Komentarze użytkownika krewky

Pracujący cygan- przebij to.

Wygrałeś.

Nie jestem grafologiem, ale na 90% jestem pewien że to damskie pismo.

Już by ci bodan dokładnie powiedział gdzie wtedy byłeś :)

Ja też. Ale za to że go wysłaliście na banicję, to wam nie wybaczę.

Po co ktoś zażyczył sobie Antona na udzie jest poza moją wyobraźnią, ale trzeba przyznać że wykonane perfekcyjnie.

Laski wcale takie nie są. Ta tutaj to nie laska tylko zwykła...

Casa i tak jest za duża do zrzucania kilku operatorów GROM, mniejsza Bryza w zupełności by wystarczyła. Casą można zrzucać duże ilości skoczków z 6 BDP, ale nie kilku gromowców. A wynajęcie mniejszej maszyny do lotu trwającego kilkanaście-kilkadziesiąt minut, jest o wiele tańsze. Niemcy też wyleasingowali od nas M28, z którego skaczą ich spadochroniarze i jakoś nie robią z tego tytułu afery.

Nie jeden polityk wozi dupę i nie od dziś tak się dzieje. Nie napisałem że mi się to podoba, ale tak już jest. Widzisz, załogi muszą się na czymś szkolić i mieć określoną liczbę wylatanych godzin. Dlatego czasem łączy się przewóz polityków (wszystkich opcji) żeby nie było pustego przelotu, zabiera na pokład bo i tak trzeba wykonać lot. Może się to wydawać dziwne, ale takie są przepisy i nie przeskoczysz tego. Poza tym nie jest to częsta praktyka, określenie "taksówka dla polityków" jest na wyrost. A na kilkunastominutowy lot ze specjalsami, zwyczajnie nie opłaca się podrywać maszyny.

Panowie, żeby było jasne: ja też nie rozumiem czemu GROM szuka cywilnego podmiotu do współpracy, napisałem jedynie że nie należy łączyć problemu ich skoków z Casami. Mamy przecież w wojsku trochę Bryz w różnych wersjach, których godzina lotu w przeliczeniu jest o wiele tańsza i w zupełności by wystarczyła. Może powinni połączyć swoje szkolenie z JWK, przecież oni też wykonują specjalistyczne ćwiczenia?

I na balety do Białegostoku limuzyną z ochroniarzem się pojechało... ech, to byli czasy...

Pani kuchenkowa dała ostro w palnik i jest na zwolnieniu. Zastąpi ją pani lodówkowa.

I spam od pizzerii, chwilówek, supermarketów i szkół angielskiego. A w zakładce nieprzeczytane, awiza od listonosza.

Jak zwykle koloryzujesz Juras. Nie wiem gdzie widziałeś wojsko śpiące w hotelach. Chyba tylko beton będący gdzieś w delegacji, ale oni zawsze spali w hotelach, za komuny też. Ciepłe latryny są tylko dla ministra i prezydenta wizytujących wojsko. Cywilne firmy ochraniające obiekty wojskowe rzeczywiście mogą dziwić lub śmieszyć, ale możesz wierzyć lub nie, jednak są tańsze niż gdyby wojsko samo miało wystawić wartę. A ze służeniem do mszy to już odleciałeś zupełnie. Wszelkie nabożeństwa garnizonowe są DOBROWOLNE i idzie kto chce. Nikt nikogo nie zmusza.

Tak, wysysa mu jad z trąby po tym jak ukąsiła go w to miejsce czarna mamba :)

Rząd nie jest instytucją charytatywną i nie ma swoich pieniędzy, żeby komuś coś dać.

Kabanosy teraz w wojsku dają? Na bogatości. Kiedyś żołnierz dostał dwa plasterki lastriko albo kawior z cebulą i nie narzekał :)

Taka ładna pogoda na zewnątrz, a ten siedzi i się kisi w domu.

Najlepiej kupić bluzeczkę bo akurat jest przeceniona, po czym schować ją na dno szafy a paragon wyrzucić. A za ok. 3 miesiące można wyjąć i jeśli mąż zapyta -O masz nową bluzkę? to można bez krępacji odpowiedzieć -nie no co ty, stara przecież. Ewentualnie jeśli mąż znajdzie ją wcześniej, zawsze można powiedzieć że pożyczona od koleżanki/siostry.