Komentarze użytkownika asmodeusz_1

i lewackie programy socjalne mają temu pomóc?

ElManiaco, obawiam się, że jesteś niedoinformowany w temacie. Otóż "liczby" w kontekście przemocy domowej biorą się PRZEDE WSZYSTKIM ze świadomości społecznej. Tego, że jak osobę spotyka ów przemoc, to zgłasza to odpowiednim służbom, szuka pomocy. W Polsce problem polega na tym, że takiej pomocy się nie szuka. Bo jak mąż tłucze, to jest norma. Przecież "co ludzie powiedzą" we wsi, jak ja z tym pójdę na policję? Toż to koniec świata. Taka tutaj panuje mentalność. Dlatego w krajach rozwiniętych te liczby są naturalnie wyższe a przemoc w rodzinie występuje wszędzie.

To jest po prostu k*rwa niewiarygodne. Piękny kraj, wspaniały rząd. Alleluja!

Co racja to racja. To akurat nie jest wina samych górników, którzy wykonują naprawdę ciężką pracę, ale zarządów kopalń, tych wszystkich spółek i związków zawodowych gdzie 1500 "kierowników ds. drapania się po tyłku" kasuje ogromne pensje. To wszystko powoduje, że górnictwo w Polsce w obecnej formie jest dla naszej gospodarki jedynie obciążeniem, do którego trzeba ciągle dokładać kasę i to już od lat.

Oby zrobili w końcu chociaż jedną dobrą rzecz i jak już mają wypłacać te 500+ to niech zrobią to w formie bonów, jak ktoś ostatnio sugerował. Takich, które można zamienić tylko na konkretne produkty i usługi mogące posłużyć dzieciom. Jak się nagle Karyny wściekną, że już nie da rady sobie zrobić za to paznokci ani pójść się nażłopać Redsików, to będzie miód na moje serce.

Nie wiem, rogslaw, nie oglądam TVNu ani nie obchodzi mnie zdanie PO na ten temat. Wiem, że dla ciebie każdy anty-PiSowiec to jest opętany przez propagandę TVNu półgłówek, jesteś w tej kwestii bardzo obiektywny. Sprawa jest prosta - miała to być pomoc NA WYCHOWANIE DZIECI czy też zapewnienie im lepszego bytu. Niech więc "bon" jest możliwy do realizacji TYLKO na takie cele (zakup książek, wycieczek, ubrań, itp.). Jestem bardzo ciekaw jak by wtedy wyszło szydło z wora, kto i na co tak naprawdę z tego korzysta.

Wiesz co by się też wtedy stało? Ludzie którzy tych pieniędzy nie potrzebują przestali by się o to starać, bo było by dla nich za dużo zachodu z realizacją bonów. Dla patusów (nieważne czy stanowią promil czy nawet ćwierć promila - nie zaprzeczysz, że istnieją) będzie to przeszkoda nie do przeskoczenia, a dla normalnych rodzin, które faktycznie potrzebują takiej pomocy i realnie z niej korzystają z kolei żadna przeszkoda, bo przecież i tak uczciwie dbają o swoje pociechy dzięki tym środkom. Co więc im zrobi za różnicę, pieniądze czy bon?

"Dzieci biorących 500+ jest6,5ml" - jeszcze do tego się odniosę. Dzieci biorących 500+ jest zero. Pieniądze biorą rodzice i nie ma żadnej kontroli nad tym na co faktycznie je przeznaczają. Jeżeli już tak kochacie ten komunizm, to chociaż róbcie to z głową. Moja propozycja nie jest ciosem wymierzonym w 500+, niesie ze sobą same korzyści, oszczędności dla budżetu państwa i urealnienie pomocy FAKTYCZNIE potrzebującym dzieciom.

rogslaw, wiem, że dla Ciebie wszystko co robi PiS to jest za automatu najlepsza rzecz, jaka może przytrafić się ludzkości. Posługujesz się tutaj jednak danymi w zmanipulowany sposób, niczym rasowy funkcjonariusz TVP. Spójrz na większą perspektywę czasową. Linia dzietności nie ma ZNACZĄCYCH wahań w górę czy w dół od 2008 / 2009 roku. Nieznaczny spadek był w latach 2000-2007, potem lekki wzrost i teraz takie wahania ni to w górę ni w dół. Program NIE DZIAŁA i nawet PiS to przyznaje, a ty brniesz i brniesz i będziesz ich tak bronił goła piersią jak Rejtan na obrazie Matejki do ostatniego tchu.

