Komentarze użytkownika bezkasku

"świderek". Lekarz nie zalecił mi żadnej diety, tym bardziej że byłem ranny w kolano. Nie w brzuch, nie po operacji żołądka, wątroby, trzustki czy jakichkolwiek innych wnętrzności. W kolano. Na śniadanie dostałem 2 plasterki białego, twardego chleba. Dostałem kostkę margaryny do pieczenia, która wystarczyła na posmarowanie 1 z tych wyschniętych plasterków chleba. Dostałem też plaster mortadeli i jakieś mętne śmierdzące coś, co usiłowało imitować kawę zbożową. Piję zbożówkę na co dzień, wiem jak smakuje. Na kolację snów wyschnięty chleb i pasztecik "z kogutkiem" - sam tłusz

tłuszcz i chemikalia.Spędziłem tam 9 dni. Podsumowanie: ani razu nie dostałem ani odrobiny warzywa do śniadania i do kolacji. Zawsze najtańszy tłuszcz wzbogacony chemikaliami (a to mortadela, a to imitacja pasztetu, a to najtańsza parówka, gdzie 80% to celuloza). Ani grama jabłka, ani grama marchewki, gdzie kilogram kosztował wtedy 1,50. Obiad to taki "gorący kubek" tylko bardziej rozwodniony i mniej pachnący. O zupach pisałem. Raz dostaliśmy makaron typu "muszelka", który był polany rozwodnionym, rzadkim kisielem. Raz był ryż polany rozwodnionym budyniem.

Raz była łyżka ziemniaków, które były polane krochmalem. A w tym krochmalu pływał pokrojony w drobne paseczki plaster mortadeli, którego pewnie nikt nie tknął na śniadaniu. W niedziele był luksus - łyzka ziemniaków i bułka tarta imitująca kotlet mielony. Jak ktoś ma chory żołądek, to nie powinien tykać nic, co tam podają, bo po tym tłuszczu, wzbogaconym przez chemikalia, to się dopiero można rozchorować. Zupka chińska to przy tym psim żarciu mega rarytas! I na co ja te podatki płacę?

Moja żona na porodówce nie dostała nawet takiego śniadania/kolacji jak na tym obrazku. Był suchy chleb, kostka margaryny do pieczenia i plaster mortadeli. Jak zapytałem, czy karmiąc piersią, aby na pewno żona może zjadać takie chemiczne coś, pani tylko burknęła, że przecież ma prawo tego nie jeść. Nie pytałem o prawo - tylko o względy zdrowotne matki karmiącej i noworodka. A na obiad dostała sałatkę z octu. Przyszedl lekarz i powiedział, że jeżeli karmi - to ma tej sałatki nie jeść.

Pytam lekarza, po cholerę kobietom po porodzie dają sałatki z octem, skoro powszechnie wiadomo, że matki karmiace nie mogą nic z octem jeść. Odpowiedź lekarza - mają prawo nie jeść. To co mają w takim razie jeść?!

@polkowki, mnie niebawem pół wieku stuknie, więc co nieco tam z tamtych czasów pamiętam. Oczywiście nie tyle co ty, bo tylko ty masz pamięć absolutną i żyłeś w PRLu już od 1945 rzecz jasna. Z długiem to nie przesadzaj, bo dług czerwońców to myśmy już kilka lat temu spłacili. Obecnego długu nie spłacimy nawet za 1000 lat. Taka różnica. A co do biednych demoludów,, to jak wytłumaczysz to, że Czechy, takie sam biedny demold, umiały się pozbierać i dźwignąć? Mieszkałem tam na kontrakcie jakiś czas - różnica widoczna wszędzie. Czechy to już zachód. Mozna? Można!

