Komentarze użytkownika Hehe2013

Nie przeszkadzaj im-niech się jarają jak bambo bateryjką.

Albo auto albo Mariusz P. pił tam z kumplami :->

Powiem szczerze że nie znam za bardzo tych bajek ale....Jaki wpływ na dzieciaka może mieć bajka? Pranie mózgu? Przeżyłem całą serię prl-owskich bajek potem na pamięć znałem kreskówki Hanna-Barbera (były też z duchami, upiorami,hm okultyzm był?).Miałem "brutalne" zabawki (np. G.I.Joe) oraz miałem górę komiksów takich jak "The Punisher".Podejrzewam że wielu z nas przez to przeszło.Czy zamieszało w głowach? Nie sądzę-po prostu się wyrasta i tyle.

" "programowanie" dzieci tak, by te mogły być wykorzystane w przyszłości posiadając pewne wyuczone skłonności " - zalatuje nauką kościoła.

Koszt naprawy nie będzie symboliczny... I z czego wywnioskowałeś że auto było nieprawidłowo zaparkowane? Ze śladów, z odbicia w szybie czy podpowiedziały ci to głosy?

Tragedii nie ma.Trochę śmiesznie jest.Ale koleś dorośnie ,naprawi "klawiaturę" i będzie git.Jak ktoś chce się ponabijać niech najpierw sam da występ.

Kiedyś posprzątamy syf zrobiony przez starszych naiwnych ludzi...A co do papieża to trudny orzech do zgryzienia bo z jednej strony ratuje kościół katolicki a z drugiej strony może przeszkodzić w zarabianiu na wierze...Na pewno nie zaszkodzi polskiej czarnej mafii bo ta nie jest wrażliwa na to co się dzieje gdzie indziej.Spróbujcie coś zmienić na takiej zapadłej wiosce gdzie ksiądz po prostu rządzi...nawet papieża by stamtąd pogonili widłami...

Ludzie chcą mieć kręcone liczniki,znam nawet kolesia który sobie przekręcił licznik...dla siebie.Nie ma zamiaru sprzedać auta,ale poprawiło mu to nastrój.Dla każdego auta jest magiczna bariera przebiegu,której się nie przekracza jeśli ma się sprzedać.Z drugiej strony znałem przypadek potrzeby podkręcenia licznika "w górę".Koleś nie mógł sprzedać auta-mimo prawie fabrycznego stanu.Miał chyba mniej niż 50000 przebiegu w aucie hm z 6 lat miało? Kupił nowe,nie jeździł bo nie miał prawka.Pożyczał siostrzeńcowi a tamten tylko tyle nakręcił.

Grunt że barierki się nie stopiły :->

Skoro leży-to niczyje.Skoro niczyje-można rozwalić.Polska tradycja.

Wygłupy zwykłe,wiochy nie stwierdzono.

Mnie nie wkurzają miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych tylko np widok parkującej na miejscu inwalidzkim młodej dziewuchy,bynajmniej nie upośledzonej ruchowo.Nikogo nie zainteresuje czy ktoś faktycznie potrzebuje tego miejsca.Papierek za szybą jest,wszystko gra.Bardzo rzadko widzę na tych miejscach ludzi faktycznie okulawionych lub na wózkach.Znacznie częściej jest to energiczny facet w średnim wieku,wysiadający z całkiem drogiego auta.Zwrócisz uwagę?Przecież ma papierek.Kolejny przywilej do kupienia...

Moi przodkowie byli na tyle niemądrzy i naiwni by tracić życie za decyzje polityczne,ewentualnie dostać w nagrodę posrebrzaną blaszkę.Ładnie nazwano to patriotyzmem...Oni wierzyli że walczą o lepszą przyszłość.Niestety nie wiedzieli że guzik z tego będzie.Więc teraz mam prawo nawiać stąd do obcego landu-okazuje się że dawni wrogowie są mnie w stanie lepiej traktować niż moi rodacy.

Definicja "patriotyzmu"-iedza w gównie dwa robaczki, tatus i synek. Synek pyta: - Tato, tyle lat mieszkamy juz tutaj, w tym gównie.. a powiedz tato, moglibyśmy mieszkac w jabłuszku? - Tak synku, moglibyśmy. - A moglibysmy mieszkać w gruszeczce? - Tak synku, w gruszeczce też. - A w brzoskwince? - W brzoskwince też. - A na przykład... w winogronku? - W winogronku tez byśmy mogli. - To czemu ciągle mieszkamy w tym gównie? - Bo, synu, jest takie pojęcie: OJCZYZNA...

Kiedyś była afera, bo w Katowicach żebrał taki dziadek i ktoś w końcu go namierzył.Okazało się że dziadek ma rentę górniczą i i całkiem spory domek.

I tak to jest każdy chciałby żeby było bezpieczniej ale z drugiej strony prawie nikt nie ma zamiaru się stosować do ograniczeń.To najeżdżanie na fotoradary niewiele różni się od latania w bluzie z napisem "JP".Fakt.To zdjęcie to wiocha.A propos fotoradarów-u nas przez miasto leci 3-pasmowa droga.Od dziecka pamiętam ciągłe wypadki na przejściach (często śmiertelne),martwienie się czy tym razem to nie mojego ojca potrąciło.Kilka lat temu ustawili fotoradary i zrobił się spokój.Na prawdę fotoradary to takie zło?

Pół mojego dawnego osiedla to menele-kolesie po 50 lat tłukący własną matkę coby rentę oddała.Pracy żaden się nigdy nie złapał bo to przecież dla frajerów.Więcej - znałem kolesia,dobrego fachowca.Zarabiał 4 razy tyle co przeciętny robol,piękna żona ,zdolna córka,mieszkanie w wysokim standardzie.Ale wolał chlać z koleżkami.Skończył kiepsko.Na prawdę rzadko się zdarza zostać menelem mimo woli.Można być biednym,można być na dnie ale menele mogą mieć miliony na koncie i pozostać menelami.

Toż to eugeniką zalatuje:->

I co się wtedy stanie? Cyk! Magia! Pan Tusk zaczyna sikać banknotami z rękawów.One od razu lecą na Twoje konto a Ty szczęśliwy wracasz do domu,wiedząc że masz spokojną starość...Niestety to tak nie działa.Najpierw trzeba rozbroić raka jakim jest zus.Niestety to nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać.

Zdrowe życie? Ok.Ale weź pod uwagę ciężką pracę w szkodliwym środowisku-tu też wylądujesz w przychodni...