Komentarze użytkownika franknfurter

Gej, który dostaje brawa za atakowanie grupy, do której przynależy. Tak jakby homofobia i transfobia w wykonaniu geja była bardziej istotna. Współczuję ceny, jaką płacisz za bycie traktowanym jako "normalny" w świecie, w którym nie masz pełni praw, ale ponieważ właśnie dzięki temu czujesz się lepiej i masz akceptację otoczenia - baw się dobrze i żyj w przekonaniu, że mnie rozczarowałeś.

Dave, dziękuję za ten piękny przykład uwewnętrznionej homofobii. Lucy, tak - każdy potrafi się przystosować i żyć w warunkach niegodnych człowieka, udawać, że to są super warunki i dowartościowywać się przez znalezienie kozła ofiarnego, któremu zawdzięcza się złą opinię i po którym można jeździć. I owszem, tak się myśli NAPRAWDĘ. Co nie zmienia faktu, że to typowe strategie obronne grup marginalizowanych, nieporównanie łatwiejsze niż żądanie pełni praw.

"Zamiast pokazać się ze strony normalnego, uśmiechniętego faceta, który w swoim zachowaniu nie odstępuje od 3/4 społeczeństwa" - tak to ja wyglądam 364 dni w roku. Jeżeli serio uważacie, że ubieram się tak na co dzień oraz że moją jedyną formą dopominania się o takie same prawa i powszechną akceptację jest udział w karnawale, to współczuję Wam braku wyobraźni. I radzę zmienić przekonanie, że aby korzystać z powszechnych, niezbywalnych etc. praw człowieka (w tym prawa do szacunku i do życia) należy nie odbiegać od 3/4 społeczeństwa, bo obowiązuje nas inne prawo.

California, napisałem to już tutaj kilka razy wprost, ale powtórzę. Prostymi słowami. Żyję jako facet. Jest mi z tym dobrze. Urodziłem się jako dziewczynka. To jest przebranie za bohatera z filmu "Rocky Horror", który jest transwestytą - wyraża mój absolutny dystans do siebie. Jak dowiedli tutejsi hejterzy, przebranie się w ten sposób w żaden sposób nie ujmuje mi męskości :D

Tego "dawania od siebie" nie kupuję - to Twój pogląd na to, jaki powinienem być, żeby mnie szanowano (zamiast 364, 365 dni w roku spełniania oczekiwań społeczeństwa? Seriously?) i obawiam się, że moja samoocena jako osoby trans i homo jest na to zbyt wysoka. (BTW. Słyszałaś o biseksualności?).

Nie, nie dałbyś. Ponieważ widziałbyś wtedy setki policjantów, których celem było ochranianie mnie i pozostałych uczestników, i bałbyś się wychylić. Pobicie kogokolwiek to przestępstwo i doskonale byś o tym pamiętał. Tu - jak wielu innych - masz złudzenie anonimowości, więc czujesz się bezkarny.

Jurku, cieszę się, że moje nogi robią na Tobie tak piorunujące wrażenie. Lucy - zostawiłabyś prokuraturze DNA, to miłe (acz trochę głupie), natomiast widzisz, ja mam rodzinę w AK, odznaczaną orderami itp., potem zasłużoną w walce z komuną - to nie jest tak, że "obcy pedał przyszedł pod nasz pomnik", to jest też MÓJ pomnik. I moje miasto.

Lucy, chyba nie rozumiesz idei Parady Równości. Normalnego traktowania to ja się domagam na co dzień, jak się ubieram w sposób nierzucający się w oczy, a mimo to mam problemy z załatwieniem czegokolwiek w urzędach czy kupnem czegoś na własny dowód. Podczas Parady NIE obchodzi mnie "normalne traktowanie", Parada to święto różnorodności i celebrujemy tę różnorodność. A Twoi znajomi homo zapewne wstydzą się własnej orientacji. Biedni.

Jeżeli się wstydzą, to nie, to jeszcze nie jest dla nich normalna sprawa. Seksualność wykracza poza "lubienie w coś". Jeżeli nosisz obrączkę albo chociaż pierścionek zaręczynowy, to obwieszczasz całemu światu, co lubisz. A ja nie jestem wyłącznie homo, ale także trans. Na co dzień wyglądam jak zwyczajny facet, ale urodziłem się jako dziewczynka i nadal mam dowód na kobietę - to kłopotliwe. Za Franka'n'Furtera przebrałem się, bo wiedziałem, że ludzie na mój widok kompletnie zgłupieją :D Ach - miło że się troszczysz o moją karierę, ale znajomi z pracy widzieli fotki z Parady. Nie mieli

...z tym problemów. Przeciwnie, zainteresowali się tematem.

