Komentarze użytkownika gruzawik

jest na urlopie. nie jest dostępny. nawet na urlopie ma obowiązek zareagować widząc np. wypadek. każdego, dowolnego, byle właściwej specjalności oczywiście, taka jest etyka lekarska, że nie może sobie wybierać pacjentów, to pacjent wybiera lekarza. włos się na głowie jeży! lekarz ma prawo odmówic zabiegu, porady czy czegokolwiek, bo mu się pacjent albo jego poglądy czy życzenia zgodne z obowiązującym prawem nie podobają?!? dżizas...

kioskarz nie jest zawodem zaufania publicznego, kwestia pracodawcy. masz to napisane na sklepie, sytuacja jak z kioskarzem. apteka to też nie sklep, zgroza ogarnia jak się Twoje pojmowanie medycyny poznaje bliżej. zgroza, bo takie pojmowanie niektórzy chcą narzucić prawem wszystkim, lewacy cholerni...

odmawia, bo sam ma poglądy nieuzasadnialne merytorycznie i nieuzgadbialne z uzasadnialnym merytorycznie poglądem pacjenta i takimże jego prawem. to nawet jeszcze gorzej. na szczęście Ty nie masz nic wspólnego, i niech tak zostanie. błagania odrzucone.

właśnie widzę, i swoje trzymam w domu, a w pracy robię to, za co mi płacą i czego ode mnie oczekują. oczekują np, żebym szanował najdziwniejsze poglądy, to i szanuję, dopóki są zgodne z obowiązującym prawem, mimo że nie są zgodne z moimi poglądami. żaden strach, niczego nikomu nie odmawiam póki legalne, co mi do motywacji? chce, niech ma. na odwrót już trochę strach raczej: masz prawo, a ktoś Ci powie, że nie, bo jemu się nie podoba. jakby Ci dentystka powiedziała, że nie zrobi, bo masz cierpieć w imię wyższych celów, to byś ją przeklęła pewnie.

brawo za równanie do tych standardów, jestem pod wrażeniem. dentystka wszak powiedziała Ci, że nie zrobi. ze względów merytorycznych, to i się nie czepiasz, tylko potulnie poczłapałaś do szpitala... jak mi "enternista" mówi co mam robić, to go słucham,bo wszak po to przylazłem do niego, nie? jak ma chłop brać odpowiedzialność za leczenie, jeśli oacjent ma jego rady w poważaniu? oj, miska, błaznujesz dziś ponad miarę :)

masz rację: nie zrozumiem nigdy, jak można brać pieniądze za niewykonywanie pracy jak należy. albo sie robi jak trzeba, albo sieidzie do domu, toteż paralela strażnicza do d.py, wszak nikt nikogo do ginekologii kijem nie zagania.

to dobrze, że się w porę wydało. pzrylepiła by się taka, a potem by koleś zasmakował miodu....

a kto to jest lewak?

tak ogólnie to czyżby prezes też się zaliczał? poza tym nic na siłę, wszak sami deklarują, to tylko domaganie się konsekwencji:) jakby fakir jakiś zadeklarował się, że lewej ręki nie będzie używał, pewnie zgodziłby się na amputację, bo na prawdę w to co mówi wierzy.

a nie na M i w dodatku infantylne? nic na siłę, uważam, że sami powinni chcieć, jak św. Abelard bodajże. wytykam niekonsekwencję, rozbieżność między deklaracjami i ich skutkami, a raczej ich brakiem. insynuacje akurat na Twoim poziomie bezmyslności...

piszę po raz niewiadomo który: nic na siłę. wyśmiewam niekonsekwencję kleru, płyciznę ich wiary, niezdolność do podążania za swymi wzorcami. sami powinni się tego domagać, żeby być ze sobą w zgodzie przecież... szydzę sobie, co każdy średnio rozgarnięty osobnik widzi i pojmuje:)

a wracając do marginesu: skąd Ci pedofilia do głowy przyszła? zwykła podłość czy obsesja? jak fobia na punkcie słowa, uwaga, trzymaj się: "płód"?

a co Ci do tego, za kogo ja sie uważam? co i rusz próbujesz mi powiedzieć, za kogo się uważam, nie stroniąc od najpodlejszych insynuacji i inwektyw. tymczasem sama nie potrafisz zrozumieć pół argumentu, dobrać cytatu, czy użyć logicznego wnioskowania. za kogo Ty się uważasz, albo raczej, za kogo należy Ciebie uważać?

passive/aggressive: jestem nikim. to sobie bądź. mała szkoda krótki żal:) ogarnięta tym zażenowaniem połączonym z rozbawieniem zażarcie usiłujesz udowodnić, że ja też. nie mam pojęcia, co Cię tak żenuje: własna niewiedza, niezdolność do logicznego wnioskowania, brak empatii czy wrodzona podłość pozwalająca na sugerowanie pedofilii? a może podłość charakteru jest nabyta? wówczas jest jeszcze dla Ciebie nadzieja, to da się odkręcić... miśka, ratuj się, terapię jakąś zacznij, nie pal tego świństwa, albo sam nie wiem już co...:)

sugeruję zaburzenia na tle płciowym nie na podstawie litery w nicku, tylko na podstawie deklarowanych postaw, i nie Tobie, adwersarzowi w rozmowie, tylko grupie ludzi wśród których pedofilia liczniejsza niż gdzie indziej, wg danych episkopatu. mnie obrazić nie jesteś w stanie, możesz się sama skompromitowac do gruntu,najwyżej. co lubością czynisz, od czasu do czasu.

episkopat podał jakiś czas temu liczbę przypadków pedofilii. liczba księży podzielona przez liczbę przypadków wyszła kilkukrotnie większa niż średnia dla społeczeństwa. wujek gugiel Ci pomoże znaleźć cyferki, nic trudnego.

homo nie deklarują rezygnacji z niczego. wręcz przeciwnie!

powiedz to rodzinom niepełnym. one zawsze jednopłciowe. jak to wystąpić? przysięgę służby bogu złamać? toż skarze niechybnie! a tak: własny wybór, dziwaczny raczej w wieku szału hormonalnego... szczerze chcesz służyć? udowodnij, masz tu, pry, kozik, a teraz wybieraj-służba albo wolność. a nie zjeść ciastko i mieć ciastko. inaczej wiara nieszczera, asekurancka, tchórzem podszyta....

ale strażak nie deklaruje rezygnacji z jednej z podstawowych funkcji organizmu. no to dajmy klerykowi czas do święceń, chyba wystarczy do stwierdzenia, czy o to mu chodziło? sam fakt w/w rezygnacji świadczy, że coś jest nie teges z seksualnością delikwenta... tak chyba bezpieczniej dla dzieci, z którymi będzie miał kontakt, skoro sam stwierdza, że mu sie nie przyda? pomyłka? toż to pan wasz naznacza swoich wybrańców, i co, myli się?

i nie wycieraj sobie gęby "powołaniem", bo to wytrych służący jednym do ukrycia własnej niekompetencji a drugim do niepłacenia uczciwie za porządną pracę. nazywa się to predyspozycjami psychicznymi, owszem, trzeba takie posiadać. a ksiądź? co, psyche mu sie zmieniła, że "powołanie" stracił?