Bredzisz jak potrzaskany. 2009 i 2010 mamy wskaźniki 1.40 i 1.41. Dlaczego to pomijasz? To jest nieznaczna różnica względem roku 2017, który rzekomo notuje wg. Ciebie - jak mniemam - rewolucyjny wzrost dzietności? Twoja analiza danych polega tylko i wyłącznie na tym, żeby to co PiSowskie było na górze. Udowadniasz to na każdym kroku na tej stronie. Czy ktoś ci za to płaci, czy o co chodzi? I daruj sobie te "Rafałki" i "TVNy" bo nie jestem i nigdy nie byłem ich zwolennikiem. Jak tak mi będziesz dalej wyskakiwał, to ja będę Ciebie dalej klasyfikował jako fanatyka opętanego przez Rydzyka i TVP.

No to dziwne, chyba mamy dwa różne internety, bo ja wpisując w Google "dzietność w Polsce 2009" widzę wynik 1.40, a dla roku 2010, jest to 1.41. Pozdrawiam. Nie zakrztuś się tylko tą pianą, którą tak zawzięcie toczysz.

z resztą, nieważne - nie ma to znaczenia. Wiem, że Twoich poglądów nic nie zmieni. A mnie nic nigdy nie przekona do PiSu. Chętnie wrócę do dyskusji z Tobą za 2-3 lata, jak już inflacja nas totalnie rozbierze na łopatki.

Generalnie, jedno co mogę powiedzieć, rogslaw, żeby rozejść się w pokoju - z całego serca życzę Tobie, sobie, a przede wszystkim naszym dzieciom i wnukom, żebym to ja się mylił, a ty miał rację. Żebyśmy za parę lat nie obudzili się w kraju, gdzie 200-złotówką będziemy sobie mogli podcierać tyłek, a reszta Europy będzie nas miała za drugą Białoruś. Chciałbym w to wierzyć, ale niestety nie potrafię jak widzę tych PiSowskich oszołomów w akcji.

to na pewno wina PO i Tuska

To raczej analfabeta, który to napisał jest na bakier z ortografią. A to dość powszechne wśród młodzieży, która szczyci się tym jak to bardzo mają "wy*ebane" na wszystko i nienawidzą policji. A skrót znaczy to co znaczy, nieważne czy ktoś go pisze poprawnie czy błędnie.

O rany, ile tu obrońców, wszyscy by go lali, każdy by gościa zlinczował. Szkoda, że jak w naszym własnym kraju dzieci są katowane przez rodziców to żaden bohater się nie znajdzie, żeby zrobić z tym porządek. Ludzie wolą udawać, że nie widza, nie słyszą, a potem nagle zdziwienie i wielkie oburzenie jak w TV mówią, że ktoś pobił niemowlaka... bo "Przecież taki grzeczny był, zawsze dzień dobry mówił."

Ostatnio słyszałem, że to nie jest wina rządu, że niemal wszystkie ceny idą w górę... Oni wszystko dobrze robią i dobrze że te pieniądze drukują, że ludziom pieniądze dają (to przede wszystkim!) a to właściciele sklepów na złość podnoszą ceny, żeby tylko PiSowi szkodzić. Kurtyna!

Cały czas leją. Przemoc domowa jest w Polsce ogromnym problemem, a że teoretycznie niemal każdy jest tutaj katolikiem, to kto odpowiada za tę przemoc? Gdzie są te słynne wartości katolickie? Powiedz też proszę, gdzie są te wartości, kiedy lud katolicki zamiast zlinczować księdza pedofila, to jeszcze go broni i za wszelką cenę próbuje bagatelizować problem pedofilii wśród duchownych? Wiem, że pewnie rzucam grochem o ścianę, ale zaryzykuję mimo wszystko podjęcie takiej dyskusji.

@marcus, Zgadzam się z tobą prawie we wszystkim, ale ja piszę w sumie o czymś innym, bo z wypowiedzi kolegi wynika, że katolicy nie stosują przemocy. Ta jedna rzecz w której się nie zgadzam - to o piętnowaniu księży pedofilii. Serio, jesteś ślepy na przypadki gdzie pielgrzymka starych bab pod drzwiami sądu broni księdza zboczeńca? Albo gdzie cała wieś "murem" stoi za oskarżonym księdzem? Może te informacje cię jakoś omijają, nie wiem z jakich źródeł korzystasz, ale tego naprawdę nie brakuje.