaliście uszami i wyliście z zachwytu "Brawo Wałęsa"! "Pokazał marionetce gdzie jej miejsce" itp. Świetny przykład wioskowej mentalności Kalego.

Bynajmniej, temat jeszcze nie jest wyczerpany. To nie kto inny jak Wałęsa jeszcze kilka lat temu mówił, że "władzę wybrana przez naród należy szanować. Ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu i nie mogą sobie pozwolić na opluwanie". Pamiętasz te słowa? Już nie są aktualne, bo władza się zmieniła? Nie usprawiedliwiam pisowców ani ich zachowania, zwracam tylko uwagę na hipokryzję ludzi którzy się tu rozpisują, jakie te pisiorki złe i niedobre, a jeszcze niedawno wieśniackie zachowanie Wałęsy zachwalali i bili mu brawo.

A Tusk składający kwiaty w Brukseli w sportowych gaciach, nie zrobił wiochy?

A co z Dmowskim, Paderewskim, Witosem, Korfantym, Hallerem, Sikorskim i innymi?

To łysy z Blizzard jest księdzem?

Popieram, znak Polski Walczącej to świętość i powinien być traktowany z należytym szacunkiem. Gdzie było stowarzyszenie "Nigdy Więcej", kiedy na manifach i czarnym proteście hańbiono Kotwicę, dorysowując do niej jajniki i piersi?

Gdzie płaszcz i korona?

I teraz bez krzty zażenowania przejmują oddolną inicjatywę marszu, a propagandowa tuba na Woronicza ogłasza jaki to wielki sukces odniósł prezydent.