Komentarze użytkownika jokerx

Tradycyjne już: "Nasi tu byli".

Tak szczerze, to zdarzało się, że wajcha szwankowała od kręcenia, ale to może trafiłem na trefny model. :)

Teraz to można podciągnąć pod dbanie o klienta. Po prostu wyciera wszelkie zarazki i wirusy, z koronawirusem włącznie, żeby klient, tak zwyczajnie, po staropolsku, mógł sobie normalnie gryźć kiełbachę po wyjściu ze sklepu. A nie, że trzeba najpierw gotować i prasować, jak maseczki, zanim się zje.

To przyczajony ochroniarz Kaczyńskiego.

Naciągane, ale OK, czyli poniekąd są w pracy. W związku z tym, zgodnie z wprowadzonym przez rząd nakazem, w pracy powinno się zachować odstęp 1,5m, a jeśli nie jest to możliwe, to powinno się być w maseczkach. Między innymi z powodu tych "obchodów" wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek przesunięto na później.

Bo tamtejsi szamani badają koronawirusa raczej za pomocą patyka bambusowego. A u nas to niestety będzie szło lawinowo, bo ci którzy rąk nie myli i tak nie myją, mimo jasnych i obrazkowych wskazówek. Takie realia, jak ktoś nie dbał wcześniej o higienę, to już się nie nauczy i nie da się z tym walczyć. Dodatkowo większość łazi i kaszle gdzie popadnie nie zasłaniając w ogóle gęby. Nastawiajmy się na "drugą Italię".

Tzw. pierwsza pomoc, dla duszy i dla ciała.

Rękoma zrobił domek dla "pajacyka" albo chwali się, że niby taki gruby i trzeba trzymać oburącz.

Zdrowy chłop i jeszcze zdrowsze cyce.

...w domu z RODZINOM... Czy, co drugi mem, robią je analfabeci?

Należałoby dodać: polski żurek uwieczniony chińskim telefonem.

Do Star Treka wzięli by ją bez charakteryzacji. Szacun za walkę, ale nie wiem czy to tego wszystkiego warte. Pewnie pęknięcia czaszki, wstrząśnienie mózgu, z czasem to się niestety odbije.

Przypuszczalnie 80-prawieletni uciekinier zakładu psychiatrycznego, chory ma mózgowirusa, z zamiłowania leśnik, ale będący w separacji z lasem, splunął na tę panią, strzelając przez zęby galaretowatą śliną.

Ja pier_lę... "Z kąd" i "któży"... Niektórym zamiast ryżu powinni sprowadzać słowniki języka polskiego.

Ja u siebie w robocie, pisałem wielokrotnie w różnych tonacjach, włącznie z instrukcjami obsługi szczotki klozetowej. Nie pomogło. Jak ktoś zafajdał cały kibel włącznie z deską, to poszedłem po bandzie, zrobiłem zdjęcie, wydrukowałem, powiesiłem z prośbą, o autograf zakładowego Picasso. Autor tego arcydzieła jednak szybko zerwał kartkę. Skoro żadne kartki nie pomogły, to zwyczajnie się wqr...m i powiedziałem w większym gronie, że następnym razem jak po kimś wejdę do kibla i będzie brudny, to będę go publicznie i głośno wzywał na korytarzu do wyczyszczenia sracza. Wtedy się w końcu polepszyło.

Ze 3 kopy centralnie w jaja i zapiszczy z radości.

Do widzenia, ślepa Gienia, kup se trąbkę do pierdzenia.

Na tatuażu lepiej wygląda niż na żywo...

Taka ruska, jednorazowa "matrioszka".