Komentarze użytkownika ikswohceicjow

w drużynach argentyńskich brazylijskich, urugwajskich, amerykańsich, czeskich i każdych innych oprócz hiszpańskich angielskich i niemieckich też nie uświadczysz wysokiego poziomu bo wszyscy najlepsi piłkarze zawsze grają w możliwie najlepszych ligach, a te trzy ligi zdominowały piłkarski poziom gry, nawet gdyby co drugi nasz piłkarz był jak Ronaldo Luís Nazário de Lima i tak zostały by same ci..y

skąd wiecie że to buty za 200 funtów? przecież to zwykła uczennica która zapomniała kapci na zmianę, wiedząc że "ciotka" jej nie wpuści do szkoły założyła folie żeby zbytnio się nie pobrudziły

Nasi czy szczęściara to nie wiem bo mezomorfik to typ charakteryzujący się wytrzymałością mniejszą od endomorfika, absolutne przeciwieństwo ektomorfika, dlatego Mariusz Pudzianowski swoją naturalną wytrzymałością dostawał zadyszki po minucie, generalnie mezomorfik nadaje się jedynie do kulturystyki o innych sportach lepiej niech nie myśli

Jeżeli ktoś tak przeżywa egzamin uznając go za najbardziej stresującym w życiu, to co będzie kiedy taka osoba potrąci pieszego? Ucieknie z miejsca wypadku jak ta 50-latka o której niedawno mówili w tv? Jak ktoś ciągnikiem siodłowym siądzie Ci na "tyłku" i zatrąbi to wjedziesz do rowu? Dla mnie osobiście ten stres jest niezrozumiały zważywszy na nieograniczoną ilość egzaminów w odstępie 2-tygodniowym

dlaczego sam siebie wyzywasz od pedalskich pomiotów? hitler dymał się flagą trzeciej rzeszy ; D? swoją drogą takie ścierwo jak ty kilkadziesiąt lat temu było by zlikwidowane w imieniu Polski Podziemnej za samo obnoszenie z faszystowską japą

skończcie już z tym narzekaniem na egzaminy, prawda jest taka że kto prawidłowo zrobi to co ma do zrobienia ten zda, jak ktoś nie potrafi przez te 20-30 min poruszać się samochodem po mieście niech zapomni o zdaniu prawka, egzamin tak na prawdę to pikuś, jak już ma się swoje auto i parę nieprzewidzianych sytuacji drogowych to można mówić o dobrej jeździe, tak na prawdę to co na egzaminie to 1/5 tego co przy normalnej jeździe, trzeba wiedzieć gdzie się jedzie i czym się jedzie bo samochód to nie zabawka tylko często gilotyna dla ludzi. 50km/h "L-ką" z pedałami u pasażera to nie jazda

w sznurowaniu butów też trzeba posiadać "umiejętności" tyle że dla dobrych kierowców jazda jest przyjemnością, a wiązanie butów nieprzyjemnym obowiązkiem, osobiście stwierdzam że sam egzamin jest zbyt prosty i na jego podstawie nie można stwierdzić kto się nadaje na kierowcę, sam zdałem za pierwszym razem bez większych problemów ale pewności za kierownicą nabrałem może po tysiącu kilometrów jeżdżąc po Warszawie, o doświadczeniu mogę mówić po 7 latach i przejechaniu 300 tys.km. kilku zagrożeniach drogowych i wypadku w którym kobieta wjechała mi w drzwi

umiejętności to ma rajdowy kierowca, do zdania egzaminu prawa jazdy nie potrzeba żadnych umiejętności, bo o jakich umiejętnościach można mówić przy prędkości 50 km/h gdzie obok siedzi egzaminator z pedałami dla bezpieczeństwa kierującego pojazdem i ludzi zewnątrz. Co do kolegi to trudno żeby wprost ci powiedział że nie zdał bo jeszcze nie nadaje się na kierowcę

Warszawa jest wszędzie tam gdzie prawdziwi warszawiacy, kto z Warszawy ten wie gdzie ją znaleźć

A ja się wypowiem na temat wyrywanych drzewek i demolowanych przystanków przez bydło z sosnowca katowic innych wioch, podszywając się często pod warszawiaków, otóż prawdziwy warszawiak nigdy nie niszczy swojego miasta, w którym niegdyś jego dziadek pradziadek czy inny członek rodziny oddawał życie za każdy kamień, dlatego jak zobaczycie wandalizm w Warszawie to pamiętajcie że to nie warszawiacy tylko słoikarnia ze wsi którą trzeba tępić jak niemców tępiono tuż po wojnie

nie wyzywaj Ursynowa od sosnowców

dzilajla nie wiem co jest głupsze jego prowokacja czy Twoja odpowiedź na nią

ojciec mu się zesrał, a ten zdjęcie wstawia na wiochę

Najlepsze jest to że wszyscy szydzący z jego intelektu, są zwykłymi pomiotami, traktowanymi jak śmiecie przez swoich pracodawców, zarabiając 1500zł, nic tylko pogratulować wam odnalezienia się w swoim życiu i spełnienia marzeń. Binkowski był w stanie powiedzieć w wywiadzie że jest szczęśliwym człowiekiem, czyli coś co w Polsce jest abstrakcją. Co do jego bystrości to wystarczyła mu ona żeby wyjechać do Kanady, nauczyć się języka, zdobyć obywatelstwo i reprezentować ten kraj na olimpiadzie, żyjąc w nim do dzisiaj w szczęściu ze swoją rodziną, a wy swoją bystrością co osiągneliście?

ten bokser był reprezentantem Kanady na olimpiadzie, ty z twoim intelektem nie został byś reprezentantem 2-osobowej firmy