Pustaku, miałem 2 intensywne pobyty w 2 różnych szpitalach. W obu przypadkach dolegało mi kolano. Nie muszę trzymać absolutnie żadnej diety zdrowotnej. Wagę mam idealną do wzrostu i wieku, zero nadwagi. Zero chorób wewnętrznych, które usprawiedliwiałyby głodzenie. Nie jestem pożeraczem chemikaliów, aby karmić mnie chemikaliami. W szpitalu na porodówce była też moja żona i tam też widziałem, jakie goowno podają kobietom, które są w pełni zdrowe - a dodatkowo po kilkunastogodzinnym, intensywnym wysiłku fizycznym. Idź na siłkę, zapier**alaj przez 12 godzin i po tym wysiłku zjedz kromkę

chleba z plastrem mortadeli i margaryną do pieczenia. Poród to nie operacja żołądka, aby się głodzić. Kobieta po takim wysiłku, jako człowiek, ma prawo normalnie się najeść aby zregenerować siły. Tym bardziej, że karmi piersią, musi wiec jeść dla siebie i dla dziecka. I przede wszytskim musi jeść zdrowo, aby jakieś chemikalia i najtańsze tłuszcze nie zaszkodziły noworodkowi. To uzasadnij teraz, czym podyktowane jest, aby kobietom na porodówce dawać mortadelę, margaryne do pieczenia i ogólnie rzecz ujmując - g**owno?! Nasz pies lepiej je, niz szpital karmi kobiety po porodzie.

@mysliwy, a ten to nie jest sprzedajny? Kim on był przed wyborami? NIKIM. Zwyczajny szeregowy adiunkt zz uczelni, jakich na każdej uczelni jest na pęczki. Jest sztucznie stworzonym produktem wizerunkowym PiSu. Dostał od PiSu swoją dolę, aby podpisywał im wszytskie papiery. Wiedzieli, że taki ładny chłoptaś o młodzieńczej urodzie przekona wszytskie staruszki. A ten chłoptaś się sprzedał za parę srebrników i podpisuje ustawy niezgodne z konstytucją. Myślisz, że on nie wie, ze to niezgodne z prawem? Wie, bo jest prawnikiem. Ale się sprzedał, więc szef każe - musi.

@piterek, Adrianowa to wygląda jak figura woskowa jakiejś strszej krewnej Adriana. Jest tak maksymalnie sztuczna, na ile sztuczny może być człowiek. Żadnej mimiki, żadnej ekspresji - figura woskowa. Niby jest w wieku podobnym co Adrian - a patrzysz na nią i widzisz starszą pania z 15 lat starszą od męża. Może gdyby się czasami uśmiesznęła, to by jakoś naturalnie wyglądała, ale nie - zawsze te zaciśnięte usta i kamienna twarz. A ubrania? No bez jaj! Klasę to miala żona Kwacha. Ona sie ubierała - Adrianowa się przebiera tylko. Udaje kogoś, kim nie jest.

Jest na to sposób. Zamiast lekcji WDŻ w szkole, niech odprawiają msze w intencji samouświadomienia nastolatków. Jeszcze więcej modlitwy o oświecenie boskie. No bo po co nastolatkom rzetelna wiedza medyczna, na temat fizjologii własnego organizmu, po co im wiedza na temat tego, w jaki sposób można zajść w ciążę. Takie wpisy dzieciaków świadczą tylko o tym, że jako dorośli tootalnie zawaliliśmy sprawę w temacie merytorycznych rozmów z dziećmi. No ale co się dziwić - religia już od zerówki regularnie 2 razy w tygodniu, biologia od gimnazjum po 1 godzinie. I gotowe.

Całe szczęście patologia w postaci nastoletnich matek jest zjawiskiem marginalnym. Według Rocznika demograficznego (rządowa firma go publikuje, co się GUS zwie) zaledwie poniżej 1% ogółu noworodków, zostało urodzonych przez matki poniżej 18 roku życia. Smutne jest jednocześnie to, że część dzieciaków 17letniej matki to już są kolejne dzieci takiej małolaty. Szczegóły w "Roczniku".

