Komentarze użytkownika Renia_400

Ja tylko w trakcie poczęcia :D

Chlopie, tobie nikt nie kaze nic robić na sile, tym lepiej ze nie masz dzieci skoro ich nie chcesz bo i one by sie meczyly i ty. Ale to ty masz problem ze spoleczenstwem i ludźmi, uwazasz ze wszyscy cię potępiają za brak chęci posiadania potomstwa s jest wręcz odwrotne, to ty naskakujesz na wszystkich którzy dzieci chcą mieć i, o dziwo, czerpią z tego przyjemność. W każdym razie zgorzknieniem trochę zalatuje. Ciekawe czy ogólnie nie lubisz ludzi czy tylko wybranych, a moze tylko tych w wieku rozrodczym. Hmm. Wzajemnie.

Nie ma żadnego doświadczenia z ciążą, porodem czy wychowaniem dzieci a roztacza jakieś czarne wizje. Nie chce mieć dzieci to nie musi, kto jej każe? Dla kogoś kto chce wszystkie wymienione przez nią "minusy" nie są żadnym poświęceniem. Albo się ma instynkt albo nie, żadne dyskusje i argumenty tu nie pomogą. To taka kolejny bezsensowny spór z cyklu "tylko moje poglądy są dobre".

Caleanka wyobraz sobie ze można się rozmnażać niezależnie od marzeń, celów i wykształcenia. Jedno drugiego nie wyklucza. Ale tylko ktoś kto nie ma bladego pojęcia o byciu rodzicem i zna to tylko z opowieśći, może sądzić że jest inaczej. Trzeba być kompletnie nieogarniętym i mieć zerową organizacje czasu, żeby posiadając dzieci nie robić nic prócz ich wychowania. Wszystko się da jak się chce. Jak się nie chce to przysłowiowy rąbek u spódnicy przeszkadza.

Celeanka z jednej strony piszesz o rozsądku, który panuje nad instynktem, z drugiej twierdzisz ze kobietami kierują tylko hormony i instynkt, które to każą jej marzyc o rozmnażaniu i sprowadzasz je do roli trzody rozplodowej. Zdecyduj sie. Nie jestes obiektywny, nie jestes nawet kobieta, tak jak autorka tekstu nie masz doświadczenia z macierzynstwem. Ale oboje najlepiej wiecie co kieruje matkami, znacie nawet ich wyksztalcenie, przebieg ciąży i porodu. Za dużo tv oglądacie.

Złote usta - zawsze o tym marzyłam :P

Bogdan, nie przesadzaj, harówka to jest w kamieniołomach. Miliony osób ma dzieci i je wychowuje pracując również zawodowo czy się ucząc. Siedzenie w domu z dzieckiem, pranie i sprzątani to żadna filozofia, tym bardziej że w tym wypadku większość czasu spędza w przedszkolu. Kwestia przyzwyczajenia i dobrej organizacji. Jeszcze spokojnie można się zając swoimi sprawami czy odpocząć. 6,5-latka sama potrafi wiele rzeczy zrobić.

Mnie interesuje tylko co robi lub czego nie robi dla ludzi i w polityce, nie obchodzi mnie jej(jego) życie prywatne. W żaden sposób nie przeszkadza mi jego zmiana płci i to że uważa się za kobietę, to jemu ma być z tym dobrze nie mnie. Naprawdę nie ma większych problemów niż to że Grodzki nosi sukienkę? Robolov zgadzam się z tobą.

W sumie to nic szokującego w tej ofercie nie ma, obowiązki takie same jakie ma niepracująca matka, czyli sprzątanie i odebranie dziecka z przedszkola. żadna filozofia, z tym że tutaj jest odpowiedzialność za czyjeś dziecko więc pensja powinna być wyższa.

Ale to chyba nie jest pośmiertne odwzorowanie tylko takie, jakie dziecko było za życia. Robi się portrety, zdjęcia, to czemu nie zrobić lalki. Jak to komuś potrzebne do szczęścia po śmierci dziecka to co nam do tego?

Prawda, swoją drogą gdyby pracował u kogoś np. w markecie to musiałby znosić chamstwo klientów z uśmiechem na ustach i nie pisnąłby słowem, a że robi dla siebie to wielce oburzony że mu dziecko nietykalność osobistą naruszyło. Naprawdę niektórzy mają gorzej. Niech nie pracuje z ludźmi jak jest taki wrażliwy.

A wziąłęś pod uwagę że jeśli zgwałconą kobietę, ktora nie chce urodzić zmusi się do tego, to będzie ona pewnie psychicznym wrakiem i nie będzie w stanie wychować tego dziecka? Myślisz że da się kogoś w ogóle zmusić do urodzenia i wychowania? Wątpie, taka kobieta wybierze inne, bardziej drastyczne wyjście.

To dlaczego rościsz sobie prawo do decydowania o życiu zgwałconej kobiety? Ona jako żyjący już człowiek, myślący i zdolny do życia (w przeciwieństwie do płodu) nie ma prawa decydować o własnym życiu?

Strasznie nerwowy ten gość. Pewnie niejedno dziecko go dotknie z ciekawości, wystarczyłoby pewnie grzecznie powiedzieć że mima nie wolno dotykać. Co innego gdyby to dorosły, ale na dzieciaka sie tak wk?

Też mam amstaffa 10-letniego, niby łagodny ale do końca mu nie ufam. Przez te 10 lat zdarzyło mu się parę razy warknąć na domowników. Ma chwilami takie spojrzenie że strach podejśc. Pozwala się dziecku prowadzac na smyczy i głaskać, ale samych ich nigdy nie zostawiam. Pies to jednak zwierze i wystarczy jeden mały impuls.

On raczej nie chce się ich pozbywać :)

Karmiącej? Nie bardzo.

Przecież na zdjęciu widać że właśnie karmi. Czy to taki problem zrobić przerwe w karmieniu na pare godzin jak się chce napić piwa? Odciągnąc pokarm? Nie może "aż tak" się poświęcic dla swojego dziecka? Ale co tam dziecko, liczy się własna wygoda. Chyba ci się wydaje że myślisz logicznie, bo nawet nie zauwazyles ze ona karmi, a snujesz teorie na temat ciotek wyzywając przy tym ludzi. Jednym słowem bredzisz.

Nie :D

Nie, to Skierniewice.