Komentarze użytkownika irekpszk

Nie jestem fanem wierszy, ale ten, wybitnie mi się podoba.

Oooo… widzę, że admin zaspał. Mniej roznegliżowane panienki już były na 18+.

Wytłumacz mi, proszę, co ma piernik do wiatraka?

Widać, niektórzy się rajcują plastikiem.

Wielki szacunek. Gdybym miał na tyle kasy, to wygrałbym aukcję, a potem nie pozwoliłbym mu sprzątać, tylko napiłbym się z nim kawy.

Za chwilę "zabiorą nam paszporty".

Dla ścisłości - została żoną teścia, nie teściową.

Wygląda jak dwóch Jakich.

Zamiast mu to zabrać, to jeszcze debil filmuje.

Starsze niż ropa naftowa.

Wystarczy, przy najbliższych wyborach, odsunąć od władzy pisowskie qrwy. Konfa ma zbyt małe poparcie, by cokolwiek zdziałać. Siłą rzeczy, kk też pójdzie w niebyt.

@moyzi - wiesz o czym świadczą twoje wpisy? O tym, że jesteś ćwokiem i to właśnie ty i tobie podobni, jesteście podłymi ludźmi. Nie przyszłoby mi do głowy, że ktoś, kto nie popiera partii, którą ja popieram, jest podłym człowiekiem. Ale czego oczekiwać po zacofanych, tępych ćwokach, którzy nawet nie potrafią samodzielnie myśleć, tylko ślepo wykonują polecenia czarnej zarazy. Ja jestem podłym człowiekiem - loda już dziś księdzu zrobiłeś? Czy mu się wypiąłeś?

Nooo… mamusia, chyba jak z tego kawału: - a mamusia, to na długo przyjechała? - na jak dl↓go będziecie chcieli - to mamusia się nawet kawy nie napije? Tak na poważnie. Miałem zaebistą teściową, ale w życiu nie przyszło mi do głowy nazwać ją mamą, a tym bardziej mamusią. Z teściem to samo. Z resztą, moja żona też nie zwraca się do moich rodziców per mamo/tato. W końcu, to obcy ludzie.

Nie poparzyło jej ręki?

Wstyd.

Czytam, słucham i nadziwić się nie mogę, że tępaki, nie znające sensu używanych przez siebie słów, mogą być redaktorami itp. "Do dwóch lat pozbawienia wolności może grozić…" - ja się pytam "od czego to jest zależne, czy będzie mu grozić, czy nie?

Na miano "pani", trzeba zasłużyć. Świnią też jej nie nazwę, bo świnie niczemu nie zawiniły.

Odnoszę wrażenie, że przed zerem jakaś jedynka się jeszcze zmieści :)

W trumnie.

"Proszę się nie martwić" - czyli co, zdechnie tam?