I wiecie, co jest najciekawsze? Ona znajdzie swój "ideał". Zawsze gdzieś będzie taki poukładany i spokojny facet, tylko trochę nieśmiały i niepewny siebie, który stwierdzi, że normalna kobieta pewnie go nie będzie chciała, a w pojedynkę żyć niefajnie. Takiego garba sobie znajomy wziął na głowę, na szczęście po latach się ocknął.

Typowa Karyna z małym Brajankiem. No co za bezczelna dziewucha, specjalnie kulę wzięła do komunikacji publicznej, aby udawać chorą i nie ustępować miejsca Brajanowi ze sraczką. Typowy wyborca PiS - maDka! Jedyne co potrafi, to mnożyć się i brać socjal. Spełniła obywatelski obowiązek, rozmnożyła się - to miejsce w autobusie jej się po prostu należy. Bezczelna dziewucha z kulą pewnie nie jest "maDkOM", więc spadówa z siedzącego miejsca. A za "krUtką" spódnicę to normalnie mandat powinien być. Tylko maDki mają prawo chodzić w "krUtkich" spódnicach.

To jest w języku maDkowym.

Tak w ogóle to czemu kolo ma oczy zamazane czarnym paskiem? Jego twarz powinna byc wyraźnie pokazana, w dobrym przybliżeniu, aby każdy mógł tę gębę zobaczyć.

Ja też nie wiem, na co lecą, ale jak mawiają najstarsi Indianie, "miłść jest ślepa". Po prostu. Bez względu na to, jak daleko sięga moje niezrozumienie gustów tych dziwczyn, nijak nie daję jakiegokolwiek przyzwolenia na przemoc. Może i ślepa, może i głupia - ale to absolutnie żaden powód, aby pozwalać ją bić.Jakiejkolwiek przemocy mówię stanowcze NIE. A jeżeli ktoś się jej dopuszcza, nie ma usprawiedliwienia.

@domanek, chyba cię trochę poniosło. Bez względu na to, jak głupim plastikiem byłaby ta panna, to nic, absolutnie nic nie usprawiedliwia bicia jej. Piszesz trochę jak Angela Merkelowa, która bagatelizuje gwałty, których dopuszczają się uchodźcy. Noście, mile panie bransoletki mówiące, że nie zgadzam się na gwałt. Nie masz bransoletki - jesteś winna gwałtu. To absurd, bo winę za napaść, za gwałt, za pobicie zawsze ponosi sprawca - nigdy nie ofiara. Może i głupia, może i plastik - ale to nie powd, aby ją katować.

PiSowcy socjaliści nie wprowadzili zakazu handlu. To zakaz handlu w hipermarketach. Jakoś sklepy z dewocjonaliami (niewątpliwie klęcznik to w Pislandzie rzecz pierwszej potrzeby, kina, restauracje, kawiarnie, wesołe miasteczka, zoo, muzea, cukiernie, piekarnie, kościoły - mogą jak najbardziej handlować. Cóż to za zakaz handlu? Chodzi o nic więcej, jak o stopniową nacjonalizację handlu. Rządowy Orlen już kupił grunty pod galerie handlowe i hipermarkety, bezpośrednio przy swoich stacjach. I te galerie handlowe będą otwarte w niedzielę. Bo rządowe.

PiS = PZPR bis! To nawet nie tylko ideologicznie, to nawet te same osoby. Kiedyś w szeregach PZPR, dziś po długiej drodze politycznej w roznych partiach, finalnie zrobili sobie kontynuację PZPR i nazwali ją dla niepoznaki PiS. Dawno nie widzialem tak socjalistycznej partii jak ta, z której socjalizm wylewałby się z każdej strony. Ten sam, nieudolny schemat działania gospodarczego, który wyniszcza gospodarkę i w ogole nie uwzględnia, że po upadku spcjalizmu przez kolejnych 20 lat trzeba będzie po nich sprzątać. Te same totalitarne metody działania, ten sam kult jednostki, pierwszy sekretarz.