Komentarze użytkownika pawelecbrombelec

Nie zgodzę się z tą tezą. To tak jak z palącym fajki, który nie paląc miałby już dobre auto. Nie pójdą tu to pójdą gdzie indziej, z pieniędzmi już tak jest.

Żebyś się nie zdziwił. Życie już pokazało niejednokrotnie.

Ma odkręcony dekiel, nie posiada naklejki, za pewne specyfikacji.

U mnie w szkole była Rota, biblia, mitologia grecka itp. Pilecki i Żołnierze Wyklęci powrócili do szkół gdy zakończyłem edukację.

Kiedyś to się chodziło, a nie jeździło samochodem. Kiedyś to się polowało, a nie kupowało w sklepie. Kiedyś było inaczej, to się nazywa postęp. To co rolnik ma dalej kosą kosić i używać cepa?

Ja nie pamiętam jako dziecko aby były takie rzeczy, jako dorosły coś tam słyszałem ale nigdy nie widziałem

We wspomnianej wierze nie jest jeszcze tak źle, można opuścić "szeregi wiernych". Są inne, które za odstępstwa zabijają lub pozastawiają fizyczny ślad do końca życia - u chłopców znaczy się.

Relikwie - tak jak gwoździe którymi Jezus był przybity do krzyża - jest ich ponad 100. Jak pióro ze skrzydła archanioła, które spadło podczas zwiastowania. Wszystko w temacie.

Ciekawe jak oni to policzyli? np ser liliput 2 lata temu 5zł, a dziś ponad 10zł i masa takich przykładów

Szeregowy pracownik marketu na prowincji od 1,5 do 2 lat

U nas było jak do tej pory 3 księży od religii(przez 6 lat) i nauczycielka od WDŻ(przygotowanie do życia w rodzinie). DZieci bardzo lubiły księży. Ponadto zajęcia z WDŻ(tak jak religia) nie są obowiązkowe i nie trzeba na nie uczęszczać.

A co z ludźmi, którzy nie mogą pracować(a pracowali wcześniej zawodowo przez lata) bo opiekują się chorymi dziećmi lub rodzicami? Może powróćmy do czasów średniowiecza gdy tylko najbogatsi mieli głos?

Nie każdy lata na narty lub na egzotyczne wycieczki. Często ludzie po prostu do pracy jadą, i co wówczas?

Myślicie Że biedronka specjalnie nie ma drobnych? To przyzwyczajenie klientów do tego iż duże sklepy nie chcąc tracić klientów nikomu nie odmawiają gdy płaci się banknotem 200 złotowym za gumę lub jakąś pierdołę. Dwóch takich klientów i już nie ma się drobnych. Tak zwane pogotowie jest ograniczone, a nikt nie ma mennicy w biurze.

Następnym razem trzeba uchwycić rejestrację radiowozu, to już jest dowód, nr boczny nie.

A ile razy kupuje się w małych sklepikach produkty gorszej jakości i to po terminie, wówczas jest dobrze?