Komentarze użytkownika Karolu69

Nie wiem czy wiesz, ale w wielu polskich powiatach zasoby geodezyjne pochodzą jeszcze z czasów powojennych. Kupując działkę, masz określoną powierzchnię i teoretycznie wskazane jej granice. W ok 70% są to granice nie wyznaczone. W latach powojennych, rysowano kreskę na papierze i była to granica nieruchomości. Skala tamtych map, w zależności od regionu 1:2000 albo 1:5000, rzadko 1:1000. Grubość kreski ok. 0,5mm. Wiesz już o czym piszę? Podczas ustalania granicy ma się zgadzać powierzchnia, ale granica jest już kwestią dogadania się z sąsiadami. Przekształcając zasoby, w wersje elektroniczne

przerysowuje się te kreski, bez większej refleksji. Dopiero po geodezyjnym ustaleniu granicy - tzw. przejęciu granic, granica dostaje nowe oznaczenie na mapach i staje się ustalona. Czasem zdarza się, że po przejęciu granic, zmieniają się także powierzchnie działek. Niestety niemal zawsze, kończy się to ze stratą dla przyległych dróg publicznych. I gdzie tu masz swój wjazd na chatę?

Opisuje pan zupełnie inną sytuację. Mówi pan o nowej drodze, która została wytyczona na czas budowy. Ja mówię o sytuacji ze zdjęcia. Droga jest, była i będzie, a spór toczy się o łuk na skrzyżowaniu.

Sytuacja ze zdjęcia to ogrodzone ok. 8m2 łuku drogi. To widać. To o czym piszesz jest zbyt nieprawdopodobne, aby było możliwe. Miasto za publiczne pieniądze, buduje zatokę bez pozwolenia na budowę na prywatnych gruntach? Bzdura. Może to deweloper wgrodził się w działkę drogową.

Szukałem w necie kto to jest. Wyskoczył mi jakiś architekt i ten z Republiki. O architekcie można coś poczytać, ale o tym drugim już nie. Kto to, i dlaczego ma być za niego wstyd?

Bzdura. W Republice często witają goście z PO i Nowoczesnej

Optymista

Dnia 25 października 2015 30mln Polaków zadecydowało o losie tych 460. Pogódź się z tym i nie rób kontrrewolucji

A tobie bozia to siłę w nogach dała?

cozakraj7. Dobrze, że nie napisałeś mu wprost. Zostałbyś pewnie sprowadzony na ziemię, przez zwierciadło wszelkiej mądrości Yiddish, tzn. nazwany nieelokwentnym debilem do kwadratu

Ło matko. Właśnie zostałem nazwany nieelokwentnym, przez jednostkę nadrozumną piszącą słowa: sąde, sondarzem i durzo w jednym zdaniu. O błędach interpunkcyjnych nie wspomnę. Sens logiczny? Ciężko nawet dyskutować. Trzeba się domyślać, co autor miał na myśli i co by napisał, gdyby opanował sztukę posługiwania się językiem polskim. Jedno jest pewne, może i nie jest on wytrawnym polonistą, ale musi posiadać inne, wyższe wartości, bo w każdej wypowiedzi stawia się ponad cały ogół go krytykujący.

Mylisz się Yiddish. Ja nie miałem zamiaru wymieniać z tobą poglądów. Chciałem się tylko przejechać po tobie jak po burej suce. Przez twoją ignorancję i słownik T9 ustawiony na debila, tylko na taką dyskusje zasługujesz ;=) Nie bierz tego tak serio, tu była emotka.

A ja jestem przekonany, że zachowa się bezhonorwo i wykorzysta swoje ostatnie 5 minut, tak aby dalej być w mediach. Na pewno mocno obrazi prezydenta Dudę, co pozwoli mu dalej istnieć w przestrzeni medialnej, już nie jako dziennikarz, ale osoba przeciwko której toczy się postępowanie o obrazę głowy państwa.

A przeczytała stryjenka artykuł? Pewnie sam nagłówek.

Herbatka za piątaka i cytryna z buraków. Aż strach pomyśleć co było na główne danie

Tak, ale jeden dziennikarz GW opuścił studio telewizyjne z programem na żywo, na znak protestu, przeciw pozbawieniu Lisa środków do życia

I do tego PiS zjada żywcem takie dzieci, jak te z obrazka.

Aroganckim, odartym z przyzwoitości szantażystą

Bardzo słuszna uwaga. Lewakom polecamy biovital pamięć

No dziewczyny, ostatnia bajka i po niej pora ruchania