Komentarze użytkownika indepedent

Gdybym ja miała okazję zagrać w reklamie i zgarnąć 350 tysięcy to też bym to zrobiła, nawet gdyby cała Polska mnie nienawidziła.

Po Twoich komentarzach można stwierdzić, że bardzo Ci przeszkadzają studenci i na każdym kroku tylko wytykasz te nieprzyszłościowe kierunki, picie i radzisz, że lepiej do zawodówki iść... Wnioskuję, że Ciebie nie tyle na żadne studia nie przyjęli co nawet do żadnego liceum, więc skończyłaś zawodówkę i teraz próbujesz się dowartościować takimi komentarzami.

Kobieta z klasą :D

To, że nie niszczę komuś życia jest równoznaczne z tym, że muszę je ratować? Nie sądzę. Jeśli nie wrzucam rumunkom pieniędzy do kubeczka to tak samo jakbym podeszła i jej zabrała te co już tam ma? Jeśli nie wysyłam datków na dzieci w Afryce to znaczy, że kradnę dla siebie wszystko co inni ludzie im przekazali? Jeśli nie przeprowadzę staruszki przez ulicę to znaczy, że wepchnęłam ją prosto pod koła samochodu? Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Nie zawsze wszystko musi być czarne albo białe.

No właśnie ominąć a nie kopnąć w dupę i odebrać mu to co ma, tak jak to zrobił koleś na filmiku. Jak już napisałam, to, że nie pomagam nie znaczy, że mu w jakiś sposób przeszkadzam.

W dzisiejszych czasach matura jak i cały system to jest jakiś żart, każdy jeden debil przyjdzie i bez problemu uzyska te śmieszne 30%. Następnie idą tacy na marketing i zarządzanie albo socjologię, większość społeczeństwa ma tytuł magistra i wielkie zdziwienie dlaczego nie ma pracy.

Wielki podziw dla gościa za odwagę, siłę i opanowanie. Ja jednak podchodzę bardziej sceptycznie do takich rzeczy. To, że sobie ufa, wszystko ma wyważone, wymierzone itp. nie znaczy, że coś innego go nie zaskoczy jak chociażby skurcz, pęknięcie rurki czy zwyczajny ptak, który narobi mu na rękę, chłopak się wystraszy i puści...

Tak danuta1981, można powiedzieć, że to pieszy potrącił auto. A na dodatek zniszczył je zalewając farbą i napędził niezłego stracha kierowcy, który przez pewien czas na pewno będzie miał lekką traumę po tym jak mu jakiś idiota wskakuje prosto pod koła.

I wyrażenie "rzygam tęczą" nabiera dosłownego znaczenia :)

Fajny chłopak z pokorą podchodzi do tematu, nie to co większość "kierowców", którzy ledwo zdali prawko a już się uważają za mistrzów kierownicy, a później płacz bo tatuś kupił autko i po dwóch tygodniach jazdy do kasacji.

Wolę się pomalować, założyć mini i szpilki i czuć się kobieco, być pewną siebie, niż wskoczyć w dres i wyzywać zadbane kobiety od szmat :)

bynajmniej...

Tak, zrobiły. To coś nazywa się "hipokryzja" :)

To, że go uderzył już się stało i jeśli ojciec by księdzu oddał to niczego by nie zmieniło w tej sytuacji. A jeśli stracił by pracę to nie miałby za co kupić jedzenia dla syna. Jesteś pewien, że przekłada pracę nad dobro syna?

Szkoda, że Twój ojciec nie był tak ogarnięty jak ten chłopak i na walentynki kupił tylko kwiatka, może wtedy nie oglądalibyśmy takich bezsensownych absurdów...

Nie żebym go broniła czy coś ale Twoja wypowiedź o nawalonym ojcu też nie jest na zbyt wysokim poziomie, bo takie sytuacje zdarzają się w wielu domach i nie jest to powód do obrażania kogoś, że ma ojca alkoholika bo to nie jego wina.

Ojejku i co teraz będzie z tym pieskiem? Trauma do końca życia. Autorze dzwoń po obrońców praw zwierząt xD (ewentualnie wyluzuj trochę i przestań wszędzie szukać sensacji)

Myślałam, że ten w białych gatkach to Ibisz :D