Lucy, pozwolisz, że o akceptowanie mnie zadbam sam. Nie potrzebuję do tego pomocy osób, które najpierw uczestniczą w internetowym hejcie, a po chwili mówią niewinnie "akceptacji nie ma". Twoi znajomi - ci co się nie przebierają - zapewne po prostu nie są trans. Obrączka jest powszechnie akceptowanym obnoszeniem się z Twoją orientacją seksualną. A miejsce na zdjęciu znajduje się tuż koło Sejmu, gdzie spotykamy się przed wymarszem. Koło mnie widzisz jeszcze kilka osób uczestniczących w Paradzie. Tego dnia zrobiono mi kilkaset zdjęć. Na Wiochę trafiło to, które może wzbudzać emocje.

TERAZ się ze mną nie zgadzasz i prowadzisz ze mną dyskusję, w której wymieniamy poglądy. Kilka godzin wcześniej bardzo entuzjastycznie poparłaś wypowiedź Davida, w której po mnie jedzie w prymitywny sposób, m.in. nazywając ścierwem i śmieciem - podziękował Ci za to. O skopiowaniu jego tekstu o sraniu na grób nie wspominając. To był hejt. Co do obrączki - owszem, noszą ją również pary jednopłciowe, ale jeszcze nie jest odczytywana jako neutralny symbol bycia zajętą. Ach, i nie robiliśmy sobie zabawy. Po prostu tamtędy przeszliśmy.

David, ja tak tylko Ci odpowiem (żebyś nie czuł się dłużej ignorowany), że w zasadzie nie miałem i nie mam Ci nic do napisania, poza może tym, że w mojej opinii najbardziej to miejsce ośmieszyła osoba, która wrzuciła tę fotkę z głupim komentarzem po to, żeby Wam napsuć krwi & że nie umiem sobie wytłumaczyć, co sprawiło, że na zdjęciu widzisz gołą dupę.

Szulcik, masz 100% racji - najlepiej okazać człowiekowi szacunek poprzez solidną wiązankę i wyrażenie przekonania, iż ten człowiek zasługuje na śmierć w męczarniach. Twoje wypowiedzi są modelowym przykładem szacunku wobec drugiego człowieka oraz wysokiej kultury osobistej, każdy powinien brać z Ciebie przykład! Jaka szkoda, że - jako bydło - nie umiem Ci się odwzajemnić ;)

Szulcik - na zdjęciu noszę spodnie. Krótkie i damskie, ale spodnie. Jaja mam - jak widać na fotce - ale jąder nie, urodziłem się z jajnikami i całą resztą. Bardzo mi miło, że mimo to nie masz wątpliwości co do mojej męskości, a wręcz każesz mi być jeszcze bardziej męskim :D

Nie wiem, o co walczyli Twoi dziadowie. Może o wysyłanie ludzi do gazu? Moim postawiono pomnik, pod którym przechodzę. Moja babcia była w AK, walczyła w powstaniu i jako pierwsza w rodzinie zaakceptowała kim jestem. Jej brat i ojciec zginęli w obronie kraju. Z drugiej strony rodziny mam warszawską szlachtę - w tym architektów budujących Warszawę i rzeźbiarza, który wygrał pierwszy konkurs na pomnik powstania warszawskiego. Nadal uważasz, że nie mam prawa podejść do tego pomnika, bo jestem gejem i trans?

@Nick-T_00 - widocznie masz znajomych gejów, którzy nie przepracowali swojej uwewnętrznionej homofobii. Ale masz rację, rozróżniając gejów od osób trans - ja tu nie wyrażam swojej orientacji seksualnej tylko bawię się z własną tożsamością płciową, przebierając się za bohatera filmu "Rocky Horror".

Widziałeś kiedyś jak wygląda ten placyk i trawnik przed Sejmem kiedy szykujemy się do Parady Równości? Nie, prawda? No więc jest pełno ludzi i trudno znaleźć znajomych. A tuż obok, jeśli tam kiedyś byłeś, jest ten pomnik. I wokół niego też się zbierają ludzie, bo są nas tłumy. Przeszedłem sobie od jednej grupki ludzi do drugiej, ktoś cyknął fotkę mnie na tle pomnika, dodał durny nagłówek i prawie wszyscy daliście się zmanipulować.

Łał. Ktoś umie użyć słowa transseksualista. ŁAŁ. Brawo! Aczkolwiek popełniłeś kilka błędów: transseksualizm jest związany z tożsamością PŁCIOWĄ, nie stricte seksualnością, a podniecanie się przebraniem za dziewczynkę to transwestytyzm fetyszystyczny. To dwa różne zjawiska.

Taak, należy do tej kategorii. Ale czy słyszałaś również o transwestytyzmie o typie podwójnej roli? Bo jeżeli już bawimy się w seksuologów, to ICD-10 wyróżnia aż TRZY kategorie wyjaśniające, dlaczego ktoś, kto fizycznie jest płci męskiej mógłby zakładać ubrania przypisane kobietom... co nadal nie odnosi się do mnie XD